Powiem więcej, ten dreszczyk emocji to adrenalina,podobnie jak skok ze spadochronem,mnie też to kręci,dlatego też lubię zmieniać miejsca.
Powiem więcej, ten dreszczyk emocji to adrenalina,podobnie jak skok ze spadochronem,mnie też to kręci,dlatego też lubię zmieniać miejsca.
Mnie też się podobają zmiany :) Czas śmiga o wiele szybciej i można więcej zobaczyć, pozwiedzać.
...i ta adrenalinka...:))
Jutro wyjeżdżam i się już przejmuję że obiecałam wrócić :( I do tego sasiedzi przemili będą czekać ehhh...
Jutro wyjeżdżam i się już przejmuję że obiecałam wrócić :( I do tego sasiedzi przemili będą czekać ehhh...
A ja zmieniam nadal. Do 3 razy sztuka, a to będzie trzecie miejsce. A nuz znajdę takie typowo dla mnie.
Ja tez to lubie, nigdy nie nastawiam sie do wyjazdu, nie czuje zadnego lęku przed "nowym", kiedys poczatki byly ciezsze, teraz nic, zero strachu. Zawsze towarzyszy mi mysl, ze nikt mnie tam nie przyspawa, jest zle, pakuje sie i żegnaj Gienia!!! To sexualne okreslenie pasuje mi calkowicie, dziewicza sztela, cukiereczek, mniam.
Ja też jestem z tych co lubią nowości. Teraz jest to moje drugie miejsce. Jakie było pierwsze to wiecie (ci którzy czytali moje zapiski od Grety). Tak mocno się sparzyłam, że na obecne miejsce jechałam z wysokim "dreszczykiem adrenaliny". Dzięki Bogu jest bez porównania lepiej. Bardzo z tego się cieszę i doceniam. Nawet jakieś problemiki nie są mi straszne. No ale nie wiem, jak zrobić w przyszłości. Moja PDP mnie polubiła, bardzo dobrze się rozumiemy i ono już planuje, że koniecznie po przerwie muszę do niej przyjechać. Tak sobie myślę, że jak będzie wszystko w porządku, to ze 2, 3 razy jeszcze tu przyjadę. Dalej nie wybiegam w przyszłość
A tyle trąbimy ,żeby niczego nie obiecywać.......
Aj tam....a co będę na wojennej ścieżce wyjeżdżać???
Ja też jestem z tych co lubią nowości. Teraz jest to moje drugie miejsce. Jakie było pierwsze to wiecie (ci którzy czytali moje zapiski od Grety). Tak mocno się sparzyłam, że na obecne miejsce jechałam z wysokim "dreszczykiem adrenaliny". Dzięki Bogu jest bez porównania lepiej. Bardzo z tego się cieszę i doceniam. Nawet jakieś problemiki nie są mi straszne. No ale nie wiem, jak zrobić w przyszłości. Moja PDP mnie polubiła, bardzo dobrze się rozumiemy i ono już planuje, że koniecznie po przerwie muszę do niej przyjechać. Tak sobie myślę, że jak będzie wszystko w porządku, to ze 2, 3 razy jeszcze tu przyjadę. Dalej nie wybiegam w przyszłość
...i ta adrenalinka...:))
Najwięcej adrenaliny to ja mam przed jazdą z DE i do DE. Jak sobie pomyśle o tych wielu godzinach jazdy i o tym czy dojade szcześliwie to tak mi wnętrzności się wywracają... :( To taka ekstremalna jazda wg mnie :)))