Jak to z tymi zakupami? Dla nas i pacjenta

07 lipca 2014 13:59 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

udalo mi sie gulaszu z bananami uniknac ;) ku wielkiemu zdziwieniu i zdegustowaniu mojej PDP. sama wziela gulasz wolowy, dorzucila 2 banany, dosypala curry i makaronu i byla zachwycona ;) ja zjadlam mniej hardcorowa wersje obiadu ;) ku rozzaleniu mojej Omki nawet musu jablkowego nie chcialam :) a z osiagniec- pierwszy raz odkad tu jestem udalo mi sie wypic ciepla kawe :D

nie wyobrazam sobie zeby ktos mi  nie pozwolil wypic goracej kawy rano;moj poziom wscieklosci siega zenitu
07 lipca 2014 14:03 / 1 osobie podoba się ten post
siwa

nie wyobrazam sobie zeby ktos mi  nie pozwolil wypic goracej kawy rano;moj poziom wscieklosci siega zenitu

moj poziom wscieklosci nie- za to moj poziom sennosci siega wtedy zenitu ;) ale skoro moja Oma nie pozwala mi w cywilizowany sposob kawy porannej wypic, to ma mnie zaspana, lajzowata i rozlazla ;) cos za cos :D dopiero po kawie nabieram normalnych ruchow :D zwlaszcza, ze dosyc wczesnie (chyba) wstajemy
07 lipca 2014 14:29
nianta

Ja na pierwszej stelli miałam "okazje" zjeść białą kiełbasę gotowaną w occie... Albo wątrobiankę w kiszonej kapuście i ...occie... Sałatkę ziemniaczaną z taką ilością octu, że moja krew już zamieniała się w ocet... Masakra...
A jak zrobiłam krokiety z mięsem, to jedli je z dżemem truskawkowym... 

Krokiety z dżemem ?trzeba było barszczyk podać :)
07 lipca 2014 14:33 / 1 osobie podoba się ten post
frymusek

Krokiety z dżemem ?trzeba było barszczyk podać :)

Chciałam, to mąż PDP powiedział, że buraki drogie i mi nie kupi...
07 lipca 2014 21:07
nianta

Chciałam, to mąż PDP powiedział, że buraki drogie i mi nie kupi...

No to czerwone i to czerwone.Kolory pasowały :)
14 października 2014 20:48
Wiecie,ze jesli chodzi o kase to zalezy w jaka rodzine wejdziemy.Poprzednim razem robilam zakupy sama.Prosilam o geld,a gdy sie skonczyly dostawalam nastepne.Teraz natomiast zabieraja mnie raz w tygodniu na zakupy,placa i nic nie mowia,a co mysla bog jedyny wie.A niech tam mysla, a jesc trzeba.A kosztuje ich to tylko 40 do 50 euro tygodniowo.Jest w tym wszystko co wloze do kosza. Udanych zakupow.
14 października 2014 20:51 / 1 osobie podoba się ten post
malajka

Wiecie,ze jesli chodzi o kase to zalezy w jaka rodzine wejdziemy.Poprzednim razem robilam zakupy sama.Prosilam o geld,a gdy sie skonczyly dostawalam nastepne.Teraz natomiast zabieraja mnie raz w tygodniu na zakupy,placa i nic nie mowia,a co mysla bog jedyny wie.A niech tam mysla, a jesc trzeba.A kosztuje ich to tylko 40 do 50 euro tygodniowo.Jest w tym wszystko co wloze do kosza. Udanych zakupow.

Czy te zakupy za te 50 to tylko dla Ciebie?
14 października 2014 20:57 / 2 osobom podoba się ten post
brydzia

Czy te zakupy za te 50 to tylko dla Ciebie?

Ja przy takich zakupach mialabym figurke ,jak sie patrzy !!!! 
14 października 2014 20:59
Nie tylko dla mnie i pdp rowniez.Ale spoko tydzien na luzie.nie martwie sie ,ze czegos brakuje.
14 października 2014 21:01 / 2 osobom podoba się ten post
malajka

Nie tylko dla mnie i pdp rowniez.Ale spoko tydzien na luzie.nie martwie sie ,ze czegos brakuje.

no to Ci współczuje jak można za takie pieniądze gotować dla dwóch osób
14 października 2014 21:06 / 4 osobom podoba się ten post
ja tutaj mam tak, że piszę na kartce co potrzebuję i córka pdp kupuje, oprócz tego na drobne zakupy mam 50 euro na tydzień, co starcza nawet na półtorej bo to głównie, chleb, jakieś masło jak braknie, pierdoły, duże zakupy robi ona, oprócz tego zaopatruje nas w sok i wodę mineralną, którego stoi sporo w zapasie w piwnicy, pod tym względem na nich narzekać nie mogę, umrzeć z głodu raczej nie umrę :)
14 października 2014 21:12 / 1 osobie podoba się ten post
brydzia

no to Ci współczuje jak można za takie pieniądze gotować dla dwóch osób

Ja chyba zamiast jeść schaba musiałabym go oglądać lubie sobie dobrze pojeść babcia również więc nie żałujemy sobię ale to samo w PL na jedzenie nigdy nie żałuję zapamiętałam słowa mojej mamy może nie macie nowych ubrań ale jedzenia całą lodówkę i nigdy głodne nie chodzicie "lepiej piekarzowi niż lekarzowi :)
14 października 2014 21:24 / 1 osobie podoba się ten post
brydzia

no to Ci współczuje jak można za takie pieniądze gotować dla dwóch osób

Ano mozna.Glodowy nie ma.Jak sa zapasy,bo sa ,to jest dobrze.
14 października 2014 21:32 / 1 osobie podoba się ten post
a ja Wam powiem tak: na mojej stelli PAN ma wydzielone w piwnicy trzy regały, które są załadowane tym co oni jedzą, jak się coś kończy to schodzę, biorę, jak się dana rzecz kończy zapisuję na kartce, PAN potem robi zakupy. W szufladzie leży zawsze jakieś 50e na drobne wydatki jak się coś zachce, a Rewe jest bardzo blisko. Tak to ja teraz mam, wcześniej się "rządziłam" :)
15 października 2014 10:02 / 1 osobie podoba się ten post
Ja robię zakupy raz w tygodniu z córką PDP. Staram się kupić wszystko bo jeździmy samochodem. Potem kupuję tylko to co braknie lub np. chleb. Dostaję pieniądze ok. 100e i jak się skończą to informuję. Nie ma problemu i nikt mnie nie rozlicza.