MleczkoGdzie jest Gusia? Może nad muchomorem się pochyliła ? :-)
Nie,nie, nie, żadnych muchomorów, ani czerwonych, ani czerwieniejących ani nawet ślicznych nakrapianych. Stosując się do zaleceń hasła dnia, takie slow szwendanie się po drogeriach sobie zaserwowałam. Zachciało mi się jakiegoś pachnidła nowego poszukać. Cieplej zaczynamy się ubierać to i świeże zapachy czas odstawić i czymś cięższym, cieplejszym się otulić.
Przechadzając się między regałami czułam czym pachną inne panie. Nuda, powiem Wam. Same Idole,la vie est belle , Si,Diory i Chanele. Wszystkie pachną podobnie. Tylko pani ekspedientka w Douglasie zostawiała za sobą smugę czegoś, co zaintrygowało mój zmysł powonienia. Zapytałam oczywiście czym pachnie i tak po raz pierwszy spotkałam się z perfumami Bottega Veneta. Kurcze, jak mnie się te zapachy podobają. Nawąchałam się tak, że prawie spijaniałam

Szczególnie jedne z linii Signature mnie zainteresowały. Spryskałam się obficie,za darmo przecież? i wyszłam ze sklepu żeby ponosić tę Signaturę na sobie. Po jakimś czasie stwierdziłam że dobrze na mnie leży , postanowiłam jeszcze trwałość wypróbować. Na ubraniu jeszcze dzisiaj się trzymają,na mnie nie wiem, Qrcze, mogłam się nie myć albo przynajmniej wypachnione miejsca ominąć ☹. I teraz w rozterce jestem, bo najtańsze nie są, chyba z kwiatka jakiegoś powróżę-kupić, nie kupić ?.
Jak wyjdzie na nie(znaczy rozsądek zwycięży,bo inne priorytety powinnam mieć), to mam w zanadrzu coś niedrogiego ,na wodę perfumowaną Tous Oh! w hebe się natknęłam. Też już taka na chłodne pory roku. Zachciało mi się zapachnieć inaczej niż trendy i rankingi zalecają
