Weryfikacja przez telefon

24 lutego 2015 15:58 / 2 osobom podoba się ten post
scarlet

Basiu,
młodsza córka 7 razy podchodziła, a na jakich duperelach oblewali, głowa mała,
wiadomo kasa za każdy egzamin.
Potem 2 lata pracowała jako kierowca na osobówce, była już swoim autem nawet w Holandi, znajomych zawieźć.
 
Jak Giunta pisze, każdy kiedyś w końcu zda i na Ciebie przyjdzie kolej,
nie daj się cha....om, będziesz świetnym kierowcą,
a niezależność z racji posiadania prawka i autka - BEZCENNA!
 
Mówi Ci to posiadaczka prawka od 33 lat.

Się podłączam, w całej rozciągłosci. Kierowczyni ;) od 32 lat , bezkolizyjnie !!!! :)))))))))
24 lutego 2015 16:02 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

Się podłączam, w całej rozciągłosci. Kierowczyni ;) od 32 lat , bezkolizyjnie !!!! :)))))))))

HAAA. haaa ja też bezkolizyjnia,
a pierwsze dwa mandaty tu w DE zapłaciłam za piractwo drogowe, bo jechałam 41 km/h a nie 30.......
24 lutego 2015 16:04 / 7 osobom podoba się ten post
Tak,tak,dziewczyny...wiem,że muszę się wziąć w garść i to zdać. Teraz najważniejsza jest kasa,bo muszę wykupić jazdy doszkalające,bo wiadomo,że muszę potrenować.


JOLEK!Kurs nie przepada! Aby podejść do egzaminu trzeba wykupić i odbyć 5 jazd no i zapisać sie na egzamin.

Wiem,co mówię,bo ja kurs robiłam bodajże 7 lat temu....



A teraz z innej beczki. Wiadomo,jakie bywają panie weryfikujące język przez telefon,ale dziś trafiła mi sie taka,która pozwoliła sobie na prywatną dygresję i pochwaliła mnie za język,nie wierząc,że nie mam zrobionego żadnego kursu językowego.

No,cóż.....My zdolni tak mamy ;)))))))
24 lutego 2015 16:05 / 1 osobie podoba się ten post
Ja mieszkam poza miastem, gdzie kierowcom wiozacym mnie z de nawigacja pokazuje ,, koniec swiata" dlatego nie wyobrazam sobie ,, nie mania" prawka. Moje dzieci robily zaraz po 18- nastce I zdaly za 1 razem
24 lutego 2015 16:06 / 3 osobom podoba się ten post
doda1961

Się podłączam, w całej rozciągłosci. Kierowczyni ;) od 32 lat , bezkolizyjnie !!!! :)))))))))

Przebijam Was - 35 lat mam prawko i od tego czasu jeżdżę. Pierwszy był duży Fiat rodziców . Nikt w domu nie miał prawka, bo tatuś zrobił za kilka lat , brat był w wojsku i  ja "szpanowałam" :):):). Ach , piękne czasy...
24 lutego 2015 16:18 / 4 osobom podoba się ten post
Ja je sobie na pamiątkę zostawiłam, 
tylko za fotkę uważam że przepłaciłam, 25 E za taką jakość i mina strasznie nietwarzowa bleee.....
24 lutego 2015 18:38
doda1961

No to przerabane Jolek. Upartość to jedno, a nieumiejętność godzenia się z porażkami to drugie. Ufności Cię zycie oduczy, nadmiernej ufnosci, bo oczywiscie nie mozna dać się zwariować. Mam koleżankę która jest Rakiem, wulkan nie kobieta, no po prostu Twoja bliźniaczka mentalna. Osobiscie chciałabym mieć cechy Strzelca, to bardzo fajny i łagodny znak zodiaku.:)

Widzisz doda teraz. Jaka jestem masz dokaldny przyklad na swojej kolezance. Ubolewam ze nie udalo nam sie spotkac w Lipsku, bardzo, ale moze kiedys.
24 lutego 2015 18:43
doda1961

Basia, nie zachowuj się jak mój wówczas 19 letni syn. 3 razy oblał i odmówił dalszego uczestnictwa w przedsięwzięciu, bo to Rak jest zodiakalny i porazki podcinają mu skrzydłą. Dobrze ze mamusie ma ,,wojowniczego,, Barana, więc gościa zgarnęłam , zawiozłam na plac i za 4 razem zdał koncertowo. Dziś juz od 2 lat jeżdzi bezkolizyjnie na codzień i mam nadzieję, że tak mu zostanie. Nie poddawaj się, nie wolno Ci!!!!! Prawo jazdy to niezaleznosc, ogromna niezalezność.

Prawo jazdy to rzeczywiscie ogromna niezaleznosc.Nie warto rezygnowac w przypadku "oblania".Rowniez i ja zdalam za 4 razem.Jezdze juz 15 lat.Bedac w Polsce prawie codziennie siadam za kierownice.Chyba jednak moj staz nie jest za dlugi bo do Niemiec balabym sie jechac,chociaz nawet jezdzilam po Warszawie.Mam jakies dziwne opory ale moze to bardziej chodzi o sprawy zwiazane z ubezpieczeniem i o nieznajomosc przepisow niemieckich.Mysle ze z czasem bede musiala do tego "dojrzec".)))
24 lutego 2015 18:56
Babuszko, przepisy ruchu drogowego są te same i jeżdzi się tak samo przecież. Nie ma się czego bać. Co do ubezpieczenia to można sobie wykupić dodatkowo na wypadek jakiegoś wypadku,potrzeby wezwania pomocy drogowej, holowania , czy jak auto się popsuje w drodze i to działa również na terenie Unii Europejskiej. Zapomniałam jak się nazywa, ale ja miałam zdaje się w Generali wykupione coś takiego kilka lat temu.
24 lutego 2015 19:15 / 7 osobom podoba się ten post
Ja mam prawko od 10lat. Rodzina PdP zaplacila. I prawie wcale nie skorzystala, bo nim mi zaufal i za kolko pozwolil wsiasc to umarl:( Robilam w jakis eksternistyczny sposob, bo zameldowalam sie i wyjechalam. Kurs w tym czasie sobie trwal... Przyjechalam i bez ani jednej godz.teorii pojechalam na pierwszej jezdzie zawiezc do urzedu swoje papiery na egzamin... Nim wyjechalam zaliczylam teorie i...oblalam praktyke:) Sama oblalam, stres mnie zezarl. Wrocilam z Niemiec po 6 tyg.zaliczylam kilka jazd i podeszlam do egzaminu, ktory z wdziekiem...oblalam:) Na trzeci egzamin szlam niczym James Bond. Nikt nie wiedzial. Nie przyznalam sie, zeby mnie nikt nie denerwowal pytaniami. I pranie mozgu sobie pozrzadne zrobilam:) Codziennie stalam przed lustrem i tlumaczylam tej glupiej tam, ze nikt jej krzywdy nie zrobi:) No i nie zrobil:) A jak juz zdalam to juz 5 godzin i 2 kieliszki koniaku pozniej mozna bylo ze mna rozmawiac:) Na swoim koncie jako kierowca mam jeden mandat za przekroczenie predkosci w PL, jedno fatalne zdjecie w DE za 10€, jeden samochod zostawiony na autostradzie w Niemczech i jeden odrapany na parkingu w PL:) No i jedno lusterko stluczone calkiem niedawno...Mysle, ze calkiem niezly bilans jak na 10 lat:):):)
03 czerwca 2015 10:20 / 1 osobie podoba się ten post
Mnie ostatnio weryfikowała przez telefon osoba, która chyba w ogóle niemieckiego nie znała. Ale się uśmiałam ;)
22 października 2015 11:20 / 8 osobom podoba się ten post
Staram się teraz o pracę w jednej agencji i takiej weryfikacji, to nigdzie jeszcze nie przechodziłam. Ze stroną polską to wiadomo - kwestionariusz, cv, zdjęcia, referencje i rozmowa po polsku. Później telefon od koordynatora z Niemiec i bardzo dokładny wywiad po niemiecku. Dzisiaj dzwoni do mnie dziadek, do którego mam jechać i chciał powiedzieć, że jest zainteresowany moją ofertą i chciałby porozmawiać, ale dzisiaj ma jakiś zabieg i nie może, więc zadzwoni jutro. Nawet podoba mi się to dokładne sprawdzanie, bo widać, że firma stara się o odpowiedni dobór opiekunki, żeby zminimalizować ryzyko rozczarowania. No i jest możliwość porozmawiania z potencjalnym podopiecznym, więc można zapytać o istotne kwestie i chyba mniej stresu będzie przed wyjazdem, jeżeli podopiecznego zna się chociażby z rozmowy telefonicznej.
Jak mnie przyjmą, to jadę do Norymbergi, z czego się bardzo cieszę, bo to piękne miasto i chętnie je poznam. Dziadek 91 lat, samodzielny, samochodem jeszcze jeździ i potrzebuje raczej pomocy domowej, a nie opiekunki.
22 października 2015 13:17 / 3 osobom podoba się ten post
babuszka

Prawo jazdy to rzeczywiscie ogromna niezaleznosc.Nie warto rezygnowac w przypadku "oblania".Rowniez i ja zdalam za 4 razem.Jezdze juz 15 lat.Bedac w Polsce prawie codziennie siadam za kierownice.Chyba jednak moj staz nie jest za dlugi bo do Niemiec balabym sie jechac,chociaz nawet jezdzilam po Warszawie.Mam jakies dziwne opory ale moze to bardziej chodzi o sprawy zwiazane z ubezpieczeniem i o nieznajomosc przepisow niemieckich.Mysle ze z czasem bede musiala do tego "dojrzec".)))

Az zajrzałam w swoj kartonik. Nie napisze ile to juz lat jeżdżę,bo trzeba by było zmienić komunistyczne hasło "Lenin wiecznie żywy" i dopisć mleczko też.Ale jeżdżę nadal bardzo sprawnie tak uważam ,bo mandatów nie płaciłam.Jeżeli jakiś wpadł  to tylko za przekroczenie prędkości. Kiedyś jeżdziłam tak,że kamienie z pod opon fruwały a teraz....... to kamieniem mogę dostac za wolna jazdę.
22 października 2015 14:47
wichurra2

Staram się teraz o pracę w jednej agencji i takiej weryfikacji, to nigdzie jeszcze nie przechodziłam. Ze stroną polską to wiadomo - kwestionariusz, cv, zdjęcia, referencje i rozmowa po polsku. Później telefon od koordynatora z Niemiec i bardzo dokładny wywiad po niemiecku. Dzisiaj dzwoni do mnie dziadek, do którego mam jechać i chciał powiedzieć, że jest zainteresowany moją ofertą i chciałby porozmawiać, ale dzisiaj ma jakiś zabieg i nie może, więc zadzwoni jutro. Nawet podoba mi się to dokładne sprawdzanie, bo widać, że firma stara się o odpowiedni dobór opiekunki, żeby zminimalizować ryzyko rozczarowania. No i jest możliwość porozmawiania z potencjalnym podopiecznym, więc można zapytać o istotne kwestie i chyba mniej stresu będzie przed wyjazdem, jeżeli podopiecznego zna się chociażby z rozmowy telefonicznej.
Jak mnie przyjmą, to jadę do Norymbergi, z czego się bardzo cieszę, bo to piękne miasto i chętnie je poznam. Dziadek 91 lat, samodzielny, samochodem jeszcze jeździ i potrzebuje raczej pomocy domowej, a nie opiekunki.

Angażujesz się do największej? Ja często jak zmieniam pdp tak mam, rozmowa z potencjalnym pdp bąż rodzina, obecna rodzina tez  zyczy sobie rozmowy z kandydatką na nową opiekunkę.
22 października 2015 14:47
wichurra2

Staram się teraz o pracę w jednej agencji i takiej weryfikacji, to nigdzie jeszcze nie przechodziłam. Ze stroną polską to wiadomo - kwestionariusz, cv, zdjęcia, referencje i rozmowa po polsku. Później telefon od koordynatora z Niemiec i bardzo dokładny wywiad po niemiecku. Dzisiaj dzwoni do mnie dziadek, do którego mam jechać i chciał powiedzieć, że jest zainteresowany moją ofertą i chciałby porozmawiać, ale dzisiaj ma jakiś zabieg i nie może, więc zadzwoni jutro. Nawet podoba mi się to dokładne sprawdzanie, bo widać, że firma stara się o odpowiedni dobór opiekunki, żeby zminimalizować ryzyko rozczarowania. No i jest możliwość porozmawiania z potencjalnym podopiecznym, więc można zapytać o istotne kwestie i chyba mniej stresu będzie przed wyjazdem, jeżeli podopiecznego zna się chociażby z rozmowy telefonicznej.
Jak mnie przyjmą, to jadę do Norymbergi, z czego się bardzo cieszę, bo to piękne miasto i chętnie je poznam. Dziadek 91 lat, samodzielny, samochodem jeszcze jeździ i potrzebuje raczej pomocy domowej, a nie opiekunki.

Angażujesz się do największej? Ja często jak zmieniam pdp tak mam, rozmowa z potencjalnym pdp bąż rodzina, obecna rodzina tez  zyczy sobie rozmowy z kandydatką na nową opiekunkę.