Psy, koty i inne nasze zwierzaki

21 marca 2017 19:08 / 3 osobom podoba się ten post
EwaR65

Z bakow sie smialam nie z psa toz ja kocham psy! :-)

ja sie tez smieje z tych bakow --- ale chyba juz tak smierdze -- jak jeden z nich ( pokoj jaki mam 8-9m kwadratowych ) wiec -- nie ma sie co dziwic
21 marca 2017 19:11 / 1 osobie podoba się ten post
kto ma ochote na skype ?
21 marca 2017 19:16 / 2 osobom podoba się ten post
lolowa

ona ma juz 7 lat --- ta rasa tak pierdzi i chrapie

:)
21 marca 2017 19:17 / 3 osobom podoba się ten post
lolowa

kto ma ochote na skype ?

czego sie boicie ---- mnie --- czy pierdzacej ?
21 marca 2017 19:33 / 2 osobom podoba się ten post
juz wiem --- boicie sie tych bakow -- przez ekran nie przechodza - szkoda - musze sama sie w nich kisic
21 marca 2017 22:53 / 1 osobie podoba się ten post
Lolowa, ja tak kocham psiaki że mi żadne ich wady nie przeszkadzają.w razie czego maska gazowa i po sprawie
22 marca 2017 10:32 / 1 osobie podoba się ten post
lolowa

ja sie tez smieje z tych bakow --- ale chyba juz tak smierdze -- jak jeden z nich ( pokoj jaki mam 8-9m kwadratowych ) wiec -- nie ma sie co dziwic

Moje psy tez pierdza. I bekaja. Jedna nowofundlandka piwo lubila tez pic. Wszystkie jej dzieciaki tak czynily.Sila genetyki.  Kradly piwo,bez wzgledu na to w jakim opakowaniu bylo,i albo sciagaly kapsel zebami, albo robily dziury w puszce. Po czym siadaly, odczekiwaly chwile i bekaly. Glosno i bardzo dlugo.
23 marca 2017 11:55 / 3 osobom podoba się ten post
Moje kochane , tez uwielbiaja wiosne i sloneczko :)
07 czerwca 2017 12:15 / 10 osobom podoba się ten post
Proszę trzymajcie kciuki, właśnie kotka Moya jest teraz operowana, aby się wybudziła z narkozy i było wszystko dobrze...
Ktoś może powie,że to zwierzę...ale dla mnie to kochany kot,członek rodziny.
W października odszedł mój kochany pies Shtzu Iwo,który był z nami 16 lat,teraz kocica ,która ma 2,5 roku walczy o życie,cała rodzina postawiona na nogach...synowie,moja mama,i ja w DE...
Kochamy zwierzęta,bo w przeciwieństwie do ludzi, nigdy nas nie skrzywdziły i niezawiodły..
07 czerwca 2017 12:20 / 9 osobom podoba się ten post
07 czerwca 2017 12:30 / 2 osobom podoba się ten post
Ann1967

Proszę trzymajcie kciuki, właśnie kotka Moya jest teraz operowana, aby się wybudziła z narkozy i było wszystko dobrze...
Ktoś może powie,że to zwierzę...ale dla mnie to kochany kot,członek rodziny.
W października odszedł mój kochany pies Shtzu Iwo,który był z nami 16 lat,teraz kocica ,która ma 2,5 roku walczy o życie,cała rodzina postawiona na nogach...synowie,moja mama,i ja w DE...
Kochamy zwierzęta,bo w przeciwieństwie do ludzi, nigdy nas nie skrzywdziły i niezawiodły..

Będzie dobrze to młoda koteczka.
07 czerwca 2017 12:50 / 6 osobom podoba się ten post
Ann1967

Proszę trzymajcie kciuki, właśnie kotka Moya jest teraz operowana, aby się wybudziła z narkozy i było wszystko dobrze...
Ktoś może powie,że to zwierzę...ale dla mnie to kochany kot,członek rodziny.
W października odszedł mój kochany pies Shtzu Iwo,który był z nami 16 lat,teraz kocica ,która ma 2,5 roku walczy o życie,cała rodzina postawiona na nogach...synowie,moja mama,i ja w DE...
Kochamy zwierzęta,bo w przeciwieństwie do ludzi, nigdy nas nie skrzywdziły i niezawiodły..

07 czerwca 2017 13:01 / 1 osobie podoba się ten post
Ann1967

Śliczny kotek, trzymam bardzo mocno!
07 czerwca 2017 18:10
Ann1967

Proszę trzymajcie kciuki, właśnie kotka Moya jest teraz operowana, aby się wybudziła z narkozy i było wszystko dobrze...
Ktoś może powie,że to zwierzę...ale dla mnie to kochany kot,członek rodziny.
W października odszedł mój kochany pies Shtzu Iwo,który był z nami 16 lat,teraz kocica ,która ma 2,5 roku walczy o życie,cała rodzina postawiona na nogach...synowie,moja mama,i ja w DE...
Kochamy zwierzęta,bo w przeciwieństwie do ludzi, nigdy nas nie skrzywdziły i niezawiodły..

Ann, jak tam koteczka? 
07 czerwca 2017 20:04 / 9 osobom podoba się ten post
Witam,dziękuję wszystkim,którzy trzymali kciuki..kotka MOYA już w domku uff.
Miała operację o 10.30,od godz 12 do 18 leżała pod kroplowką. Weterynarz zadzwonił i syn po nią pojechał. Już powolutku chodzi po domku i ma założony kołnierz. Do niedzieli nic nie może jeść i pić,tylko codziennie syn będzie z nią jeździł na kroplowki. Do południa moja mama będzie przychodzić do mojego mieszkania i się opiekować choruszką. Wszystko się dobrze skończyło,dopiero od niedzieli będzie jadła i nabierać sił i ciała.
Jeszcze raz dziękuję za ciepłe słowa,Jesteście Kochani!