Stałe miejsce pracy, czy ciągła zmiana?

28 lipca 2014 18:46 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Powiem więcej, ten dreszczyk emocji to adrenalina,podobnie jak skok ze spadochronem,mnie też to kręci,dlatego też lubię zmieniać miejsca.

Mnie też się podobają zmiany :) Czas śmiga o wiele szybciej i można więcej zobaczyć, pozwiedzać.
28 lipca 2014 18:54 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Mnie też się podobają zmiany :) Czas śmiga o wiele szybciej i można więcej zobaczyć, pozwiedzać.

...i ta adrenalinka...:))
28 lipca 2014 18:56 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

...i ta adrenalinka...:))

Jutro wyjeżdżam i się już przejmuję że obiecałam wrócić :( I do tego sasiedzi przemili będą czekać ehhh...
28 lipca 2014 18:58 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Jutro wyjeżdżam i się już przejmuję że obiecałam wrócić :( I do tego sasiedzi przemili będą czekać ehhh...

A nie chcesz wracac? Spokojnie, jak nie chcesz to nie pojedziesz :))
28 lipca 2014 19:26
MeryKy

Jutro wyjeżdżam i się już przejmuję że obiecałam wrócić :( I do tego sasiedzi przemili będą czekać ehhh...

A tyle trąbimy ,żeby niczego nie obiecywać.......
28 lipca 2014 19:46
A ja zmieniam nadal. Do 3 razy sztuka, a to będzie trzecie miejsce. A nuz znajdę takie typowo dla mnie.
28 lipca 2014 19:48 / 1 osobie podoba się ten post
Gosia 1234

A ja zmieniam nadal. Do 3 razy sztuka, a to będzie trzecie miejsce. A nuz znajdę takie typowo dla mnie.

Zmieniaj,bo przecież nie ma innego sposobu żebyś trafiła na dobre czy lepsze od poprzedniego:)
28 lipca 2014 19:56 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Ja tez to lubie, nigdy nie nastawiam sie do wyjazdu, nie czuje zadnego lęku przed "nowym", kiedys poczatki byly ciezsze, teraz nic, zero strachu. Zawsze towarzyszy mi mysl, ze nikt mnie tam nie przyspawa, jest zle, pakuje sie i żegnaj Gienia!!! To sexualne okreslenie pasuje mi calkowicie, dziewicza sztela, cukiereczek, mniam.

Ja też jestem z tych co lubią nowości. Teraz jest to moje drugie miejsce. Jakie było pierwsze to wiecie (ci którzy czytali moje zapiski od Grety). Tak mocno się sparzyłam, że na obecne miejsce jechałam z wysokim "dreszczykiem adrenaliny". Dzięki Bogu jest bez porównania lepiej. Bardzo z tego się cieszę i doceniam. Nawet jakieś problemiki nie są mi straszne. No ale nie wiem, jak zrobić w przyszłości. Moja PDP mnie polubiła, bardzo dobrze się rozumiemy i ono już planuje, że koniecznie po przerwie muszę do niej przyjechać. Tak sobie myślę, że jak będzie wszystko w porządku, to ze 2, 3 razy jeszcze tu przyjadę. Dalej nie wybiegam w przyszłość
28 lipca 2014 20:07 / 2 osobom podoba się ten post
Zofija

Ja też jestem z tych co lubią nowości. Teraz jest to moje drugie miejsce. Jakie było pierwsze to wiecie (ci którzy czytali moje zapiski od Grety). Tak mocno się sparzyłam, że na obecne miejsce jechałam z wysokim "dreszczykiem adrenaliny". Dzięki Bogu jest bez porównania lepiej. Bardzo z tego się cieszę i doceniam. Nawet jakieś problemiki nie są mi straszne. No ale nie wiem, jak zrobić w przyszłości. Moja PDP mnie polubiła, bardzo dobrze się rozumiemy i ono już planuje, że koniecznie po przerwie muszę do niej przyjechać. Tak sobie myślę, że jak będzie wszystko w porządku, to ze 2, 3 razy jeszcze tu przyjadę. Dalej nie wybiegam w przyszłość

Masz racje,trzeba docenic to co sie ma.Nie wiadomo jak sie trafi następnym razem.Problemiki są wszedzie nie ma co się szczypać.Jak juz planujesz powrot tzn.że trafiłaś nie zle.Trzymaj się Zosiu.
28 lipca 2014 21:47 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

A tyle trąbimy ,żeby niczego nie obiecywać.......

Aj tam....a co będę na wojennej ścieżce wyjeżdżać???
28 lipca 2014 21:49 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Aj tam....a co będę na wojennej ścieżce wyjeżdżać???

A czemu zaraz na wojennej -ja mówię "nie wiem"A jak pytają dociekliwiej to mówię,że mam rodzinne zobowiązania i tyle.I w zgodzie sie zawsze rozstawałam.
28 lipca 2014 22:21 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

Ja też jestem z tych co lubią nowości. Teraz jest to moje drugie miejsce. Jakie było pierwsze to wiecie (ci którzy czytali moje zapiski od Grety). Tak mocno się sparzyłam, że na obecne miejsce jechałam z wysokim "dreszczykiem adrenaliny". Dzięki Bogu jest bez porównania lepiej. Bardzo z tego się cieszę i doceniam. Nawet jakieś problemiki nie są mi straszne. No ale nie wiem, jak zrobić w przyszłości. Moja PDP mnie polubiła, bardzo dobrze się rozumiemy i ono już planuje, że koniecznie po przerwie muszę do niej przyjechać. Tak sobie myślę, że jak będzie wszystko w porządku, to ze 2, 3 razy jeszcze tu przyjadę. Dalej nie wybiegam w przyszłość

Zofijo, bardzo się cieszę,że dobrze trafiłaś. Należało ci się. :)
28 lipca 2014 22:29 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

...i ta adrenalinka...:))

Najwięcej adrenaliny to ja mam przed jazdą  z DE i do DE. Jak sobie pomyśle o tych wielu godzinach jazdy i o tym czy dojade szcześliwie to tak mi wnętrzności się wywracają... :( To taka ekstremalna jazda wg mnie :)))
29 lipca 2014 10:47 / 1 osobie podoba się ten post
Z moimi stellami było różnie;
pierwsza trwała razem 5 miesięcy,zrezygnowałam ponieważ podopieczna demencyjna mówiła po grecku
druga i trzecia po 3 miesiące;babcia trafiła do altenheim,rezygnacja z firmy
obecnie jestem za 2 mc zastepstwie i nie wiem co bedzie dalej.Babcia ma 92 lata i ma problemy z chodzeniem.
Osobiście jestem za zmianami.Można poznać miasta,wsie oraz więcej ludzi.Wogóle człowiek jest żywszy w nowych miejscach :)Nie czuje się jak w więzieniu siedząc w jednym miejscu X czasu.
29 lipca 2014 10:50 / 6 osobom podoba się ten post
MeryKy

Najwięcej adrenaliny to ja mam przed jazdą  z DE i do DE. Jak sobie pomyśle o tych wielu godzinach jazdy i o tym czy dojade szcześliwie to tak mi wnętrzności się wywracają... :( To taka ekstremalna jazda wg mnie :)))

My to powinnysmy razem jeżdzić jednym busem,wtedy zamiast adrenaliny byłoby wesoło :))