My też będziemy starzy

10 marca 2013 10:59 / 1 osobie podoba się ten post

Tu się zgodzę co do poczucia tożsamości bo jak to wytłumaczyć,że PAN je obiad w pokoju a żona Filipinka w kuchni.Od niedawna wpuścili trochę swierzej krwi na szczęscie dla nich.Ponieważ mają dość sporo obywateli sprawnych intelektualnie inaczej.Może na wsiach dalej żenią się spowinowaceni.Bo Zurich to jak Wieża Babel,róznorodność wyzań,kultur i obyczajów i wszysto musi zusammenpassen

12 marca 2013 20:27
Po dzisiejszym dniu musze sobie napisac kartke i przykleic w miejscu mocno widocznym, ze jak bede juz staruszka nie wolno mi pluc i rzucac proteza, gdzie popadnie - to tak troche na wesolo :)
12 marca 2013 20:30
A ja chce byc wiecznie mloda, jak LENIN.
12 marca 2013 20:33 / 1 osobie podoba się ten post
Margolciu ich liebe dich, machst du mir immer glücklich :))
13 marca 2013 00:02 / 3 osobom podoba się ten post
Na dobrą starość trzeba sobie zasłużyć a my przecież już bijemy dla siebie medale kazdego dnia.Nasz starość będzie wspaniała!!!!!!!!!!!!!!!!!
16 marca 2013 19:16

a ja sobie wymyślilam,że na starość będę leżała we flanelowej pościeli(bo jedwabna jest za śliska)i nie chcę nawet siostry Bożenki z Leśnej Góry jako opiekunki bo wszystko sama zrobię i jeszcze innym pomogę.

16 marca 2013 19:24

Ja chciałabym tylko jak najdłuzej być sprawna umysłowo,samodzielna i nieuzależniona od innych w prostych czynnosciach zyciowych.Mój ojciec mawiał dopóki chleb sam do ust doniose i d.... sobie sam podetrę -moge żyć:)

16 marca 2013 19:25 / 1 osobie podoba się ten post
Wiesiula

Po dzisiejszym dniu musze sobie napisac kartke i przykleic w miejscu mocno widocznym, ze jak bede juz staruszka nie wolno mi pluc i rzucac proteza, gdzie popadnie - to tak troche na wesolo :)

dodaję - siorbać, mlaskać i puszczać bąki bez przeprosin!

16 marca 2013 19:28
a ja dodam - i klepać po zgrabnym tyłeczku naszego chińskiego opiekuna:):):):)
16 marca 2013 20:03
Jak juz bedziecie stare, zblazowane i bogate, chetnie sie ktoras zaopiekuje, przyjade na rollstühlu.
16 marca 2013 20:15 / 1 osobie podoba się ten post
Ale modelem sportowym.
16 marca 2013 21:44
Ja za tepa jestem, troche techniki i wysiadam, dla mnie najlepszy, to na reczny naped.
16 marca 2013 22:59 / 3 osobom podoba się ten post
Oglądałam dzisiaj fajny film na programie regionalnym Hessen i myślę, ze będzie pasować do tego wątku. Wczoraj zmarła aktorka o nazwisku Fendel i z tej okazji puścili film z jej udziałem "Spate Aussichten". Aż się rozkleiłam...
Ojciec ma urwanie głowy z córunia, która po raz kolejny ma nowy pomysł na życie i chce przerwać staż w domu starców jako opiekunka, ponieważ nie daje rady. Tatuś ma firmę i jest dość bogaty, więc płaci za wszystko. No ale mówi dość i stawia warunek. Zatrudni się w tym samym domu starców i jeśli wytrzyma dwa miesiące to ona ma dokończyć staż. Dziewczyna się zgadza... tatuś idzie do pracy jako opiekun... poznaje czym jest starość. Dociera też do niego, że uciekł przed matka zostawiając ją w domu starców. Jedna z pielęgniarek w między czasie wypala się zawodowo i dochodzi do dość brutalnych czynów z jej strony względem pododpieczynych. Córka z ojcem oraz wraz z jedną z pielęgniarek próbują coś zmienić, ale koniec filmu wskazuje, że raczej na zmiany nie ma szans...
film smutny i prawdziwy... ciekawa jest scena w której dziewczyna pyta pensjonariuszkę, czy jest szczęśliwa, ta odpowiada jej, że z perespektywy czasu patrząc na swoje życie i tego co dokonała, ma czasami swego rodzaju uczucie szczęścia...
film skłonił mnie do przemyśleń... staram się swoich podopiecznych tak traktować, jak sama chcialabym być traktowana na starość, ale jestem tylko człowiekiem i skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie mam chwil słabości i czasami tracę cierpliwość. Choć staram się jak potrafię...

W Niemczech jest takie powiedzenie: Altwerden ist nichts fur Feiglinge czyli starość nie jest dla tchórzy... dużo w tym prawdy...
04 maja 2013 22:01
Tali

Oglądałam dzisiaj fajny film na programie regionalnym Hessen i myślę, ze będzie pasować do tego wątku. Wczoraj zmarła aktorka o nazwisku Fendel i z tej okazji puścili film z jej udziałem "Spate Aussichten". Aż się rozkleiłam...
Ojciec ma urwanie głowy z córunia, która po raz kolejny ma nowy pomysł na życie i chce przerwać staż w domu starców jako opiekunka, ponieważ nie daje rady. Tatuś ma firmę i jest dość bogaty, więc płaci za wszystko. No ale mówi dość i stawia warunek. Zatrudni się w tym samym domu starców i jeśli wytrzyma dwa miesiące to ona ma dokończyć staż. Dziewczyna się zgadza... tatuś idzie do pracy jako opiekun... poznaje czym jest starość. Dociera też do niego, że uciekł przed matka zostawiając ją w domu starców. Jedna z pielęgniarek w między czasie wypala się zawodowo i dochodzi do dość brutalnych czynów z jej strony względem pododpieczynych. Córka z ojcem oraz wraz z jedną z pielęgniarek próbują coś zmienić, ale koniec filmu wskazuje, że raczej na zmiany nie ma szans...
film smutny i prawdziwy... ciekawa jest scena w której dziewczyna pyta pensjonariuszkę, czy jest szczęśliwa, ta odpowiada jej, że z perespektywy czasu patrząc na swoje życie i tego co dokonała, ma czasami swego rodzaju uczucie szczęścia...
film skłonił mnie do przemyśleń... staram się swoich podopiecznych tak traktować, jak sama chcialabym być traktowana na starość, ale jestem tylko człowiekiem i skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie mam chwil słabości i czasami tracę cierpliwość. Choć staram się jak potrafię...

W Niemczech jest takie powiedzenie: Altwerden ist nichts fur Feiglinge czyli starość nie jest dla tchórzy... dużo w tym prawdy...

Nie bede ukrywala,prace opiekunki osob starszych podjelam ze wzgledow finansowych.Wiekszosc tutaj ,tak zrobila.Pierwszy raz ,kiedy przyjechalam(na czarno)spotkalam sie z trudnym przypadkiem.Ja z natury ,mam wielka cierpliwosc do ludzi chorych(wychowalam sie w takiej rodzinie).Jednakze,to co zobaczylam na pierwszej stelli,bylo dla mnie szokiem.Dzieki Bogu szybko sie ogarnelam i podolalam,ale zaczelam sie wlasnie wtedy zastanawiac.........Po przyjezdzie do domu,do mojego pierworodnego powiedzialam takie slowa"Dziecko,zapamietaj co Ci teraz powiem,jezeli ja kiedys bede stara i bardzo chora,oddaj mnie do domu opieki".Nie bede piasala ,jak zareagowal moj syn,histeria straszna.Jest mlody i nie zdaje sobie sprawy z tego,ze kiedys bedzie mial rodzine prace i nie bedzie mial czasu dla mnie.Gdzies tam w postach,osobiscie piasalam,ze ja bym tak nie zrobila,ale zycie pisze Swoja historie,moja tesciowa ma opiekunke(przykre)ale inaczej nie mozna bylo postapic.Teraz z perspektywy czasu,pracujac w De,jeszcze czasem jest mi przykro jak patrze na dzieci podopiecznych,ale zaczynam ta sytuacje rozumiec.Jedyne czego bym pragnela,to tylko to,zebym byla na stare lata traktowana z godnoscia.
04 maja 2013 22:09 / 1 osobie podoba się ten post
Masz rację Hogata... w tym wszsytkim chodzi o godność starszego, schorowanego, umierającego człowieka... też nie wyobrażam sobie, abym mogła moją mamę oddać do domu starców, chciałabym mieć możliwość, aby została ze mną, choć charakterku nie ma łatwego, ale bardzo ją kocham... jednakże życie pisze własny scenariusz i nie zawsze mamy wpływ na to co się wydarzy...