Witam,dziękuję wszystkim,którzy trzymali kciuki..kotka MOYA już w domku uff.
Miała operację o 10.30,od godz 12 do 18 leżała pod kroplowką. Weterynarz zadzwonił i syn po nią pojechał. Już powolutku chodzi po domku i ma założony kołnierz. Do niedzieli nic nie może jeść i pić,tylko codziennie syn będzie z nią jeździł na kroplowki. Do południa moja mama będzie przychodzić do mojego mieszkania i się opiekować choruszką. Wszystko się dobrze skończyło,dopiero od niedzieli będzie jadła i nabierać sił i ciała.
Jeszcze raz dziękuję za ciepłe słowa,Jesteście Kochani!