Co wy na to? W październiku i listopadzie ubiegłego roku byłam zatrudniona legalnie przez niemiecką rodzinę (zameldowanie, nr z finanzamtu, kasa chorych itp), ale pośrednikiem była firma niemiecka, której po pierwszej pensji (wypłacanej mi przez rodzinę do ręki)zapłaciłam 200 eu i pięćdziesiąt eu za kolejny miesiąc. Z pośrednikiem zawarłam umowę, zostały mi wypisane rachunki na wymienione kwoty, gdyż to podlegało odliczeniu od podatku. Wyjeżdżając w grudniu podpisałam pełnomocnictwo synowej dziadków (ona prowadzi biuro rachunkowe) by mogła mnie rozliczyć .Twierdziła, że będzie należał mi się zwrot nadpłaconego podatku, bo przedstawiłam rachunki od pośrednika. W połowie lutego wróciłam ponownie w to samo miejsce ale o zwrocie nadpłaconego podatku nie usłyszałam do mojego wyjazdu, który nastąpił 30 maja. W połowie czerwca poinformowałam ją, że rezygnuję z pracy u jej teściów i proszę o zwrto podatku ale nie doświadczyłam odpowiedzi na mojego maila. Dwa tygodnie temu, napisałam że jeżeli do 30.08 nie otrzymam dokumentów potwierdzających moje rozliczenie, będę rozmawiać z nimi przez kancelarię prawną! Wczoraj otrzymałam odpowiedź: w najbliższych dniach otrzyma Pani odpowiedź na zawarte w Pani mailu pytania i wątpliwości.
Hmmm wiem, że nie otrzymam tu pewnie porad prawnych, ale chciałam Wam uzmysłowić, że nasi pracodawcy "szanują" nas dopóty dopóki jesteśmy im potrzebne (ni).
Wiem, wiem zaraz przeczytam, że wszędzie są ludzie i ludziska.... tak to prawda:)
Serdecznie pozdrawiam