Na wyjeździe 42

29 maja 2022 14:49 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Odpoczywasz, czy ciułasz grosz do grosza . Dzień dobry Pani .:chaplin:

Ciułalam, ale wydawanie uciułanych idzie o wiele przyjemniej i niestety dużo szybciej?. Urlopuję, jeżdżę, latam,bylam tydzień w Norwegii u syna,aktualnie w Szkocji u córki, do wtorku. Trochę ponad  tydzień w domu i 8 czerwca wracam na ostatnie miejsce ,do "mojej"niewidomej podopiecznej. Bylo dobrze,więc wracam,chociaż nie wiem czy nie zmieniło się coś, bo moja zmienniczka niezadowolona bardzo i kategorycznie zapowiedziała, że nie wróci. Może coś ze mną nieteges ?,ale ja lubię miejsca, które innym niekoniecznie odpowiadają? 
29 maja 2022 15:49 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi

Znaczy się, że ma wszystko w jednym paluszku?:lol1:
Aniu zadzwonię wieczorkiem, bo być może będę miała propozycję pracy w Polsce nad morzem w nowo otwieranym Heimie dla niemieckich podopiecznych. Pensja miałaby być w euro i turnusy 2 tygodnie na 2 tygodnie. Niedługo będę wiedzieć coś więcej na ten temat.:telefon1:

Zebyś się nie uzależniła od pracy  . Ja to znam  Przepracowałam czas , w ktorym powinnam odpoczywać w pensjonacie . Wprawdzie była to siedząca robota ( przydała sie znajomość języka niemieckiego ) ale biegałam do ogródka i drażniłam ogrodnika . Pewnie miał mnie dosyć i cieszy sie, że mnie nie ma . Wrócę tam , jak zarobię milion w D . 
29 maja 2022 16:02 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi

Znaczy się, że ma wszystko w jednym paluszku?:lol1:
Aniu zadzwonię wieczorkiem, bo być może będę miała propozycję pracy w Polsce nad morzem w nowo otwieranym Heimie dla niemieckich podopiecznych. Pensja miałaby być w euro i turnusy 2 tygodnie na 2 tygodnie. Niedługo będę wiedzieć coś więcej na ten temat.:telefon1:

Nie Gosiu, pokazuje co jest do zrobienia . Wszyscy chodzą jak szwajcarski zegarek  o 19 tej cisza i  udają, że śpią .  Tu jest taka dyscyplina, że musiałam się przyzwyczaić i nie wyręczać nikogo , Każdy ma swoje zadanie do wykonania i wykonuje bez szemrania . Ja nauczona w opiece pomóc, podnieść, nakarmić, umyć, byłam  jak w innym świecie . Nauczyłam się już, że ktoś inny może też coś zrobić a ja tylko sprawdzę czy jest dobrze .
29 maja 2022 22:13 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

dzięki . Mam chwilkę przerwy po sniadaniu . Jestem w  dedeerze :-) do domu mam blisko, pracuję w heimie dla upośledzonych psychicznie i fizycznie . Praca bardzo, ale to bardzo odpowiednia dla mnie .  Podopiecznych jest 9 ciu a pracowników opiekunów  jest 7 ro, z tym, że na nocne dzury przychodzą osoby z innego domu opieki , To zespół niewielkich budynków na terenie  jednego " Bezirk ". Nie jest to ani państwowa ani Caritasu instytucja,  funkcjonuje, ponieważ rodzice ponoszą spore koszty i dochodzą też  składki społeczne . Dzień pracy zaczyna się od 6 tej do 9.30   mycie, ubieranie, sniadanie ,wyjazd podopiecznych do pracy i nasze sprzatanie mieści sie w tych godzinach. .Powrót o 16.15 i znów, herbata jakieś kekse o 18 kolacja, mycie i do łózek . Pracę popołudniową zaczynam  od 15.30 do 20.00 . Mamy 2 osoby z papmersami pozostali samoobsługowi z tym, że drobne czynności wymagają pomocy albo cierpliwości ze strony opiekunów .Soboty i niedziele sami gotujemy obiad dla wszystkich,  pozostałe dni tygodnia podopieczni są zaprowiantowani w miejscu pracy . Byłam już tutaj w 2019 roku, pracowałam krótko, ale skutecznie . Dlatego od jakiegoś czasu bombardowali mnie telefonicznie i meilowo, żebym przyjechała . No i jestem . Mam pełne ubezpieczenie w AOK konto w Banku Pocztowym i  kręcą, żebym została dłużej . Nie chcę się dostać do pewnej księgi w dziale "najstarsze opiekunki" , ale dobra kasa na końcie motywuje mnie do pracy .

Mleczko,czyżbyś wróciła do miejsca, w którym kiepsko rokującego,leżącego  seniora postawiłaś na nogi?
Jeśli tak to super, pamiętam jak ciekawie opisywałaś wtedy swoją pracę, a ja, raczkująca wtedy na Forum, z ciekawością czekałam na ciąg dalszy. Jeśli to inne miejsce to też fajnie bo ,jak wynika z tego co piszesz,jesteś zadowolona?
30 maja 2022 10:12 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Mleczko,czyżbyś wróciła do miejsca, w którym kiepsko rokującego,leżącego  seniora postawiłaś na nogi?
Jeśli tak to super, pamiętam jak ciekawie opisywałaś wtedy swoją pracę, a ja, raczkująca wtedy na Forum, z ciekawością czekałam na ciąg dalszy. Jeśli to inne miejsce to też fajnie bo ,jak wynika z tego co piszesz,jesteś zadowolona?

Przyjechałam w miejsce w którym juz pracowałam w 2019 roku . Nie przypuszczałam, że zwerbują  mnie jeszcze do pracy ,Wręcz mnie gwałtem  ściągneli . Jestem zadowolona z pracy i z reszty związanej z tą robotą . 
30 maja 2022 13:10 / 3 osobom podoba się ten post
Pospałam troszkę, ale to wstyd w pracy spać .Zaraz wsiadam na rower i jadę szukać żaby . Mamy tu oczko z trzciną i rzęsą nic jednak nie kumka . Pojadę na łąki i poszukam, a może jakiś królewicz sie znajdzie ? no dla królewicza to pocałuję  żabę , niech mi się też poszczęści .
30 maja 2022 13:49 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Pospałam troszkę, ale to wstyd w pracy spać .Zaraz wsiadam na rower i jadę szukać żaby . Mamy tu oczko z trzciną i rzęsą nic jednak nie kumka . Pojadę na łąki i poszukam, a może jakiś królewicz sie znajdzie ? no dla królewicza to pocałuję  żabę , niech mi się też poszczęści .:lol3:

żeby chociaż była gwarancja urody tego królewicza 
31 maja 2022 11:06 / 2 osobom podoba się ten post
mariakoc

żeby chociaż była gwarancja urody tego królewicza :smiech3:

Ja jestem skromna, wystarczy, że to będzie królewicz 
31 maja 2022 15:12 / 3 osobom podoba się ten post
Jeszcze pół godziny i dom zabrzmi gromlim okrzykiem . Wszyscy wrócą i przywitają  się jakby rok czasu mnie nie widzieli . Spontan na całego . Lubię ich wszystkich bez wyjątku . Sama jestem, druga opiekunka pojechała coś załatwić , Jak wróci, to też będzie przywitana serdecznie . Fajnie tu .
02 czerwca 2022 17:43 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dziękuję dziewczyny że chciało Wam się temat pociągnąć. 
Jestem pierwszą opiekunką. Podopiecznej mąż był gospodarzem domu, seniorzy mieszkali sami i prowadzili swój dom tak, jak dawali radę. Babcia od 20 lat jest całkowicie niewidoma, mąż ostatnie lata chorował. 
Syn w rozmowie telefonicznej poinformował mnie o tym,że jest to stary dom, luksusów nie ma, ale rodzice tak sobie żyli. To skromni i niezamożni ludzie. Wiedziałam czego mogę się spodziewać. Wohnbereich dla opiekunki przygotowali, wysprzątali,nawet przysłał mi syn zdjęcia pokoju i łazienki z pytaniem, czy czegoś więcej potrzebuję. Naprawdę, jedna z naszych Forumek nawet te zdjęcia widziała?. 
Zastałam dom ogólnie posprzątany. Ale jak zaczęłam otwierać szafki, żeby zapoznać się z kuchnią, co i gdzie,kiedy pierwsze pranie chciałam zrobić, no to ...było, jak było. Brudno bardzo, zwłaszcza w dolnych szafkach, szuflady ze sztućcami no i szafka z przyprawami. Kupiłam rękawice, środki do czyszczenia były i zaczęłam po prostu sprzątać. Dla mnie to oczywiste. W tym miejscu, robię to wyłącznie dla siebie. Babcia nie widzi, dzieci tutaj nie mieszkają. Nie sprzątam więc po to,żeby ktoś mnie pochwalił czy ...no nie wiem czy co.. To ja korzystam i używam wszystkiego co w kuchni. W "pralni " obok pralki stół, na którym kiedyś się prasowało ,a teraz na nim i pod nim wszystko, co dziadek pewnie wynosił, bo mogło być jemu za ciężko znieść do piwnicy (słoiki),albo wynieść do kontenerów na szkło. Nie przemęczyłam się, żeby to ogarnąć i zrobić sobie na tym stole miejsce, do składania czystego prania np.
Po śmierci mamy ojciec mój mieszkał kilka lat sam, zanim zachorował. Gdybyśmy na zmianę, ja, siostra i bratowa nie jeździły do niego raz w tygodniu,  to pewnie mieszkanie wyglądałoby podobnie. 
Z babcią bardzo dobrze nam się współpracuje, na pauzie może zostać sama w domu. Córka i wnuki często wpadają, więc dodatkowy czas wolny. W środy inna córka przyjeżdża po południu, spędza czas z matką w domu ,zabiera ją  na cmentarz, na kawę w mieście, więc wolne mam prawie do kolacji. Dzień wolny w tygodniu, nie jakiś stały, sobota powiedzmy, tylko do uzgodnienia z córką, bo ona też ma przecież swoje plany czy terminy, ale jest. 
Dzisiaj rozmawiałam z potencjalną zmienniczką. I ta rozmowa jest powodem mojego pytania do Was. 
Pytała mnie o Stellę, więc opowiedziałam wszystko o podopiecznej ,jakiej pomocy potrzebuje i czego oczekuje od opiekunki, plus to, o czym wyżej napisałam. A i o tym, że bardzo możliwe ,że coś tam zostanie do wypucowania dla zmienniczki, jeśli będzie jej się chciało :smiech:
No i zglupiałam, bo myślałam że ja taka fajna?, doświadczona opiekunka,znająca swoją wartość, a jakże ?,a okazuje się, że ja zwykła sprzątaczka, która bardzo źle zaczęła "sztele" :lol2:.
-Nie powinnam absolutnie niczego pucować, szorować,tylko zgłosić rodzinie i agencji ,że  dom jest nie przygotowany na przyjęcie opiekunki i ktoś powinien przyjść i tym się zająć 
-Nie powinnam siedzieć z babcią i gadać, kiedy nie potrzebuje mojej pomocy
-Po co oglądam z babcią telewizję, skoro ona niewidoma 
Wspomniałam, że "oglądam "z babcią wiadomości o 20-tej, a czasami inne programy i sobie wtedy rozmawiamy 
-Powinnam przekonać babcię i rodzinę do wózka, bo co to za spacerowanie z laską i opiekunką pod rękę. Nie przekonało jej, że babcia głowę i nogi ma sprawne,że  chodzi mi o to żeby sie ruszała ,a ja na szybkie marsze czy spacery mam czas na pauzie. Cóż, pauza jest po to żeby odpocząć a nie  męczyć się . 
-Całkiem bez sensu prosiłam o ten dzień wolny. Ona nie potrzebuje. 2 godz pauzy i to jest ok. I tak nie będzie nigdzie chodzić, jeździć, bo tylko wyda pieniądze 
    Pani w moim przedziale wiekowym, mieszka w mieście, miły głos, ale szybko odezwał się ton "pouczeniowy ".
Raczej przyjedzie. Na 99 % jest zdecydowana. Pewnie wyprostuje i naprawi co popsułam:-(
 
 
 

Ależ dużo ciekawych wątków jest poruszonych w tym wpisie. Co do sprzątania, ja bym to zgłaszała. Tak jak napisał ktoś wcześniej, to nie jest nasza rola. Nie sprzątasz dla siebie, bo nie jesteś u siebie. ;) Jakbyś pracowała w biurze, do którego przychodzisz na osiem godzin to też byś sprzątała szafki itd.? To jest bardzo śliski temat, ale mam też świadomość tego, że w naszym kraju kobiety są wytresowane do sprzątania i nie raz i nie dwa, zmieniałam się z babką, która własnym językiem by podłogę wylizała i to najlepiej na przerwie. ;) Ja czasami też mam takie zrywy, a zaraz potem przypominam sobie te opowieści, kiedy ktoś opisywał, co robi a czego nie robi ktoś, kto zajmuje się seniorem i jest np. z Niemiec. Mam też przyszywaną ciocię, którą jest sprzątaczką w dużym mieście niemieckim i jak powiedziała mi, jakie są stawki za umycie jednego okna w tym kraju, to powiedziałam do siebie, że choćby za przeproszeniem, na oknach było nasra**, to ja tego myć nie będę. Z szacunku do siebie.
Już teraz kojarzę Twoją historię z poprzedniego posta i panią, która nie potrzebuje dnia wolnego  (Boże widzisz a nie grzmisz).
 
Też zdarzyło mi się dostać od kogoś OPR, że oglądam z podopiecznym telewizję ,ale co zrobić, jak ja naprawdę lubię niemiecką telewizję i zawsze się czegoś nowego nauczę? :D 
 
02 czerwca 2022 19:56 / 5 osobom podoba się ten post
opiekunkoland

Ależ dużo ciekawych wątków jest poruszonych w tym wpisie. Co do sprzątania, ja bym to zgłaszała. Tak jak napisał ktoś wcześniej, to nie jest nasza rola. Nie sprzątasz dla siebie, bo nie jesteś u siebie. ;) Jakbyś pracowała w biurze, do którego przychodzisz na osiem godzin to też byś sprzątała szafki itd.? To jest bardzo śliski temat, ale mam też świadomość tego, że w naszym kraju kobiety są wytresowane do sprzątania i nie raz i nie dwa, zmieniałam się z babką, która własnym językiem by podłogę wylizała i to najlepiej na przerwie. ;) Ja czasami też mam takie zrywy, a zaraz potem przypominam sobie te opowieści, kiedy ktoś opisywał, co robi a czego nie robi ktoś, kto zajmuje się seniorem i jest np. z Niemiec. Mam też przyszywaną ciocię, którą jest sprzątaczką w dużym mieście niemieckim i jak powiedziała mi, jakie są stawki za umycie jednego okna w tym kraju, to powiedziałam do siebie, że choćby za przeproszeniem, na oknach było nasra**, to ja tego myć nie będę. Z szacunku do siebie.
Już teraz kojarzę Twoją historię z poprzedniego posta i panią, która nie potrzebuje dnia wolnego :zaklopotanie: (Boże widzisz a nie grzmisz).
 
Też zdarzyło mi się dostać od kogoś OPR, że oglądam z podopiecznym telewizję ,ale co zrobić, jak ja naprawdę lubię niemiecką telewizję i zawsze się czegoś nowego nauczę? :D 
 

Cóż,nie zgłaszałam. Skoro to był jedyny według mnie minus na tej Stelli, to dla mnie nie było tematu. Może ktoś inny powiedziałby, że to jeszcze "brud akceptowalny ",jak kiedyś już usłyszałam od osoby, którą zmieniałam. Tak jak każdy ma inny próg bólu, tak i inne progi brudu do zaakceptowania. Korony nie noszę więc mi z głowy nie spadła przy schylaniu się. Okna też zdarzało mi się myć na wyjazdach.. Nie, żeby zaraz w całym domu, ale jedno, przy którym najczęściej siedziałam i wyglądałam przez nie, tak. No nie mogę się skupić, spokojnie myśleć przy brudnym oknie. Chcę czy nie, wzrok sam leci w kierunku kropek, plam i innych "upstrzeń". Kiedy więc jakieś umyję, lepiej się czuję, jestem spokojniejsza bo nie myślę o tym zasr....często przez ptaki oknie i...nadal mam do siebie szacunek ?
Dawno temu byłam panią zza biurka. I ja,i moje koleżanki, swoje biurka sprzątałyśmy same,resztę robiła Pani od sprzątania. A koszt mycia okien w Niemczech, zależy od godzinowej stawki pomocy domowej. Wiem, bo przed moją opiekunkową karierą ?,długo sprzątałam niemieckie domy, też w dużym mieście. Stawkę miałam bardzo dobrą, więc się opłacało, ale sama namawiałam rodziny do wzięcia kogoś  fachowego zum Fenster putzen, wychodzi taniej i szybciej. Ja wolałam w tym czasie  gdzieś indziej zarobić te same pieniądze,  przy mniejszym wysiłku.   Moja obecna podopieczna płaci 50 euro  za umycie okien na parterze i piętrze, w tym dużych tarasowych. 
Opiekunkoland, są rzeczy, które robię a do moich obowiązków nie należą, robię bo lubię jak mam wokół siebie "po mojemu ". Gdyby jednak pdp czy rodzina wymagała tego ode mnie i może jeszcze z  tego rozliczała,nie robiłabym na pewno. No chyba że za extra geldy
19 lutego 2023 14:39 / 3 osobom podoba się ten post
Pół miesiąca już minęło, jak jestem na szteli niedaleko Ostsee. Drugiego dnia syn powiedział, że będę mógł jeździć autem, czy to na, zakupy, czy nad morze. Ale to tylko taka gadka, Ute nigdy mi tego nie zaproponowała, żebym się gdzieś przejechał. Nie przejmuję się tym. Do Strande autobus jedzie 9 minut, a koszt niewielki, tylko 1,9 euro. Przejadę się tam ze dwa razy (akurat dziś planowałem, ale Ute "rozwaliła" mi plan, bo śpi), a na zakupy to lepiej, że razem jeździmy. Sama wie, co najlepiej kupić, skoro kilkanaście lat do tego sklepu jeździ, a ja też mogę kupić, co chcę. Oczywiście, haha, bez swoich zachcianek.
Szkoda mi podopiecznego. Musi męczyć się w tym fotelu 11-12 godzin. Mówiłem synowi, że powinien też w ciągu dnia rozprostować kości, a on, że papa lubi tak siedzieć. Później wieczorem aż strach go prowadzić, bo idzie od lewa do prawa. Opada z sił.
Takie moje spostrzeżenia, myślę, że poznam kiedyś corkę.
Miał być drugi pokój z telewizorem, ale ona tam często przesiaduje. Na dole, gdy oglądamy coś ciekawego, to albo jedno, albo drugie potrafią przełączyć i skakać po kanałach. Często ona mówi, że on ma coś z glową. Ale ona nie lepsza. Gdy raz na niego krzyczała, odpowiedział... żeby nie krzyczała na niego. Jest moja pauza teraz, ale siedzę na dole, bo ona śpi, ale chyba powinna zaraz wstać. Nie budziłem jej. Jakoś nie mogłem pdp zostawić samego, bo czasami bawi się pilotem od fotela i poprawia się  w tym fotelu i jest możliwość, że poleci do przodu. A Utę sprawdzałem, oddycha. Jak zejdzie, to robię dwie godziny pauzy. Może jakiś spacerek we wsi. To tak w skrócie 
22 lutego 2023 11:20 / 2 osobom podoba się ten post
Mój pdp ma założony cewnik. Nie do brzucha, tylko wiadomo gdzie... 
Na noc ma duży bojtel, a w dzień założony mały. Ten mały ma wężyk akurat 10 cm, a dłuższego (50 cm) nie używamy. 
Jakiś czas temu zauważyłem, że w ciągu dnia pieluchomajtki ma w górnej części wilgotne. Powiedziałem Ute, a ta, że widocznie muszę nie zamykać końcówki szlaucha. A to popuszczało z ptaszka, a nie z worka. Wczoraj był tu Pfleger i pokazałem mu to. Dziś rano przyszła jakaś babka z Pflegedienstu.
Wymieniła górny wężyk itd.
Mam nadzieję, że teraz nie będzie nic już przeciekać.
Peter zawsze chce zakładać sweter czy pulower z poprzedniego dnia. Ok, jak jest w miarę czysty, ale często jest poplamiony. Pokazuję mu go, a on dalej swoje, uparciuch, haha. Nie martwię się tym, zakładam nowy, pomarudzi trochę i jest spokój. Dziś przy tej kobiecie z Pflegedienst opowiadał coś o policji, że musi zadzwonić i takie tam pierdołki. . Ech... Babka ta powiedziała, że obydwoje mają coś... wiadomo. Wiedzą nawet, że Ute drinkuje, ale nie wiem skąd. Być może od dziewczyny, która pracowała tu jako opiekunka 24h, a teraz pracuje już tutaj w opiece ambulatoryjnej.
Jeszcze pytanie... Jak nazywa się po  niemiecku śliniaczek. Wiedziałem, ale, zapomniałem już. Chcę zasugerować synowi zakup czegoś takiego. Pdp zawsze się brudzi. A gdy chciałem podłożyć czysty ręczniczek, to ona powiedziała, że chusteczka. Ale chusteczka zaraz spada i marmoladą jest zawsze na swetrze 
22 lutego 2023 11:35 / 4 osobom podoba się ten post
Lätzchen, das Chyba. 
Tylko to jest dosyć trudne , im się to kojarzy z dzieckiem. 
Lepsze są takie duże materiałowe , eleganckie chusteczki .  Wrykasz za koszulę , sweterek  w  romb . Sporo prania i prasowania  ,  co posiłek praktycznie nowa
22 lutego 2023 12:20 / 2 osobom podoba się ten post
Dzięki, ok. Na Amazon znalazłem, w dm też mają. 
Lätzchen für Erwachsene, wasserdicht waschbar Essenszeit Kleidung Protector Elegent Aid Schürze Frauen