Dusia1978No oczywiście róbcie pieyigi, bigos i jeszcze cholera wie co. Wypie lajcie ciasta i i ne cuda. I po co? Pytam sie do cholery po co to? Nie stać ich na jedzenie? I co może to wszystko za 50 euro na cały tydzień. Po co to robisz? Nie umiem piec nie umieć robić piegów i gotowe. Tak trzeba się stawiać okoniem. Ludzie dajcie spokój jak tak dalej pójdzie to będą nam kazali auta naprawiać. :-(
Oj,Dusia,Dusia, nasza Ty duszo rogata i buntowniczko jedna
. No są wśród nas takie co gotują bigosy ,wypiekają ,lepią itd.
Ale robią to, bo lubią. Przecież ta córka pedepciowa ,o której wspomniała Marilyn ,nie k a z a ł a jej chyba tych pierogów lepić ? Gdyby nie chciała, to by nie robiła. Czy jest wśród nas ktoś, komu podopieczni lub ich rodziny k a ż ą coś robić? Nikt o tym nie wspominał. Ja też piekę coś od czasu do czasu ,a właściwie to nawet często. Nie dlatego, że ktoś mi każe bo wtedy na pewno bym nie piekła. Ale dlatego że lubię domowe ciasta i ciasteczka, lubię jak jest coś w domu i mogę sobie podjadać, kiedy mam ochotę, a nie kawałek ciasta, nawet z najlepszej cukierni, zjedzone, talerzyk do zmywarki, finito. Z pedepcią dobrałyśmy się pod tym względem, ona też tak lubi
. Dzisiaj np,kiedy obudziłam babcię po południu, zanim się ona ubrała, nim się kawa zaparzyła, to zdążyły się upiec ciasteczka ze śliwkami . Ciasto francuskie prawie zawsze mam w lodówce, bo szybko można coś wykombinować, czy to na słodko, czy wytrawnie na obiad. Dzisiaj naszła mnie taka ochota na te ciastka, że nawet nie starałam się żeby były równiutkie ,jednakowo pozawijane, bo przecież smakują jednakowo. Dzisiaj miały się szybko upiec i szybko miałyśmy je zjeść