Parkinson i zaawansowana demencja

14 stycznia 2013 18:11
Romano ,może i biora ale o tej porze roku to chyba niezbyt rozsądnie stać na stopa?Wymarzniesz się ,rozchorujesz,babcie zarazisz i tyle!!!!!!
14 stycznia 2013 18:29
to może w jeszcze jednej kwestii mi pomożecie? co zrobić jak babcia mi się zabiera za lodówkę? ona wyciąga wszystko i miesza ze sobą a jak ja usiłuję jej delikatnie przeszkodzić to normalnie szał. a po tych jej zabiegach to połowa żywności nadaje się do wyrzucenia, bo ona potrafi np. jogurtu do wszystkiego ponalewać albo dżemu dołożyć do pudełek z wędlinami albo masłem wszystko smaruje. staram się jej w drogę nie wchodzić ale serce się kroi jak trzeba jedzenie wyrzucać bo się do niczego nie nadaje. żadne delikatne sugestie, że może ja przygotuję jedzenie, nie wchodzą w grę.
14 stycznia 2013 18:50 / 1 osobie podoba się ten post
osobiście trzymałabym żywność np w ogródku, w reklamówce na śniegu, zostawiając w lodówce minimum na babcine figle lub kupowała codziennie, by było mało. Moja babcia ugotowała raz zmienniczce zupę z liści ogrodowych, przy mnie tego nie robiła. Spróbuj swoją może angażować do prac kuchennych typu obranie marchewki, wycieranie naczyń, może poczuje się potrzebna i sprawna i będzie mniej broić. U mojej babci to działa, kocha pokazywać mi czasem jak się dobrze myje naczynia, obiera też chętnie warzywa, choć jak nie chce, to nie naciskam. Może lodówkę da się zamknąć na jakiś specjalny magnes, spytaj sąsiada, lecz spróbuj zachęcać babcię do prac kuchennych, może jej tego brakować.
14 stycznia 2013 20:31 / 1 osobie podoba się ten post
...biora... biora... szczegolnie arabska nacja... po czym wywoza na najblizszy parking i....

Chcesz narobic sobie klopotow... zadnych stopow!!!!
14 stycznia 2013 20:48 / 1 osobie podoba się ten post
AnnaSaun, śledziłam tu na forum Twoją historię z babcią. Miałam kiedyś babcię z Altzheimerem, ale w porównaniu z Twoją była aniołem. W takich warunkach jak wytrwasz kochana do końca kontraktu, to będziesz już tylko potrzebować dobrego sanatorium z psychoterapią. Moim zdaniem, jeżeli lekarz nie zapisze jej odpowiednich leków, które zadziałają, to nie czekaj dalej na rozwój wydarzeń, tylko dzwoń do firmy o zmianę kontraktu. Nie warto tak się poświęcać, kosztem własnego zdrowia. Jak zostaniesz mimo wszystko będziesz dla mnie prawie święta.
14 stycznia 2013 21:16
fado - ja już AnnieSun wczesniej napisałam ze jest świeta!!!!!Mam duze doswIadczenie z demencja i AL - po mnie juz by na tej szteli nawet kurz nie został!!!!!!!!!!!!!Zdrowie jest naj naj najważniejsze!!!!!
14 stycznia 2013 21:23
Emilka - mam w domu kolejnego psa, który jest szczególnym zjawiskiem po moim poprzednim, a wzieliśmy go ze schroniska gdzie spędził wiele lat.Nie stanowi jednak mojego centrum, bo moje życie nie krąży wokół zwierząt. Zgadzam się, że pewne sprawy połączonde są innym rodzajem sympatii, Demencja (jako choroba nieuleczalna) ma jeden kierónek z wszelkimi tego konsekwencjami.Ja i AnnaSu zetknełyśmy się z dojrzałym (pełnym) obrazem tej choroby.Wcześniejsze etapy( okresy dojrzewania)tej choroby utrzymują nas tylko w złudnym przekonaniu, ze nad nią panujemy. Mówisz, że koty cieszą się na twój widok. Koty cieszą sie też na widok myszki.... Dlaczego nie pomyślałaś, że dla nich też jesteś taką myszką, tylko zbyt dużą by wziąć ćię na jedno am...?A może nam się tylko wydaje, że właściwie interpretujemy mowę ciała zwierząt (ich merdanie) ? Mimo to, gdy nasz pies mnie wita, rzadko pytam się samą siebie co takiego widzi we mnie (a przecież widzi inaczej) i na co -widzianego we mnie- tak naprawdę merda.
14 stycznia 2013 21:46
Jesli lodowka jest glownym celem zainteresowan podopiecznej... pozwol...niech sie bawi... niech przelewa kefiry i jogurty... mieszajac i chlapiac... co stoi na przeszkodzie... jak bedziesz zabraniala tym bardziej... bedzie do niej kleila:)))
W drugiej domowej lodowce... mozesz trzymac potrzebne na co dzien produkty.
Jesli jej nie ma... to tak jak Romana radzi... zimowa pora ogrodkowa lodowka... zeby zwierzatka sie do jedzenia nie dobraly... najlepszy bedzie plastikowy pojemnik... lub po prostu duzy grnek lub kamionka z pokrywka...
To jest pewna forma terapii... jesli nie odpowiada Tobie... podje inne przyklady... czym i jak... mozna podopieczna zainteresowac...
AnnoSun... babcia potrzebuje roznorakich zajec manualnych... pewnie wszystko ja szybko nudzi i do nastepnych psot idzie... na poczatek....ustaw jej na stole szklanke z woda, kubek z kawa, talerzyk z ciastem, lampke wina i do tego dwa puste kubki... doloz serwetki papierowe... niech to sie nazywa, ze kawe pijecie... obserwuj co z tym wszystki robi... nie przeszkadzaj jej w niczym... nastepnego dnia nawet jogurt na jej doswiadczenia doluz... Czyn jak pisze... bedziesz miala wszystko pod kontrola... i nie bedzie zal zmarnowanego jedzenia... terapia wymaga nie tylko wiedzy ale i pieniedzy...
Mozna tez na stole... gdzie najczesciej razem siedzicie... skladac wyschniete pranie... segregujac na kolory i forme /gacie do gaci... podkloszulki do podkoszulek itd.../
Obserwuj jakie czynnosci sprawiaja podopiecznej najwieksza przyjemnosc... pewnie wszystko to co zakazane... jak u dzieci!
14 stycznia 2013 22:04 / 1 osobie podoba się ten post
sorry- ale ostatni post od nowadanuta brzmi dla mnie jak wywód filozofa, który usiłuje dowieść jak znajduje się czarnego kota w zupełnie ciemnym pokoju...a w dodatku kota tam nie ma...

Pracuję od kilku lat z demencjami, ostatnie 3,5 roku przepracowałam z ciężką demencją,byłam do śmierci...wcześniej również...chylę czoła przed naprawdę mądrymi radami dziewczyn,które tutaj wypowiedziały się w tej kwestii, bo widzę,że tak mało jeszcze wiem mimo tylu lat przy "demencyjnych"- dziękuję Wam kochane za podzielenie się Waszymi cennymi wskazówkami

ale co za herezje wygłaszasz nowadanuta,to w żaden sposób nie mogę dojść , o czym chciałaś powiedzieć...no ,chyba ,że ze mną dzisiaj coś jest nie tak i nie potrafię pojąć inteligentnej mowy ,to proszę mnie zrugać
14 stycznia 2013 22:11
Wracajac do AniSun... gdy podopieczna drze pampersy w nocy... mozna temu zapobiec kupujac body dla doroslych... w Sanitätshaus... kosztuja od 50 do 70€ jedna sztuka, bedziesz dwa na poczatek potrzebowala...
14 stycznia 2013 22:16
Anka - przeczytaj wszystko co na tym forum piszę i moje CV (tam pisze czym na poważnie sie interesuję).Aha ja też chylę czoła przed naprawdę mądrymi radami dziewczyn.Boże jak ja byłam ze swoją demencja strasznie sama .......
14 stycznia 2013 22:42
...wyleczylas cyt. "swoja demencje"???
14 stycznia 2013 22:44
anka - to i ze mna cos nie halo, bo 2x czytalam post kolezanki i tez nie wiem co autor miał na myśli..
.Trzeba pamiętac ,ze w demencji nie ma identycznych przypadkow i ksiazkowych rozwiazań - każdy pacjent choruje inaczej -z tego co AnnaSun opisuje wynika,że to jest juz porzadnie zaawansowany Alzheimer,wymagający bdb ustawionego wspomagania lekami.Tu chyba najłatwiej /choc to nie jest dobre słowo/będzie spróbować sie dostosowac do niektorych zachowan pacjentki -wojowanie z nia przyniesie skutek odwrotny i moze wzmóc zachowania agresywne.I na 200% to nie jest pacjentka dla świeżej opiekunki-uważam że firma wpakowała cie Aniu na minę i najrozsadniej bedzie jak poprosisz o zmiane miejsca.
14 stycznia 2013 23:07
ja bym się bez Was całkiem tu załamała. dziś jakby trochę lepiej było. nie byłam głupią Polką ani razu i nawet wieczorem powiedziała: proszę." nie zamykaj Aniu drzwi, proszę. " mało mi szczęka z zawiasów nie wypadła, tak mi szeroko paszczę ze zdziwienia otworzyło. może da się okiełznać. jak nie to w firmie powiedzieli że mogą mnie zabrać jak tylko będę chciała. mają do mnie dzwonić w środę zobaczę jeszcze parę dni. po tym horrorze co tu miałam to dziś całkiem do zniesienia było. schodzę jej z drogi a jak już muszę coś z nią robić to przyklejam uśmiech z serii "dla trzylatka" i próbuję. zauważyłam, że, jeśli pytam o wszystko:czy mi wolno, to ona przeważnie się godzi. raz się dziś trochę stawiała, ale bez darcia się i wyzywania. dobry jest ten sposób z autorytetem. jak nie chciała wziąć tabletki to powiedziałam że to frau Fuchs kazała zjeść te tabletkę i że zadzwonię do niej jeśli nie weźmie. i zjadła. dziękuję Wam kochane kobietki jak nie wiem co :*
14 stycznia 2013 23:11
kasia63- ujęłaś to tak,że nic dodać ,nic ująć- Aniu posłuchaj rad doświadczonych dziewczyn. Pozdrawiam ,pa