Co wolno Opiekunowi ?

06 lipca 2013 20:16
Masz racje, Bystry, wszystko zalezy od kata widzenia. Natomiast czasami zdarza sie, tak jak u mnie, ze maz podopiecznej, teoretycznie zdrowy na ciele i umysle, nie widzi, ze Monika nie moze juz pewnych czynnosci wykonywac. Na przyklad: dwa razy dziennie musi byc zupa, pol biedy, kiedy jest typu krem, ale Werner lubi zupki typu rosolki. Monika juz nie potrafi doniesc sprawnie lyzki do buzi no i jest baaardzo niemila sytuacja. Z usmiechem nr 6 biore lyzke i dokarmiam Monike. To samo z myciem zebow - juz nie potrafi, w dodatku ma chwilami ruchy nieskoordynowane i pasta lata po calej lazience, no i to co w buzi bylo. Dzisiaj byli w miescie, Monika u fryzjera probowala ugryzc w reke, co sie Werner nagadal, to mala glowa, a ona ma taki odruch, jak bardzo ja cos denerwuje. I teraz - czy wyreczajac Monike w pewnych czynnosciach, ktore wedlug jej meza powinna robic sama - czynie zle, czy dobrze? Gdzie jest "zloty srodek" ? Maz zupelnie jakby nie rozumie, ze gadanie na temat straszenia zebami godzine pozniej - to herbata po obiedzie, ona zwyczajnie malo co juz odbiera, tyle, ze potrafi, na szczescie, poruszac sie w miare samodzielnie.
 
Dorothee: Hmm, a po godzinach pracy ? Ja czasami, w miescie, pozwalam sobie na lamke wina, umowa - jest, ale od czasu do czasu w czasie wolnym, lamka - to chyba nie przestepstwo. Ale - ja nie mam pracy nocnej.
06 lipca 2013 21:01
dorotee

Mi napewno nie , ale mojej umowie............................

Jasne...umowa to umowa ale jak konkretnie napisano tam o spozywaniu napoi alkoholowych? Chyba  nie wolno wcale.Niemniej ja kiedy bylam na chrzcinach wnuczki Ingrid to nie chcialam zadnego alkoholu. "Dlaczego?" - padlo pytanie
- Bo jestem w pracy - odpowiedzialam
- No wiesz? - zdumiona synowa Ingrid powiedziala- To jest świeto a i robotnicy jak maja porzerwe to po piwku strzelają.
A wiec mialam pozwolenie.
A tu juz pisalam jak nie pije do kolacji piwa ze Skarbami bo nie mam na to ochoty to zaraz zmartwieni pytaja czy sie źle czuje.
Pytalam córki o te kwestie a ona powiedziala ze dlaczego nie mam wypic piwa. "Ja tez pije bo lubie" - powiedziala. 
No masz, ja tez :) i jest nawet lepsze od polskiego bo zawiera mniej procentów.  Ja nie mowie zeby sie upijac. 
Skarb powiedzial ze piwo jest zdrowe...i sie tyje :) Jakos nie widze tego po sobie.
06 lipca 2013 21:04
Ja pierwszego dnia jak przyjechałam, to dziadek tez mnie zabrał na kolację z piwem.
Nie chciał słyszeć odmowy.
06 lipca 2013 21:16
Asik

Jasne...umowa to umowa ale jak konkretnie napisano tam o spozywaniu napoi alkoholowych? Chyba  nie wolno wcale.Niemniej ja kiedy bylam na chrzcinach wnuczki Ingrid to nie chcialam zadnego alkoholu. "Dlaczego?" - padlo pytanie
- Bo jestem w pracy - odpowiedzialam
- No wiesz? - zdumiona synowa Ingrid powiedziala- To jest świeto a i robotnicy jak maja porzerwe to po piwku strzelają.
A wiec mialam pozwolenie.
A tu juz pisalam jak nie pije do kolacji piwa ze Skarbami bo nie mam na to ochoty to zaraz zmartwieni pytaja czy sie źle czuje.
Pytalam córki o te kwestie a ona powiedziala ze dlaczego nie mam wypic piwa. "Ja tez pije bo lubie" - powiedziala. 
No masz, ja tez :) i jest nawet lepsze od polskiego bo zawiera mniej procentów.  Ja nie mowie zeby sie upijac. 
Skarb powiedzial ze piwo jest zdrowe...i sie tyje :) Jakos nie widze tego po sobie.

Tak , napisalam,bo tak byc powinno, oczywiscie lampka wina, akurat w moim przypadku wole wino, nie zaszkodzi
06 lipca 2013 21:20 / 1 osobie podoba się ten post
Nigdy sobie nic z tego zapisu nie robilam, bo nie naduzywam alkoholu nawet jak jestem w domu, kolezanka zwrocila mi uwage, jak jest dobrze , to jest dobrze, ale jak cos sie popsuje w stosunkach to jest powazny zarzut, ja tu bylam4 miesiace, lampka do sobotniej kolacji, co tydzien ok, teraz kolejne 2 miesace, ale tylko skrzy i pani dybie na jakis haczyk, teraz jestem abstynentem zupelnym, nawet jak jej nie ma.
06 lipca 2013 21:30
dorotee

Nigdy sobie nic z tego zapisu nie robilam, bo nie naduzywam alkoholu nawet jak jestem w domu, kolezanka zwrocila mi uwage, jak jest dobrze , to jest dobrze, ale jak cos sie popsuje w stosunkach to jest powazny zarzut, ja tu bylam4 miesiace, lampka do sobotniej kolacji, co tydzien ok, teraz kolejne 2 miesace, ale tylko skrzy i pani dybie na jakis haczyk, teraz jestem abstynentem zupelnym, nawet jak jej nie ma.

Tak trzymaj.
07 lipca 2013 20:58 / 2 osobom podoba się ten post
Asik

Jasne...umowa to umowa ale jak konkretnie napisano tam o spozywaniu napoi alkoholowych? Chyba  nie wolno wcale.Niemniej ja kiedy bylam na chrzcinach wnuczki Ingrid to nie chcialam zadnego alkoholu. "Dlaczego?" - padlo pytanie
- Bo jestem w pracy - odpowiedzialam
- No wiesz? - zdumiona synowa Ingrid powiedziala- To jest świeto a i robotnicy jak maja porzerwe to po piwku strzelają.
A wiec mialam pozwolenie.
A tu juz pisalam jak nie pije do kolacji piwa ze Skarbami bo nie mam na to ochoty to zaraz zmartwieni pytaja czy sie źle czuje.
Pytalam córki o te kwestie a ona powiedziala ze dlaczego nie mam wypic piwa. "Ja tez pije bo lubie" - powiedziala. 
No masz, ja tez :) i jest nawet lepsze od polskiego bo zawiera mniej procentów.  Ja nie mowie zeby sie upijac. 
Skarb powiedzial ze piwo jest zdrowe...i sie tyje :) Jakos nie widze tego po sobie.

Ja mam w dokumentach zaznaczone, że jestem abstynentem i ostanią rzeczą (której bym chciała) to prób udawadniania mi, że piwko jest zdrowe ...., czy jakiejkolwiek zachęty .... Przynajmniej kilkanaście lat w Polsce muszę się ciągle tłumaczyć z mojego niepicia ... i jestem stałą podejrzaną o wszywkę ....))))
07 lipca 2013 21:02 / 1 osobie podoba się ten post
Mnie to niedlugo przestana przysylac do Badenii-Wirtembergii,tylko ze wzgledu na te dobe wina
07 lipca 2013 21:03
dobre mialobyc
07 lipca 2013 21:34 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Ja mam w dokumentach zaznaczone, że jestem abstynentem i ostanią rzeczą (której bym chciała) to prób udawadniania mi, że piwko jest zdrowe ...., czy jakiejkolwiek zachęty .... Przynajmniej kilkanaście lat w Polsce muszę się ciągle tłumaczyć z mojego niepicia ... i jestem stałą podejrzaną o wszywkę ....))))

Kochana :) czemu sie tłumaczysz? Ja zawsze mialam z tym problem kiedy namawiano mnie do picia a ja po prostu nie mialam ochoty. W koncu jak zaistnieje taka sytuacja to:
- No napij sie z nami.
- Nie dziekuje
- Dlaczego? Nie mozesz?
- Nie chce. - odpowiadam i mam spokój :)
Moja mama opowiadala ze miala w pracy z tego tytułu przezwisko..."podejrzana społecznościowo". To juz tylko duren cos takiego mógł wymyslec.
 
 
08 lipca 2013 00:00 / 4 osobom podoba się ten post
Ja w Niemczech odpowiadam: "Jak jestem na służbie to nie piję"
08 lipca 2013 06:51
opiekun_Janusz

Ja w Niemczech odpowiadam: "Jak jestem na służbie to nie piję"

Dziękuję Janusz - to bardzo dobre bo w Niemczech jeszcze bardziej  zanudzają mnie pytaniami w tej sprawie ...))))))
08 lipca 2013 09:19
opiekun_Janusz

Ja w Niemczech odpowiadam: "Jak jestem na służbie to nie piję"

To ja mam sie czuc "sluzba pijaca"?
Ten zapis w umowie jest na wyrost, jak prawie wszelkie obostrzenia, dotyczy osobb z problemem alkoholowym, moim skromnym zdaniem
08 lipca 2013 09:44 / 2 osobom podoba się ten post
''Sluzba'' ja bym tak nie powiedziala...... ja tam twierdze, ze piwko wieczorem nikomu nie zaszkodzi....po calym dniu i to naprawde czasem ciezkiej pracy ....nalezy sie !!!

08 lipca 2013 09:52 / 6 osobom podoba się ten post
Luz i odreagowanie nalezy się,ale u siebie w domu...Pracujemy przy starych i chorych ludziach,w kazdej chwili moze sie cos zdarzyc-wypadek,zaslabniecie-nie wyobrazam sytuacji ze jestem nietrzezwa w tej chwili,ze cos przegapie,albo nie zadzwonie po pogotowie,ba nawet nie wyobrazam sobie ze dzwonie,pogotowie przyjezdza a ode mnie czuc alkohol...dlatego nigdy w De nie piję