Ostatnie stadium raka - porady

17 grudnia 2013 19:15
awew

Dziękuję Wam moje kochane za słowa otuchy. Teraz wiem, że innym opiekunkom też zdarzają się takie sytuacje. To był mój ostatni dzień z tą babcią. Spędziłam z nią 3 długie miesiące - 90 dni. Wypadek wydarzył się w południe, kiedy chciałam położyć ją do łóżka spać. Bywało czasem bardzo ciężko, wiele razy przewracała się chodząc lub stojąc - zawsze udawało mi się ją złapać i uratować od bolesnego upadku. Rodzina życzyła sobie, żeby babcię mobilizować do chodzenia, ale nie zdają sobie sprawy jakie jest to ryzykowne i niebezpieczne. Codziennie zwoziłam liftem babcię dwa razy na dół, żeby siedziała przy stole. Nikt nie liczył się z tym ile kosztuje mnie to wysiłku i jak bardzo jest to dla mnie obciążające fizycznie i psychicznie. Najczęściej musiałam ją przenosić na własnych rękach - z wózka na lfit i z powrotem. Dziś dowiedziałam się od swojego szefa z agencji, że rodzina ma do mnie pretensję, że babcia nie została należycie dopilnowana przeze mnie. To przykre, ale tego właśnie się spodziewałam. Nigdy nie było z ich strony żadnej pomocy, ani zrozumienia. Wpadali raz w tygodniu na kilka minut, aby posłuchać o tym jak bardzo posunęła się niepełnosprawność cioci. Nie usłyszałam nigdy żadnych słów zrozumienia lub prób rozwiązania jakiegoś problemu- jedynie - yychm, yychm. Potem znikali na kolejny tydzień. Zimni, wyrachowani do ostatnich granic!!!! Jest jeszcze jedna kwestia, która moim zdaniem odgrywa dużą rolę w tym wypadku - mianowicie: akurat na tym piętrze babcia jest przewożona nie na typowym rolstul, tylko na klostul, który przecież nie posiada podpórek na nogi. Tego dnia była wyjątkowo słabiutka, głowę schylała bardzo nisko, jakby nie mogła jej utrzymać. Dlatego "opadła" niejako pod ciężarem własnej głowy i tułowia, który pociągnął ją do przodu. Gdyby stopy miała podparte na podporach, to wszystko wyglądałoby inaczej, bo opadałaby z mniejszą siłą. Na klostul nie ma pasa zabezpieczającego przed upadkiem. Mimo, że stałam tuż za nią, bo zamykałam hamulec, nie byłam w stanie jej złapać. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Po wypadku rodzina nie rozmawiała ze mną wcale, nikt nie rozumiał mojego zdenerwowania i stresu, a także starań, aby zminimalizować skutki upadku. Tamowałam krwawienie gołymi rękami, położyłam zimny kompres, podniosłam babcię i posadziłam na własnych kolanach, trzymając ją w objęciach. Wszystko to jest dla mnie strasznie trudne, a najgorszy jest brak zrozumienia ze strony rodziny. Chcieliby, żeby babcia żyła 120 lat, bo doją z niej kasę. Dziś poszłam na masaż, bo jestem okropnie spięta. Budzę się w nocy z niedobrymi snami i obrazami w oczach. Koszmar!!!!

potraktuj ten wypadek jak nowe doswiadczenie teraz wiesz ze nie moznapatrzec na to co rodzina sobie zyczy bo to nie oni sa caly czas z pdp.nie ma rolstula i pasow zabezpieczajacych to pdp w takim stanie jak twoja byla nie sadzaj niech lezy dopoki wozka nie zalatwia.w wozku moze przy stole siedziec i jest bezpieczna. a ten kiblowy wozek to ewentualnie jak na gorze z lifty do lozka ja wieziesz.na tym wozku nie moze siedziec.poza tym dbaj o swoj kregoslup bo jak wysiadzie nie bedziesz mogla pracowac a rodzina ci nie bedzie placila.do babki natomiast druga opiekunke znajda.i nie licz na zrozumienie u rodziny.przewaznie w ogolnym rozrachunku zawsze powiedza ze moglas lepiejpdp pilnowac.nie wiem czy przeszlas podstawowy kurs bhp dla opiekunek.tam wszystko powiedza co mozna a co nie.i odpusc sobie bo to juz sie zdarzylo nie cofniesz a rozpamietywanie i analiza do szalenstwa doprowadzic moze.ty jestes najwazniejsza..
30 sierpnia 2014 13:21
Moj podopieczny był leczony połtora roku na połpasiec!!Nawet był u jednego skornego lekarza miał antybiotyk i mascie do smarowania, jak cos roche znikneło to znowu wychodziło szczegulnie na twarzy!! W czwartek byłysmy z nim i jego zona u innego lekarza skornego jak mu powiedziała ze ze lekarz domowy stwierdził popłasiec spojrzał na nia dziwnym usmieszkiem takim kpiacym coz starszemu wszystko mozna wmowic!!!,Okazuje sie ze to rak skory!! to ze ciagnie sie to ponad dwa lata  wspomne zaczeło sie od ucha ktore miał operowane czyli usunieta chora czesc na twarzy nie było wiele jeden czy dwa ponkty !! po jakis trzech miesiacach juz wiecej, wizyta domowego postawił diagnoze ale nie przepisał zadnych lekow!! no to wizyta u skornego anybiotk mascie!! Leczenie całkiem innej choroby juz tak długo teraz ma miec trzy ponky operowane reszte słabsze tak to po mojemu zamrozone!! Ale czy to pomorze? Co bedzie dalej czego sie spodziewac nie wiem musze poszukac chyba fachowej literatury i poczytac !! Ale na razie mam smietnik w głowie i nie mam siły do tego!!
30 sierpnia 2014 14:05
Zakręcona Mamuela

Moj podopieczny był leczony połtora roku na połpasiec!!Nawet był u jednego skornego lekarza miał antybiotyk i mascie do smarowania, jak cos roche znikneło to znowu wychodziło szczegulnie na twarzy!! W czwartek byłysmy z nim i jego zona u innego lekarza skornego jak mu powiedziała ze ze lekarz domowy stwierdził popłasiec spojrzał na nia dziwnym usmieszkiem takim kpiacym coz starszemu wszystko mozna wmowic!!!,Okazuje sie ze to rak skory!! to ze ciagnie sie to ponad dwa lata  wspomne zaczeło sie od ucha ktore miał operowane czyli usunieta chora czesc na twarzy nie było wiele jeden czy dwa ponkty !! po jakis trzech miesiacach juz wiecej, wizyta domowego postawił diagnoze ale nie przepisał zadnych lekow!! no to wizyta u skornego anybiotk mascie!! Leczenie całkiem innej choroby juz tak długo teraz ma miec trzy ponky operowane reszte słabsze tak to po mojemu zamrozone!! Ale czy to pomorze? Co bedzie dalej czego sie spodziewac nie wiem musze poszukac chyba fachowej literatury i poczytac !! Ale na razie mam smietnik w głowie i nie mam siły do tego!!

U starych ludzi najcześciej statystycznie występuje właśnie rak skóry i dośc dobrze się leczy.Mimo innych współistniejących chorób.Póxno zdiagnozowany niestety daje przerzuty mnajczęściej do narządów jamy brzusznej.U nas przede wszystkim pobiera sie wycinek na badanie histopatologiczne ,żeby własciwie zdiagnozowac i ocenić stopień zaawansowania ,potem leczenie -chemia lub naświetlanie w zależności od tego jaki to rodzaj nowotworu.Jak jest tu ,nie wiem.Ale uważam ,że postawienie diagnozy "na oko" ,bez badania his-pat to przepraszam,żadna diagnoza!!!!
30 sierpnia 2014 14:46
ja swojej robię zupki takie kremowe, bardzo je lubi.
30 sierpnia 2014 19:58 / 1 osobie podoba się ten post
komórek rakowych jest 200 rodzaji do najbardziej złosliwych należy płaskonabłonkowy i najbardziej trudny do wykrycia może nawet rozwijać sie wiele lat nie dajac żadnych objawów tylko w stadium za awansowanym,jeżeli jest to czerniak to da bardzo szybkie przeżuty do innych organów jest to najbardziej złosliwy rak skóry który na poczatku  może rozwijąc sie w płynie oka, w jelitach ,i przełyku obejrzy znamie twojego dpd czy jest czarnego koloru wiekszy od normalnego znamienia ,jesli tak to jest czerniak,a bez badan histopatologicznych jest trudno określic jaki  nowotwór
30 sierpnia 2014 21:28 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

U starych ludzi najcześciej statystycznie występuje właśnie rak skóry i dośc dobrze się leczy.Mimo innych współistniejących chorób.Póxno zdiagnozowany niestety daje przerzuty mnajczęściej do narządów jamy brzusznej.U nas przede wszystkim pobiera sie wycinek na badanie histopatologiczne ,żeby własciwie zdiagnozowac i ocenić stopień zaawansowania ,potem leczenie -chemia lub naświetlanie w zależności od tego jaki to rodzaj nowotworu.Jak jest tu ,nie wiem.Ale uważam ,że postawienie diagnozy "na oko" ,bez badania his-pat to przepraszam,żadna diagnoza!!!!

Moja była podopieczna z Dueren,tez miała wycinane znamiona z twarzy,które już się rozrastały i zawsze było przeprowadzane badanie histopatologiczne.Na szczęscie nigdy nie było to nic złośliwego.
Następna podopieczna miała usuwanego czerniaka,jak mnie rodzina poinformowała,zaczęła jej się tworzyć nowa zmiana i dermatolog tez zlecił badania histopatologiczne.
 
 
30 sierpnia 2014 21:31 / 1 osobie podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

Moj podopieczny był leczony połtora roku na połpasiec!!Nawet był u jednego skornego lekarza miał antybiotyk i mascie do smarowania, jak cos roche znikneło to znowu wychodziło szczegulnie na twarzy!! W czwartek byłysmy z nim i jego zona u innego lekarza skornego jak mu powiedziała ze ze lekarz domowy stwierdził popłasiec spojrzał na nia dziwnym usmieszkiem takim kpiacym coz starszemu wszystko mozna wmowic!!!,Okazuje sie ze to rak skory!! to ze ciagnie sie to ponad dwa lata  wspomne zaczeło sie od ucha ktore miał operowane czyli usunieta chora czesc na twarzy nie było wiele jeden czy dwa ponkty !! po jakis trzech miesiacach juz wiecej, wizyta domowego postawił diagnoze ale nie przepisał zadnych lekow!! no to wizyta u skornego anybiotk mascie!! Leczenie całkiem innej choroby juz tak długo teraz ma miec trzy ponky operowane reszte słabsze tak to po mojemu zamrozone!! Ale czy to pomorze? Co bedzie dalej czego sie spodziewac nie wiem musze poszukac chyba fachowej literatury i poczytac !! Ale na razie mam smietnik w głowie i nie mam siły do tego!!

Mamuelko,jak jest podejrzenie nowotworu ,zmiany będą usuwać,to pewnie dokładnie je zbadają po usunięciu.
30 sierpnia 2014 22:47
kasia63

U starych ludzi najcześciej statystycznie występuje właśnie rak skóry i dośc dobrze się leczy.Mimo innych współistniejących chorób.Póxno zdiagnozowany niestety daje przerzuty mnajczęściej do narządów jamy brzusznej.U nas przede wszystkim pobiera sie wycinek na badanie histopatologiczne ,żeby własciwie zdiagnozowac i ocenić stopień zaawansowania ,potem leczenie -chemia lub naświetlanie w zależności od tego jaki to rodzaj nowotworu.Jak jest tu ,nie wiem.Ale uważam ,że postawienie diagnozy "na oko" ,bez badania his-pat to przepraszam,żadna diagnoza!!!!

No tak Kasiu zemnie zaden lekarz !! A moja pdp słucha ich jak Boga a jeszcze jaki to nie fantastyczny czas pokarze co to jest ale masz racje cos tu jeszcze mi sie nie podoba, wiosna jak był w szpitalu lekarz chciał zrobic punkcje do zbadania płyn z kregosłupa ale corka sie nie zgodziła no i oczywiscie moja pdp rownie jej posłuchała!! Nie wiem czy czy to cos by wykazało no ale mozne!Czesto narzeka ze go jelita bola,tez trzeba by było zrobic badania juz mowiłam prosiłam a bo musi jakis płyn wypic a on nie wypije mowi oki jej maz ale szkoda mi go !!
30 sierpnia 2014 22:49 / 1 osobie podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

No tak Kasiu zemnie zaden lekarz !! A moja pdp słucha ich jak Boga a jeszcze jaki to nie fantastyczny czas pokarze co to jest ale masz racje cos tu jeszcze mi sie nie podoba, wiosna jak był w szpitalu lekarz chciał zrobic punkcje do zbadania płyn z kregosłupa ale corka sie nie zgodziła no i oczywiscie moja pdp rownie jej posłuchała!! Nie wiem czy czy to cos by wykazało no ale mozne!Czesto narzeka ze go jelita bola,tez trzeba by było zrobic badania juz mowiłam prosiłam a bo musi jakis płyn wypic a on nie wypije mowi oki jej maz ale szkoda mi go !!

Mamuelka,trudno-to nie Twoja rodzina,pracujesz tam tylko.Jak wiedzą lepiej to tylko ich problem.Daj na luz:)
30 sierpnia 2014 22:50
mzap88

ja swojej robię zupki takie kremowe, bardzo je lubi.

On zjada wszystko co mu ugoje!!Zreszta lekarz powiedział ze moze jesc normalnie!
31 sierpnia 2014 08:28 / 2 osobom podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

No tak Kasiu zemnie zaden lekarz !! A moja pdp słucha ich jak Boga a jeszcze jaki to nie fantastyczny czas pokarze co to jest ale masz racje cos tu jeszcze mi sie nie podoba, wiosna jak był w szpitalu lekarz chciał zrobic punkcje do zbadania płyn z kregosłupa ale corka sie nie zgodziła no i oczywiscie moja pdp rownie jej posłuchała!! Nie wiem czy czy to cos by wykazało no ale mozne!Czesto narzeka ze go jelita bola,tez trzeba by było zrobic badania juz mowiłam prosiłam a bo musi jakis płyn wypic a on nie wypije mowi oki jej maz ale szkoda mi go !!

Wychwala lekarza,ale boi się badań inwazyjnych:)Cwaniutka:)Mamuelko nie przejmuj się tym:)
31 sierpnia 2014 16:48 / 1 osobie podoba się ten post
albo boi się że ..jeszcze dowie się czegoś gorszego od lekarza..miałam pdp z rakiem nerki..ja i córka próbowałyśmy namówić ją do opieki palitywnej..na nic..
09 września 2014 14:48
Dzis moj pdp miał operacje tak lekarz powiedział.było to robione laboratorujnie wszystko sterylne lekarz z pielegniarka ubrali specjalne bluzy a ja i moja druga pdp zona operowanegow ubrani normalym prosto z taksowki gdzie mozna przenosic kupe zarazkow mogłysmy zostac przy nim w gabinecie trzymałysmy rece bo troche nimi manipulował jak mu robionoo znieczulenie miejscowe!!mowiłam do niego to tak sie chwlke uspokoił!!pozniej tez trzymałysmy mu rece lekarz poprosił zeby nie roszał nimi czasem podczas jak wycinał dwie sztele z twarzy dziwne u nas nawet laboratoryjnie by to nie przeszło! No ale to nie u nas !! Wycinki poszły do badania ciekawe co wykarze?
09 września 2014 16:02 / 1 osobie podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

Dzis moj pdp miał operacje tak lekarz powiedział.było to robione laboratorujnie wszystko sterylne lekarz z pielegniarka ubrali specjalne bluzy a ja i moja druga pdp zona operowanegow ubrani normalym prosto z taksowki gdzie mozna przenosic kupe zarazkow mogłysmy zostac przy nim w gabinecie trzymałysmy rece bo troche nimi manipulował jak mu robionoo znieczulenie miejscowe!!mowiłam do niego to tak sie chwlke uspokoił!!pozniej tez trzymałysmy mu rece lekarz poprosił zeby nie roszał nimi czasem podczas jak wycinał dwie sztele z twarzy dziwne u nas nawet laboratoryjnie by to nie przeszło! No ale to nie u nas !! Wycinki poszły do badania ciekawe co wykarze?

i u nas tzn w Pl ,takie zabiegi wycięcia  zmienionego miejsca (z nosa ,przy małżowinie ,na podbródku itp,) robi sie w gabinecie zabiegowym ,
zwykle są niezłośliwe,na szczęcie
09 września 2014 16:33 / 1 osobie podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

Dzis moj pdp miał operacje tak lekarz powiedział.było to robione laboratorujnie wszystko sterylne lekarz z pielegniarka ubrali specjalne bluzy a ja i moja druga pdp zona operowanegow ubrani normalym prosto z taksowki gdzie mozna przenosic kupe zarazkow mogłysmy zostac przy nim w gabinecie trzymałysmy rece bo troche nimi manipulował jak mu robionoo znieczulenie miejscowe!!mowiłam do niego to tak sie chwlke uspokoił!!pozniej tez trzymałysmy mu rece lekarz poprosił zeby nie roszał nimi czasem podczas jak wycinał dwie sztele z twarzy dziwne u nas nawet laboratoryjnie by to nie przeszło! No ale to nie u nas !! Wycinki poszły do badania ciekawe co wykarze?

Mój dziadek miał w czwartek taki zabieg. Juz w lutym miał na głowie narośl,została wycięta, ale rosło od nowa. Końcem lipca kiedy wyjeżdżałam miał już trochę, a teraz po powrocie az sie wystraszyłam bo miał to wielkie i jakby rozsiane, no i w czwratek nastapił zabieg. też w normalnym gabinecie zabiegowym, tyle że rękawiczki mieli lekarz z pielęgniarką ubrane, powycinał, poczyścił, opatrunek i do domu. U nas (mówię o mojej przychodni) by to nie przeszło, trzeba by mieć skierowanie do chirurga, bo nikt poza nim by się tego nie podjął, albo by go jeszcze do szpitala wysłali.  Lekarz mówi, że to Tumor i teraz pytanie, co to może oznaczać, wszystko? Ja doswiadczenia nie mam, a to słowo tłumaczą przeróżnie, rak, nowotwór złośliwy/niezłośliwy, guz, pewnie znaczy to co badanie wykaże.