Parkinson i zaawansowana demencja

04 marca 2013 08:22
Basiu , to nie jest tak że ja , czy jak sądzę ktokolwiek inny atakuje Ciebie . Jedną ze zdrowych zasad dyskusji jest to , aby ,,atakować '' problem a nie osobę z którą dyskutujemy . Stąd odniosłam się do Twoich niektórych poglądów , przedstawiając swoje zdanie i odczucia na ten temat . Nie uważam też - co zresztą napisałam - że to w jaki sposób organizujesz swoją pracę jest złe czy bez sensu .W Twojej sytuacji , którą Ty znasz najlepiej robisz to , co funkcjonuje dobrze , ja w swojej pracy muszę stosować inne metody , bo one są skuteczne . Podobnie co do Twoich pewnych spostrzeżeń odnośnie zachowań niektórych pań opiekunek w podróży i pracy - niestety bywają też i takie i czasem czuje się wstyd za takie osoby wobec obcokrajowców.Niestety , chyba naszym ,,grzechem narodowym '' jest to ,że nie umiemy się ,,pięknie różnić ''-jak to śpiewał jeden z polskich artystów , że działa zbyt często mechanizm ,,kto nie z nami , ten przeciwko nam '' A dyskusja jest wymianą poglądów , nie negocjacją i wcale nie musi prowadzić do consensusu - natomiast z pewnością wzbogaca nas wszystkich . Zatem - wymieniajmy poglądy i doświadczenia i walczmy z problemami których nam nie brakuje .
Mam nadzieję Basiu że Cię przekonałam i że także docenisz możliwość kontaktów z innymi towarzyszkami doli i niedoli na obczyżnie . Pozdrawiam !
04 marca 2013 09:18 / 1 osobie podoba się ten post
Basia_21: Byc moze tez nie umiem czytac ze zrozumieniem ... Nie doczytalam sie bowiem "czepiania sie".

Natomiast z przyjemnoscia poczytam ja i pewnie kilka innych osob jaki Ty masz wypracowany sposob postepowania z takimi pacjentami. Bella - temat dawno zamkniety, 3/4 osob, ktore sa teraz na forum nie wie kto to - sadze, ze powolywanie sie na takie jakies "przypadki" nic nie daje.

Czytajac Twoje wpisy poczulam sie troche dziwnie. Nie wiem, czy naleze do tych, co kit wciskaja, czy do tych, co pracuja normalnie, straszliwie mnie irytuja wszelkie podzialy. Kazda z nas pracuje tak, jak potrafi. Ja pisze o tych, co pracuja, a nie pija, siedza calymi dniami w internecie (niedawno moja agencja zabierala po kilku dniach taka opiekunke).

Mozah napisala pieknie o dyskutowaniu - to jest sedno sprawy.

A tak w sprawie wypracowywania sobie zaufania osob z demencja: moim zdaniem jest to proces bardzo dlugi, tego nie da sie tak raz-dwa ustawic. Tym bardziej, kiedy, tak jak u AnnySun - nie bylo tam nikogo przed Nia, a sama opiekunka bez doswiadczenia.

Moim zdaniem - to, ze prosze czasami o interwencje rodzine - nie oznacza nic innego, tylko to, ze babcia jest w zlej fazie i potrzeba w tym momencie interwencji osoby, ktora JEST w swiadomosci podopiecznej. W takiej chwili nie ma to nic wspolnego z zaufaniem. Co do wyrobienia sobie zaufania - nie uwazam tego za mozliwe, przynajmniej w tych miejscach, gdzie do tej pory bylam/jestem. Pacjent z demencja jednego dnia pozwoli na wszystko, nastepnego dnia powie, ze mnie nie zna.
04 marca 2013 10:50
Powracajac do wypowiedzi z poprzedniej strony . Uwazam ze opiekunka sama powinna podejmowac decyzje czy ma wyjechac czy zostac .Tak jak Emilia napisala przypadki sa rozne i kazdy podopieczny jest inny . Jedna opiekunka da sobie rade z jakims przypadkiem inna sie doprowadzi do rozpaczy i zalamania .
04 marca 2013 10:51 / 1 osobie podoba się ten post
Podoba mi sie ta dyskusja bo nie konczy sie klotnia i mysle ze nie musze wiecej tez pisac Basiu nieraz slowo pisane nie odzwierciedla tego co sie chce powiedziec ale mozah i emilia napisaly wszystko co ja tez chcialabym powiedziec zgadzam sie w 100% pozdrawiam
04 marca 2013 13:06
od dziś na noc cała tabletka, nie 3/4. dostałam pozwolenie. pewnie na efekt trzeba będzie poczekać, bo to jakieś długofalowe leki są ale może się uda wyspać jeszcze przed wyjazdem ;)

babcia dziś miła jak nie wiem co. aż się boję, co jej do głowy może przyjść, bo zazwyczaj tak było. najpierw cacy a potem z grubej rury ;)
04 marca 2013 13:08
Wyjeżdżamy do pracy świadome ,czytałyśmy dużo o demencji i innych chorobach ,ole dopiero tam na miejscu okazuje się to wszystko całkowicie inaczej ,ci chorzy ludzie tak jak my szukają dobrego kontaktu ,i obserwują nasze zachowanie ,obserwacja pacjenta jest dużym plusem,musi nastąpić te minimum kontaktu ,i przebywanie troszkę dłużej z chorą osobą pozwoli nam ustalić granice ,zapamiętajmy że my jesteśmy też gośćmi,trzeba szukać w sytuacjach bez wyjścia ,po prostu ratunku,jeżeli nikt nie reaguje i czujesz że tracisz zdrowie dopiero wtedy poprosić o zmianę ,przecież nikt cię nie przywiązał do tego miejsca ,np,,,Jakiejś tam Stasi będzie w tym miejscu dobrze ,a drugiej okropnie ,My sami niekiedy nie znając za bardzo danej osoby nie lubimy przebywać w jej towarzystwie i tak jest z pacjentami mogą przecież nas nie polubić ,Należy wykonać rzetelnie swoją pracę i ruszyć dalej w drogę do następnej ,ale czy będzie to akurat to lepsze też nie wiemy ,zmiany wiążą się z ryzykiem ,Zalecam pozytywne myślenie i pobyt na niezbyt dobrym miejscu jako szkołę życia ,
04 marca 2013 13:19
Aniu Sun ,czy możesz podać nazwę tych leków?
04 marca 2013 13:35
Trimipramin 100
04 marca 2013 14:22
To środek antydepresyjny podobny do aminotryptyliny.100 mg to największa dawka jaką zawiera tabletka tego leku. Stosuje się go jako lek pierwszego rzutu przy zaburzeniach snu wywołanych depresją.Przy ciężkich stanach depresyjnych można zażyć do 400 mg na dobę,jeżeli twoja podopieczna ma zdiagnozowaną depresję.Gdyby ten lek miał podziałać to już by działał,jeżeli podopieczna nie brała wcześniej tego typu leków,a dawka,którą do tej pory dawałaś mała nie była.Ten lek wydłuża fazę snu,jeżeli by właściwie działał,to powinna sypiać lepiej.Zgłoś sprawę neurologowi.Tak zapytam z ciekawości,to pozwolenie to dał sąsiad,czy lekarz?
04 marca 2013 15:12
W sumie sąsiad ale lekarz powiedział mu, że można zwiększyć jeśli nie działa. ogólnie to jej się poprawiło po tym leku dzienne zachowanie a ze snem też było gorzej niż teraz. dam jej całą i zobaczymy. nie wiem co z tym jej spaniem bo ona czasem śpi a czasem nie a ja nie potrafię znaleźć reguły. zawsze jest tak samo, temperatura w pokoju, picie, jedzenie a ona czasem śpi a czasem nie. poczekam aż wróci jej neurolog i spróbuję może coś jeszcze...to są już jej drugie tabletki, tamte nie działały wcale... nie wiem...
04 marca 2013 15:49
No lekarz próbuje coś robić metodą prób i błędów.Eksperyment może potrwać ,nie zawsze da się ustalić leki od razu.Pracowałam przy osobie z parkinsonem i ona była wyciszana neuroleptykiem o nazwie seroquel,a na noc miała bromazepam.Działało.
04 marca 2013 17:25
huuurrraaa! znalazłam ten cholerny portfel!!!!! po 3 tygodniach prawie!
04 marca 2013 18:58
Potwierdzam że" seorqel" jest bardzo dobry .Te tabletki dajemy dziadziowi na noc i śpi 12 godzin bez budzenia. Spróbowałam na sobie i super działa zasypiam szybko bez uczucia zmęczenia rano-oczywiście polowe tabletki 25mg.
04 marca 2013 19:27
babcia mnie normalnie dzisiaj niemalże z nóg zwaliła. pytam się jej czy na kolacje chce jeść chleb czy bułki a ona mi na to: zauważyłam że ty chętnie jesz bułki, więc zrób mi, proszę, chleb. bułki zjesz na śniadanie. moja szczęka opadła do samiuśkiej podłogi...
04 marca 2013 20:05
Aniu może twojej babci brakuje ruchu? Chodzisz z nią na spacery?

Od kilku dni chodze z babcią na spacery.Babcia mimo że schodzi po schodach na zewnątrz(z powrotem wchodzi po schodach)siada na wózek. jest po nich zmęczona i szybciej zasypia.