Ja dostałam bluzę,koszulkę polo i kurtkę,ale ostatnio dziewczyna jechala z walizką i kuferkiem z logo firmy,takie ładne zieloniutkie

Ja dostałam bluzę,koszulkę polo i kurtkę,ale ostatnio dziewczyna jechala z walizką i kuferkiem z logo firmy,takie ładne zieloniutkie
Zachwile i ja dopisze swoja opowiesc o wyprawie do opieki nad seniorami.Jak na razie cholernie mi ciezko
Zachwile i ja dopisze swoja opowiesc o wyprawie do opieki nad seniorami.Jak na razie cholernie mi ciezko
Zachwile i ja dopisze swoja opowiesc o wyprawie do opieki nad seniorami.Jak na razie cholernie mi ciezko
Trzymaj się kobieta zniesie wszystko.....oprócz jajka
ale ......................:lol3:
Że co? ale....skarbie
Zachwile i ja dopisze swoja opowiesc o wyprawie do opieki nad seniorami.Jak na razie cholernie mi ciezko
Ja zdecydowałam się w maju 2015r zostać opiekunką, po swoich parturbacjach życiowych. Z dnia na dzień zwolniłam się z pracy i wyjechałam do Luksemburga. Kiedy wieczorem ruszył autokar Sindbad z mojego miasta, siedząc wzięłam głęboki oddech - swoje życie postawiłam na jedną kartę. Łezka mi się zakręciła, kiedy żegnał mnie starszy syn, ja jechałam do obcego mi państwa, do obcych ludzi. Po paru minutach przyszedł sms od syna" ..mamuś jestem dumny z Ciebie za Twoją odwagę, będzie dobrze, kocham Ciebie..." , rozkleiłam się..
Moja podróż trwała 14 godzin, z Luksemburga miała odebrać mnie rodzina, wysiadłam z autobusu nie ma nikogo, czekam 10, 15 min i nic. Trochę zaczęłam się denerwować. Nagle podchodzi do mnie młoda polka ok 25 lat ( opiekunka) i pani ok 50-60lat w dalszej rozmowie okazało się , że to córka seniora. Opiekunka pyta mnie czy Ania? ja odpowiadam,że tak, a ona do mnie z pretensjami,że zrobiłam ją w konia, że miałm przyjechać tydzień wcześniej, że ona wraca do Polski, że ma dość już dziadka!!! W międzyczasie córka seniora zaczęła się ze mną witać, całować i być szczęsliwa,że ma nową opiekunkę. Ja zaskoczona mówię do tej młodej dziewczyny, że ja przyjechałam do opieki do babci, nie do dziadka. Ta dziewczyna zaczęła mnie przeklinać, mówiąc ,że robię sobie " jaja",że ona ma za tydzień ślub i nie wraca już do dziadka, że prawdopodobnie moja agencja coś namieszała. Zdenerwowałam się, zaraz wyciągnęłam z portfela dane i adres mojej seniorki do której przyjechałam ,okazało się ,że to nie te dane i adres. Dziewczyna przeprosiła mnie i się popłakała,że po raz kolejny jakaś zmienniczka ją wystawiła do wiatru, że wraca z powrotem Sinbadem do Polski, a dziadek ma 3 córki to niech się nim zajmują. Po mnie przyjechał syn babci i zawióz mnie do seniorki.
Trafiłam dobrze, mieszkamy sobie z domku w zabudowie szeregowej, babcia na dole, ja mam na górze pokój i łazienkę. Babcia bardzo miła, ciepła, od razu przypadłyśmy sobie do gustu. Mam dużo wolnego czasu, nie narzekam. Byłam tam 2 miesiące, teraz wróciłam na kolejne 2 miesiące, ale jechałam już z uśmiechem na ustach i bez żadnego stresu. Kiedy przyjechałam ponownie babcia czekała mnie mnie na progu z otwartymi ramionami i bardzo szczęsliwa:)
Zachwile i ja dopisze swoja opowiesc o wyprawie do opieki nad seniorami.Jak na razie cholernie mi ciezko