Druki A1

01 listopada 2013 07:19
Dodam i ja coś od siebie.W ubiegłym roku przekroczyłam 183 dni pracy w DE.do końca maja tego roku miałam czas by się rozliczyć z Finanzamtem w DE.Pisałam o tym w kwietniu czy maju ale nikt nie zwrócił uwagi na mój post.Moja firma chociaż nie jest duża zatrudniła osobę z uprawnieniami do tego typu rozliczeń.Rozliczono mnie i to rozliczenie ja osobiście listem pol.wysłałam do Finanzamtu w DE tam gdzie ostatnio w 2012r.pracowałam.Trzeba pamiętać że obowiązek rozliczenia spoczywa na prac.oddelegowanym a nie na firmie ale każda firma powinna zadbać by pracownik się rozliczył.Nie mam pojęcia dlaczego firmy bagatelizują tak ważne sprawy może dlatego że gdy Finanzamt kiedyś czegoś się dopatrzy to zwróci się do nas osobiście a nie do firmy której już pewno nie będzie.Mają na to 10lat.Tu nie chodzi nawet o zapłacenie podatku czy jego zwrot najważniejszy jest sam fakt rozliczenia bo korekte można zrobić zawsze.
01 listopada 2013 08:56
kristina

Dodam i ja coś od siebie.W ubiegłym roku przekroczyłam 183 dni pracy w DE.do końca maja tego roku miałam czas by się rozliczyć z Finanzamtem w DE.Pisałam o tym w kwietniu czy maju ale nikt nie zwrócił uwagi na mój post.Moja firma chociaż nie jest duża zatrudniła osobę z uprawnieniami do tego typu rozliczeń.Rozliczono mnie i to rozliczenie ja osobiście listem pol.wysłałam do Finanzamtu w DE tam gdzie ostatnio w 2012r.pracowałam.Trzeba pamiętać że obowiązek rozliczenia spoczywa na prac.oddelegowanym a nie na firmie ale każda firma powinna zadbać by pracownik się rozliczył.Nie mam pojęcia dlaczego firmy bagatelizują tak ważne sprawy może dlatego że gdy Finanzamt kiedyś czegoś się dopatrzy to zwróci się do nas osobiście a nie do firmy której już pewno nie będzie.Mają na to 10lat.Tu nie chodzi nawet o zapłacenie podatku czy jego zwrot najważniejszy jest sam fakt rozliczenia bo korekte można zrobić zawsze.

Ja czytałam Twój post,ale ponieważ jeszcze nie zaczęłam pracy w De to nie interesowałam się tym.Czy musiałaś w związku z przekroczeniem tych 183 dni zapłacić jakiś podatek? Jeśli tak to w jakiej wysikości.
Powiedz mi jeszcze,skąd Finansamt wie,że pracowałaś w DE 183 dni,chodzi mi o to,że my płacimy w Polsce podatki,więc któryś z polskiech urzędów zawiadamia Finansamt.Wiesz może ,który?
01 listopada 2013 09:09
kristina

Dodam i ja coś od siebie.W ubiegłym roku przekroczyłam 183 dni pracy w DE.do końca maja tego roku miałam czas by się rozliczyć z Finanzamtem w DE.Pisałam o tym w kwietniu czy maju ale nikt nie zwrócił uwagi na mój post.Moja firma chociaż nie jest duża zatrudniła osobę z uprawnieniami do tego typu rozliczeń.Rozliczono mnie i to rozliczenie ja osobiście listem pol.wysłałam do Finanzamtu w DE tam gdzie ostatnio w 2012r.pracowałam.Trzeba pamiętać że obowiązek rozliczenia spoczywa na prac.oddelegowanym a nie na firmie ale każda firma powinna zadbać by pracownik się rozliczył.Nie mam pojęcia dlaczego firmy bagatelizują tak ważne sprawy może dlatego że gdy Finanzamt kiedyś czegoś się dopatrzy to zwróci się do nas osobiście a nie do firmy której już pewno nie będzie.Mają na to 10lat.Tu nie chodzi nawet o zapłacenie podatku czy jego zwrot najważniejszy jest sam fakt rozliczenia bo korekte można zrobić zawsze.

Tzn , że jak jesteśmy w Polsce zatrudnione przez polską agencję , na zasadzie oddelegowania, to nie możemy pracowac dłużej niz 183 dni , bo potem trzeba się z tego rozliczyć na terenie NIEMIEC. Jak rozumiem to nie ważne czy to jest ciągłośc , czy np po dwa miesiące z przerwami na wyjazd do domu? I jak to rozliczenie wygląda? Idziesz to Finanzamtu wszystko jedno którego i tam zalatwiasz wszystkie formalności?
 
01 listopada 2013 14:11
ivanilia40

Ja czytałam Twój post,ale ponieważ jeszcze nie zaczęłam pracy w De to nie interesowałam się tym.Czy musiałaś w związku z przekroczeniem tych 183 dni zapłacić jakiś podatek? Jeśli tak to w jakiej wysikości.
Powiedz mi jeszcze,skąd Finansamt wie,że pracowałaś w DE 183 dni,chodzi mi o to,że my płacimy w Polsce podatki,więc któryś z polskiech urzędów zawiadamia Finansamt.Wiesz może ,który?

To firma z którą mamy umowę ma obowiązek zgłosić do niemieckiego urzędu, że tutaj pracuje dana osoba przez dany okres czasu. Też jestem w sumie zaskoczona tym wszystkim, ale my dochodów nie mamy przecież takich dużych, choćby nawet trzeba było jakiś podatek zapłacic, bo lwia część naszych pieniążków to nieopodatkowane delegacje, czy sie mylę?
01 listopada 2013 14:27
W Polsce delegacje sa nieopodatkowane,ale jak podchodza do tego w DE?
01 listopada 2013 14:34
A tego to niestety nie wiem, ale skoro nasza agencja mi da Pit z dochodem, od którego pobrany został podatek, to chyba taki sam dochód będzie obowiązywał w Niemczech, myślę.
01 listopada 2013 22:13 / 4 osobom podoba się ten post
Dziewczyny, jeśli mogę poradzić to tylko jedno: nie ruszajcie mocno tego problemu, tzn. bez żadnego meldowania w Finanzamcie czy Urzędzie Skarbowym, bo wywołacie tylko lawinę problemów i kosztów .....oczywiście dowiedzieć się w firmie czy u doradcy podakowego można a nawe trzeba, ale dla samej siebie.  
 
Ja o tym słyszałam juz kilka la temu i dopytywałam się w agencjach, zbywano mnie informacją ze to nas nie dotyczy. Do czasu aż 2 lata temu jedna z agencji wstrzymała mi wyjazd (prawie w ostatniej chwili) bo doliczyli się że w ostatnim roku byłam 9 mcy na wyjeździe w DE .....i to nie chodziło o rok kalendarzowy tylko ostatnie 12 mcy.  Wtedy zaczęłam głębiej szperać w przepisach.   
 
Klauzula 183 dni istnieje od wielu lat -jest wprowadzona Umową między Polską a DE w sprawie unikania podwójnego opodatkowania w zakresie podatków od dochodu z dn. 14.05.2003 r. Dotyczy wszystkich rodzajów umów i działalności - chodzi o sam fakt zarobkowania w DE. Ponadto te 183 dni liczy się w zupełnie inny sposób niż wiekszość z nas się spodziewa ....nie jest o rok kalendarzowy, lecz liczy się 12 mcy wstecz i do przodu.
Tu macie interpretację z przykładem Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach:
http://interpretacja-podatkowa.pl/interpretacja/pokaz/4-podatek-dochodowy-od-osob-fizycznych/14-podstawa-obliczenia-i-wysokosc-podatku/134781-dochody-uzyskiwane-za-granica-miejsce-pracy-niemcy-oddelegowanie-pracownika-praca-pracownik-umowa-o-unikaniu-podwojnego-opodatkowania.html
i jeszcze jeden link (może przystępniej wyjaśnione):
http://www.epodatnik.pl/index.php/poradniki-podatkowe/112-dochody-zagraniczne/712-rezydencja-podatkowa?showall=&start=3
a tu główna podstawa prawna:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,15,96,150,,,umowa-miedzy-rzeczapospolita-polska-a.html  
 
Ogólnie wiadomo, że pracujemy na umowach śmieciowych i to takich na granicy prawa, a dosadniej omijają prawo pod każdym względem.
Zaczyna się od tego, że  powinniśmy być delegowani, a nie jesteśmy. Bo pracownik delegowany zagranicę, a pracownik w delegacji zagranicznej -to 2 różne sprawy!
Zupełnie inne zasady dotyczą pracowników delegowanych (wynagrodzenie bez żadnych diet), a pracowników w delegacji  (diety). Formalnie i zgodnie z prawem nam nie wolno wypłacać diet. Bo istotą diety (i dlatego jest nieopodatkowana i nieozusowana) jest wyłącznie wyrównanie dodatkowych kosztów, jakie pracownik ponosi w delegacji w związku z wyżywieniem czy noclegiem (a my mamy to zapewnione, jest to wręcz jeden z podstawowych warunków umowy).
Jest to tajemnicą poliszynela ...ale z takich czy innych względów ustawa karno-skarbowa nie jest egzekwowana, chociaż słyszałam już o conajmniej 3 przypadkach, gdzie niestety opiekunki musiały wyrównać wstecz podatek od diet jako ukrytych zarobków, agencja -składki ZUS-u.
Wiadomo, że gdybyśmy były formalnie delegowane -kwestii finansowej nie dałoby się dopiąć, bo wtedy podatek i uebzpieczenia byłyby płacone od np. 1100e -rodzina niemiecka jako absolune minimum musiałaby zapłacić grubo ponad 2000e (o ile spadłoby zapotrzebowanie?) albo my dostawałybyśmy max 700e na rękę.  
 
Jeszcze odnośnie tych 183 dni: chyba żadna agencja tego nigdzie nie melduje/nie zgłasza, a ponad 90% nie przestrzega tego warunku. Niewielka ilość agencji to stosuje (ale chyba też nigdzie nie zgłasza), po prostu boją się konsekwencji, gdyby ktoś ze strony polskiej albo niemieckiej skontrolował to. A mogą chociażby po dokumentach A1 (w DE one lądują w centrali ubezpieczeń -po PESEL ławo sprawdzić). Jak na razie Niemcy też przymykają oko bo sami mają problem z zabezpieczeniem opieki staruszkom (stosunkowo taniej).   
01 listopada 2013 22:34
Gabrysiu normalnie mi sie nóż w kieszeni otwiera! A co będzie ja sobie za kilka lat o nas przypomną i nie będzie już tych agencji dla których pracujemy?
01 listopada 2013 22:48 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Gabrysiu normalnie mi sie nóż w kieszeni otwiera! A co będzie ja sobie za kilka lat o nas przypomną i nie będzie już tych agencji dla których pracujemy?

No właśnie - i to jest to ryzyko ;)
Bo niby wszyscy wiedzą, a palą głupa .....bo jest tak wygodniej (na razie) i stronie polskiej -bo unikają rzeszy bezrobotnych, i stronie niemieckiej -bo po części rozwiązuje problem taniej/dostępnej opieki. Czysta polityka! 
Ale jak długo to potrwa, nie wiadomo, bo już teraz jest dyskutowany w Parlamencie Europejskim projekt zmierzający właściwie do ograniczenia napływu siły roboczej z nowych krajów Unii.
Najbardziej niestety ryzykujemy my ....i tego nie da się zmienić.
Ale każde formalne (na piśmie) poruszenie tych spraw w urzędach wywołuje niestety skutki negatywne najbardziej dla nas - bo wtedy urząd musi zastosować się do prawa .....tak było w przypadku tamtych opiekunek (co najmniej 2).
01 listopada 2013 22:55
Gabrysia

No właśnie - i to jest to ryzyko ;)
Bo niby wszyscy wiedzą, a palą głupa .....bo jest tak wygodniej (na razie) i stronie polskiej -bo unikają rzeszy bezrobotnych, i stronie niemieckiej -bo po części rozwiązuje problem taniej/dostępnej opieki. Czysta polityka! 
Ale jak długo to potrwa, nie wiadomo, bo już teraz jest dyskutowany w Parlamencie Europejskim projekt zmierzający właściwie do ograniczenia napływu siły roboczej z nowych krajów Unii.
Najbardziej niestety ryzykujemy my ....i tego nie da się zmienić.
Ale każde formalne (na piśmie) poruszenie tych spraw w urzędach wywołuje niestety skutki negatywne najbardziej dla nas - bo wtedy urząd musi zastosować się do prawa .....tak było w przypadku tamtych opiekunek (co najmniej 2).

Gabrysiu, czy te kolezanki nie chcialy przypadkiem dochodzic swoich teoretycznych praw do rownego wynagrodzenia? Mysle tu o odniesieniu sie do pracownikow delegowanych (stawki nie nizsze niz w DE, ubezpieczenia, itd., to znaczy to wszystko, co w tym roku weszlo w stosunku do pracownikow delegowanych) .
Moim zdaniem to moglo wywolac taki skutek, ze nie osiagnely celu, a wrecz przeciwnie ...
I jest jeszcze jedna sprawa. Wedlug informacji zawartych na stronie finazamt.pl, o ile pracuje sie w DE powyzej 183 dni, a mniej niz rok - mamy prawo wyboru, gdzie chcemy placic podatek, czyli prawo wyboru rezydencji podatkowej. Oczywiscie, wybierajac rezydencje niemiecka - placi sie podatek na zasadzie "unikania podwojnego opodatkowania". Po przekroczeniu 1 roku - teoretycznie podatek powinien byc placony w DE.
01 listopada 2013 23:33
emilia

Gabrysiu, czy te kolezanki nie chcialy przypadkiem dochodzic swoich teoretycznych praw do rownego wynagrodzenia? Mysle tu o odniesieniu sie do pracownikow delegowanych (stawki nie nizsze niz w DE, ubezpieczenia, itd., to znaczy to wszystko, co w tym roku weszlo w stosunku do pracownikow delegowanych) .
Moim zdaniem to moglo wywolac taki skutek, ze nie osiagnely celu, a wrecz przeciwnie ...
I jest jeszcze jedna sprawa. Wedlug informacji zawartych na stronie finazamt.pl, o ile pracuje sie w DE powyzej 183 dni, a mniej niz rok - mamy prawo wyboru, gdzie chcemy placic podatek, czyli prawo wyboru rezydencji podatkowej. Oczywiscie, wybierajac rezydencje niemiecka - placi sie podatek na zasadzie "unikania podwojnego opodatkowania". Po przekroczeniu 1 roku - teoretycznie podatek powinien byc placony w DE.

Emilia -cos w tym stylu ....może nie do równego wynagrodzenia, bo za mało orientowały się w tych sprawach, ale jedna prosiła o wyjaśnienie czy prawidłowo są odprowadzane składki ZUS (!) ....tylko ocknęłą się dopiero jak zobaczyła na RMUA swoją składkę emerytalną .....dziwię się dziewczynom które łapią umowę aby najwyżej "do ręki", a dopiero potem zastanawiają się nad resztą, bo dowiedziały się, że koleżanka ma 2krotnie wyższą składkę. Każda z nas ma inną sytuację ....niektórym pasuje ta najmniższa podstawa. Nie zawsze można mieć wszystko -jak się nieumiejetnie poruszy sprawę -to potem się samemu płaci i to z odsetkami, bo ZUS po stwierdzeniu nieprawidłowości musiał powiadomić też Urząd Skarbowy.
W 2gim przypadku była skarga do US na firmę (w trochę innej kwestii) -ci zrobili dokładną kontrolę....firma dostała do d... ale opiekunka też strzeliła sobie w stopę. 
Przed ok. 2 laty czytałam też wypowiedź dziewczyny chyba z Łodzi, przestrzegającą przed wyjasnianiem tych kwestii z US (lepiej z radcą prawnym), bo niechcący spowodowała kontrolę również jej umowy .....i musiała zapłacić podatek od diet za ponad pół roku ...przy czym cieszyła się, ze tylko za taki czas (dopiero zaczęła pracować jako opiekunka).
 
Emilia, masz rację: pracownicy delegowani (prawdziwie) nie mogą mieć niższej płacy od min. dla "tubylców" .....z tym, że dla nas trudno jest określić tę minimalną, bo "de facto" my nie spełniamy warunków dla opiekunki osób starszych w DE (min. 2letnia szkoła w tym kierunku), a dla Haushaltshilfe jest (w zależności od Landu) ok. 1500 ale Brutto -to daje ok. 1000 netto.
Delegowani mają jeszcze inne przywileje: święta i dni wolne od pracy albo jak w kraju delegowania, albo w kraju macieżystym -to co korzystniejsze dla pracownika i jeszcze inne kwestie, ale to już inny temat.
 
01 listopada 2013 23:38
Gabrysia - jestem szczesliwa, ze tak mi sie sprawy potoczyly, iz nie musze wiecej pracowac jako delegowana ! W sama pore to chyba mi przyszlo, ciesze sie, ze moge miec rezydencje niemiecka ... Sprawa diet smierdzi od dawna, kiedys sie to rypnie.
01 listopada 2013 23:41
Gabrysia

Emilia -cos w tym stylu ....może nie do równego wynagrodzenia, bo za mało orientowały się w tych sprawach, ale jedna prosiła o wyjaśnienie czy prawidłowo są odprowadzane składki ZUS (!) ....tylko ocknęłą się dopiero jak zobaczyła na RMUA swoją składkę emerytalną .....dziwię się dziewczynom które łapią umowę aby najwyżej "do ręki", a dopiero potem zastanawiają się nad resztą, bo dowiedziały się, że koleżanka ma 2krotnie wyższą składkę. Każda z nas ma inną sytuację ....niektórym pasuje ta najmniższa podstawa. Nie zawsze można mieć wszystko -jak się nieumiejetnie poruszy sprawę -to potem się samemu płaci i to z odsetkami, bo ZUS po stwierdzeniu nieprawidłowości musiał powiadomić też Urząd Skarbowy.
W 2gim przypadku była skarga do US na firmę (w trochę innej kwestii) -ci zrobili dokładną kontrolę....firma dostała do d... ale opiekunka też strzeliła sobie w stopę. 
Przed ok. 2 laty czytałam też wypowiedź dziewczyny chyba z Łodzi, przestrzegającą przed wyjasnianiem tych kwestii z US (lepiej z radcą prawnym), bo niechcący spowodowała kontrolę również jej umowy .....i musiała zapłacić podatek od diet za ponad pół roku ...przy czym cieszyła się, ze tylko za taki czas (dopiero zaczęła pracować jako opiekunka).
 
Emilia, masz rację: pracownicy delegowani (prawdziwie) nie mogą mieć niższej płacy od min. dla "tubylców" .....z tym, że dla nas trudno jest określić tę minimalną, bo "de facto" my nie spełniamy warunków dla opiekunki osób starszych w DE (min. 2letnia szkoła w tym kierunku), a dla Haushaltshilfe jest (w zależności od Landu) ok. 1500 ale Brutto -to daje ok. 1000 netto.
Delegowani mają jeszcze inne przywileje: święta i dni wolne od pracy albo jak w kraju delegowania, albo w kraju macieżystym -to co korzystniejsze dla pracownika i jeszcze inne kwestie, ale to już inny temat.
 

Jak to czytam to wynika z tego że powinny być odprowadzane podatki od diet? A to niby czemu? Radni też dostają diety i nikt od nich zaległych podatków nie ściąga? O co więc tu chodzi?
01 listopada 2013 23:43 / 1 osobie podoba się ten post
Emilia w zakresie rezydencji podatkowej o niekoniecznie masz rację z tym wyborem. Też badałam tą sprawę - tu się liczy ośrodek interesów życiowych/osobisych itd. Jeśli jesteś zameldowana na stałe w PL masz tu dom mieszkanie, albo masz rodzinę (dzieci, męża) w PL, na której utrzymanie pracujesz zagranicą, to przekroczenie 183 dni nie przesądza o możliwości wyboru, nawet meldunek w DE też nie ....czytałam porady prawników dla osób, które specjalnie chciały przekroczyć 183 dni i wyłącznie rozliczać się z niemieckim fiskusem - bo tam kwota zarobków wolnych od opodatkowania wużo wyższa 8000e
01 listopada 2013 23:44
MeryKy

Jak to czytam to wynika z tego że powinny być odprowadzane podatki od diet? A to niby czemu? Radni też dostają diety i nikt od nich zaległych podatków nie ściąga? O co więc tu chodzi?

MeryKy - diety radnych to co innego ......to nie są diety delegacyjne :)
 
Źle mnie zrozumiałaś: problem nie jest w tym, że mamy płacić podatek od diet (bo te są zwolnione z podatku), tylko w tym, że nam diety nie przysługują!  -jest to wynagrodzenie ukryte w dietach.