Nie przepadam za zakupami dla kogoś .Ale jak mus to mus
Sobie to lubię kupować i marudzić .

Zmiennik pojechał o 5.30, syn pdp od 5ej robił gulasz na dwa dni

Jest też chory, ale nie jest moim podopiecznym. Nie pracuje, jakieś świadczenie ma, sam gotuje, czasem opiekun. Przygotowuje też, śniadania i kolacje. Rodzina ma opiekuna prawnego. A podopieczny... Po dwóch udarach, bywa niegrzeczny i uparty, ale zaraz przeprasza... Ma raka jelit. Wymianą woreczka stomijnego zajmuje się syn, jak również tabletkami. Ogólnie brud... Pomyśleć, że zmiennik zmieni mnie tu czwarty raz i taki stan rzeczy mu się podoba. Ech... Nawet jak byliśmy sami w pokoju to rozmawiał ze mną często po niemiecku, szok

Słowem... mały cyrk na kółkach. Aha, jest jeszcze duża, spokojna sunia, z rodziny bernardynów. Wieczorem ją będę wyprowadzać, bo syn już śpi o tej porze. Za to o 4 z nią idzie i w dzień.
Ciekawie... Na tak krótki czas warunki mimo tego bałaganu, są dla mnie do zniesienia.
Podopieczny coś się zawziął i nie chce wstać, haha.
A co do ostatniej szteli...Babci się potem odwidziało, zrobiła się znowu wstydliwa. Dlatego to miejsce dla kobiety. Przyjechałem raz, póki dziadek żył, bo... Bo dziadek, serio, molestował poprzedniczki, a to babci i rodzinie się nie podobało. Więc dali szansę opiekunowi, żeby tu wówczas przyjechał. Taka wersja dzieci i sprzątaczki.Trudno nie wierzyć.
Nie zawracam już Wam głowy, więc jeszcze raz życzę miłego dnia
