15 lutego 2013 19:50 / 1 osobie podoba się ten post
Aniu, przydałyby się leki, które by ją bardziej wyciszyły. Masz jeszcze ponad miesiąc pobytu, to dość długo, pogadaj z lekarzem. Zmiany nastrojów są typowe dla demencji, mój podopieczny raz płakał, więc go objęłam i pocieszałam, a za moment usłyszałam - Raus!!!!
Ale da się pacjenta naprawdę lekami porządnie uspokoić, trzeba tylko chcieć, a sama tego nie zrobisz. Co do reszty, to pozwól jej chodzić po kilka dni w tych samych rzeczach, chyba że śmierdzą, jeżeli nie, to nie rób z tego problemu. Anula, TA CHOROBA NAPRAWDE WYMAGA WIEDZY, aby opiekunka i podopieczna nie działali sobie na nerwy więcej, niż nie da się uniknąć!!!!!! Przez wiedzę rozumiem również uczenie się przez doświadczenie i obserwację podopiecznego. Czytając ciebie czasem mam wrażenie, że cały czas chcesz wygrywać bitwy - tylko po co? By mieć poczucie dobrze wypełnionego obowiązku? A może wartościowsze byłoby, aby babcia z Tobą czuła się w miarę dobrze, czyli zaakceptowana ze swoimi słabościami? Moja włożyła dziś ściereczkę do wycierania naczyń do pampersa w spodniach, kilka razy dziennie robi podobne numery. Tyłka po kupie nie wyciera nigdy. Taka jest - po prostu. Chora.