Nawet fajny temat:)
Rozumiem, że mamy się spowiadać:)
Więc ja też od fajek jestem uzależniona, aczkolwiek nie palę jakichś wielkich ilości. Tak między 10-15 papierosów dziennie. Później od kosmetyków pielęgnacyjnych, a już szczególnie od balsamów i maseł do ciała. Co za tym idzie, jak jestem w Niemczech to jestem uzależniona od drogerii DM. W Polsce nie mam tego problemu - po prostu kupuję to, co potrzebuję, jak mi się skończy, ale tutaj to nie mogę przejść obok DM-u obojętnie i zawsze z czymś wychodzę. Jak jestem w Niemczech to jestem uzależniona od Internetu - w domu natomiast nie. Włączam codziennie komputer, ale spędzam przy nim tylko chwilę - poczty, fb, lokalna gazeta i tyle. I jestem uzależniona od Tatr.