Parkinson i zaawansowana demencja

03 marca 2013 17:43
Emilio -sie podpisuję pod twoim komentarzem "rencami i nogami":)

Niektore kolezanki pozapominały jak to "wół cielęciem buł"

Osobiscie ja bym chyba zjechala jednak/mimo ze wszystkie przypadki poza aktualnym miałam z ALZH./kazdy całkiem inny od poprzedniego.Ania okazała sie byc naprawdę twarda zawodniczka -tak trudne miejsce na pierwszy raz to duze wyzwanie i szkoła,po czyms takim każda kolejna sztela bedzie juz tylko lepsza.Aniu duże uznanie i wytrzymaj jeszcze te marne 22 dni :) policz ile juz za tobą:Powodzenia:):):):)
03 marca 2013 19:04
No coz,w sumie to sie usmialam teraz.Szkoda,że sa to wpisy jednych i tych samych dziewczyn co zwykle,wiec nic nowego.Nie czepiam sie Romany i nieszczesnego szalika,cieszy mnie fakt,ze to byl tylko szalik a nie zabrudzny pampers,w koncu babcia demencyjna i to moglaby nie kazac sobie wymienic.Prosze nie przeinaczac moich slow, Nigdy nie napisalam,ze nalezy krzyczec na babcie czy dziadka,podpowidalam tylko ze nalezy probowac roznie jak sie da.A przede wszystkim podpowiadalam,ze podopieczny musi nam zaufac,dlatego tez zawsze jak jest problem,dzwonicie do corki ewent rodziny,dlaczego?bo im ufa a Wam nie,albo jeszcze nie.No coz,dla jednych jest to praca z emocjami, dla innych przewegetwanie kilkudziesieciu dni,patrzenie na konto czy jest wyplata,pozniej przyjedzie zmienniczka to niech sie martwi.I tak wlasciwie to mi nie chodzi o anne,bo takich przypadkow jest mnostwo.My tesknimy i chcialybysmy miec pieniadze, to Nam nie pozwala tak naprawde by podejsc do tej pracy jak nalezy,ale to tutaj przyzna szczerze niewiele osob.I mysle,ze co niektore jezdzą juz b,dlugo, i zaliczylo bardzo duzo miejsc,ale tak naprawde w doswiadczenie sa bardzo ubogie, stad byc moze tu kiepskie rady a wlasciwie zadne.

Nie umiem slodzic, nazywam rzeczy po imieniu,jednym sie to podoba,innym nie.W sumie mi to rybka:)
03 marca 2013 20:13 / 3 osobom podoba się ten post
Czytam Twoją bardzo autorytatywną wypowiedź i trochę mnie dziwi że nie znając nas tu na forum z taką pewnością oceniasz naszą pracę , nasze podejscie do podopiecznych , nasze doświadczenie lub jego brak .Myślę że każdy i każda z nas podejmujac tę pracę nie tylko stan konta ma przed oczami .Mamy przed oczami człowieka - jego cierpienie , zmiany osobowości często bolesne dla niego samego , fobie , wspomnienia dobre i złe , halucynacje a to wszystko totalnie wymieszane .Dochodzi jeszcze niezrozumienie całej sytuacji i lęk.Ale jest coś jeszcze- czasem , resztką świadomości próbują zachować w pewien sposób swoją niezależność co objawia się buntem i postawą ,,nie bo nie '' .A mówię o tych sytuacjach gdzie jest jeszcze jakiś kontakt z podopiecznym- czasem bywa jeszcze gorzej . Czy jesteś pewna że starszy człowiek będzie akceptował polecenia opiekunki wypowiadane stanowczym tonem ? A jakie my mamy do tego prawo , nie jesteśmy ani rodziną ani instytucja opiekuńczą , ani służbą medyczną .Co do zdobycia sympatii pacjenta - nie jest to łatwe nawet przy początkach demencji- a przy zaawansowanej pacjenci zapominają kim jesteśmy i co tam robimy. Przedstawiłas swoje podejście - w niektórych sytuacjach z pewnością słuszne i skuteczne ale -jak koleżanki już napisały-każdy chory jest inny i Twoje metody z pewnością nie są panaceum na problemy każdego z naszych pacjentów .Chyba posuwasz się trochę za daleko sugerując brak dbałości o higienę pacjentów , w dodatku podając tak dosadny przykład . Niewiele razy wypowiadałaś się na tym forum , stąd wnioskuje że jesteś tu krótko więc z pewnością nie wiesz że akurat sprawy finansowe jakoś nie są głównym tematem naszych rozmów . Widzisz , nie tylko konto jest dla nas ważne .Uwzględniamy także fakt że sytuacje mogą nas przerosnąć , że dla naszego zdrowia czasem trzeba powiedzieć stop pracy w jakimś miejscu - stąd nasze wypowiedzi .Nie jesteśmy także przyzwyczajone do kończenia wypowiedzi w sposób , w jaki Ty to zrobiłaś - ja odbieram to jako lekceważenie i tego nie akceptuję .
03 marca 2013 20:20 / 2 osobom podoba się ten post
i profil dziewiczy u koleżanki Basi21.......................to też jest lekceważące wobec innych forumowiczów.
03 marca 2013 20:30 / 1 osobie podoba się ten post
Tu podpisuje sie pod twoim mozah.postem dodam ze ani jedna z opiekunek mojej babci nie uzyskala zaufania a do tej pory jest 4 i zebys widziala co moja babcia wyrabiala z pampersami .....a wykapac sie to bylo roznie nieraz kapalam ja 2 razy na dzien bo zapominala ze byla kapana a nieraz to i 2 tygodnie minelo jak zachecilam ja do kapieli natomiast strasznie lubila czyscic zeby bo potrafila 4 rzy pod rzad myc wiec na to regol nie ma ....tu podawac mozna przyklady caly dzien i tak jak ktos napisal to nie sa takie same przyklady ta choroba ma takie rozne oblicza ...
03 marca 2013 20:32 / 2 osobom podoba się ten post
Mozah jest bardzo ulozona osoba i stad proba wytlumaczenia tobie tego co dla pozostalej wiekszosci naszego forum... jest jasne... ze nie samym liczeniem eurasow sie zajmujemy....

....oceniasz nas i to bardzo krytycznie.... a powinnas zaczac od siebie!!!
03 marca 2013 20:46 / 1 osobie podoba się ten post
Nie jestem na forum ani dlugo, ani nie posiadam duzego doswiadczenia w opiece nad osobami starszymi ale nigdy nie traktuje, ani nie traktowalam nikogo przedmiotowo, dlatego tez zgadzam sie z wypowiedzia Mozah, Emilii, Kasi czy tez Kiki - dorga Basiu chyba zabraklo Ci przykro mowic samooceny i kultury.

Ja osobiscie bardzo sobie cenie ich rady, wsparcie i serce do pacjentow. Uwazam, ze kazdej Pani czy tez Panu pracujacemu jako opieknuka lub opiekun nalezy sie morze szacunku i pokory.
03 marca 2013 20:54 / 1 osobie podoba się ten post
i tak trzymaj Wiesiula to jest najwazniejsze pozdrawiam
03 marca 2013 21:05
W tej naszej pracy z tymi najtrudniejszymi pacjentami nie możemy za bardzo angażować się emocjonalnie i np obwiniać siebie , ze demencyjna pacjentka zrugała nas jak burą sukę lub coś podobnego .To jest objaw choroby i nie należy brać tego na serio do siebie . Nie zapominajmy , że dla tych , których pozostawiliśmy w domach - jesteśmy najważniejszymi osobami na świecie i dla nich i dla siebie , po 2 miesiącach pracy nie możemy następne 2 leczyć się w domu . Bo ci nasi najbliżsi tez mimo woli staną się ofiarami tej ciężkiej pracy . Człowiek rzeczywiście potrafi bardzo wiele ale zawsze warto zapytać : jakim kosztem i gdzie jest granica ?
03 marca 2013 21:06
Ja żadko piszę na forum ale z zainteresowaniem czytam wszystkie posty.Jestem wdzięczna za porady dotyczące opieki nad pacjentami, oraz posty poprawiające humor i pomagające przetrwać na obczyżnie. Basiu nie zgadzam się z takim stwierdzeniem,"my tesknimy i chciałybysmy mieć pieniądze,to nam nie pozwala podejść do pracy jak należy", Przecież jesteśmy tu po parę miesięcy i rodziny nas obserwują jeżli by było tak jak Ty to oceniasz to nie miałybyśmy mozliwości powrtu do tych rodzin. Takie ocenianie opiekunek przez opiekunkę jest nie fer. Powinnyśmy się wspierać a nie sprawiać sobie przykrość. Nasza praca jest trudna i wyczerpująca psychicznie dlatego potrzeba nam nawzajem promyka radości.Tego Ci życzę.
03 marca 2013 21:14
zgadza sie ale przyznasz ze to przychodzi tez z czasem trzeba miec troszke doswiadczenia i to o czym pisze wiesiula zeby wykonywac te prace u mie to przyszlo szybko bo po 1 wyjezdzie do zaawansowanej demencji.
03 marca 2013 21:23
oczywiście , jak to ktoś kiedyś mądry napisał : doświadczenie to bardzo dobra szkoła życia tylko niekiedy czesne jest wysokie .

Ale ..... nie można na co dzień zapominać o tym , że muszę swoją prace wykonywać najlepiej jak umiem ale to tylko praca , bardzo ciężka ale praca a my mamy oprócz pracy tez prawo do normalnego życia .

Jestem pełna podziwu dla Ani , że szybko uczy się tego dystansu i powoli ale hamuje emocjonalne zaangażowanie .musi jednak częściej powtarzać sobie - to tylko chora osoba i niestety mówi i robi to co w jej skołowanym umyśle się urodzi ale to tylko objaw choroby a nie jej stosunku do mojej osoby .

Aniu - szacunek dla ciebie :)
03 marca 2013 21:27
do mozah. Twoja odpowiedz jest bardzo mądra i czytalam ją dwa razy,Przyjmuje i doceniam....daje do myslenia.Za to pewnie masz problem z czytaniem, wiec przeczytaj raz jeszcze,bo napisalam dla jednych sa to tylko pieniadze a dla innych szczera prac oraz pieniadze.I jezeli chcesz mi wciskac kit,ze niejedna tu nie ubarwia tak naprawde, to wiem,ze sama w to nie wierzysz.Zywym przykladem niech bedzie bella36 z ktora to mialam okazje rozmawiac na skype.Nie bede tu opowiadala o jej wyrachowaniu,ale czytalam jej posty,no ladnie pisala kobieta, tak by ladnie sie wszystkim czytalo. Na koniec napisze tak....Wszystkie pracujace NORMALNIE dziewczyny niech nie czuja sie urazone a reszte Pan pozdrawiam.Mam nadzieje,ze teraz dobrze to zazegnalam Co zapamietam dlugo?jak raz kierowca opowiadal ze wracal z trasy by zabrac pewna kobiete, bo rodzina ją wyrzucila na zbity pysk,byla kompletnie pijana. To nie byla opiekunka,niemozliwe!!!tak,to byla opiekunka ktora w koncu przegiela.Spijcie dobrze
03 marca 2013 21:28
jesteście Bardzo Kochane Kobiety. dziękuję Wam. zwłaszcza dziś bardzo mi to potrzebne i bardzo mi pomaga...
03 marca 2013 23:02
I tak wlasciwie, to juz sama nie wiem czego zescie sie mnie tak uczepily?i za co?przychodzi mi tylko jedno na mysl,[pamietam jak wlasnie bella tez sie uzalala, jak co niektore jak lwice jej radziy, Nie daj sie!!Walcz o swoje!!do momentu kiedy npisalam, ze rozmawialam z nia na skype i chyba nie do konca tak jest jak ona tu opisuje, Poparla mnie andrea chyba i ktos jeszcze a biedna bella usunela konto.Moim zdaniem nie mozna radzic zawsze tak by jak tu od coniektorych doradczyn mozna jedynie cholery i cukrzycy sie nabawic. Moze nalezaloby zapytac o to,jak My to robimy,a moze to my popelniamy blad......Mysle,ze duzo dziewczyn mysli w spsob pdobny jak ja, ale po co sie narazac?:)pojada i po mnie:)chetnie podyskutowalabym z takimi a i pewnie wziela duzo do serca,Cukrzycy nie mam i miec nie chce.Wyznaje zasademze PRAWDZIWA PRZYJACIOLKA TO NAWET JAK ZLE WYGLADAM TO MI TO POWIE,inna zas nieprawdziwa wmowi mi ze jestem piekna:):)i uwieerz mi wiesiula, kultura nie ma nic do tego.