Co wolno Opiekunowi ?

08 lipca 2013 10:18 / 1 osobie podoba się ten post
Kolezanki, po jednej lampce wina na tydzien/ dwa trudno byc nietrzezwym!!!
08 lipca 2013 10:36 / 2 osobom podoba się ten post
Lampka czerwonego wina nawet zdrowotnie jest wskazana, nie dajmy się zwariować tymi zapisami w umowach. Mnie najbardziej denerwuje podejście niektórych firm: nasz klient - nasz pan. Ok takie są prawa rynku, jedziemy by komuś pomagać w codziennym życiu, w chorobach, jednak gdybyśmy cały czas robili tak jak chce starsza pani/pan to szybko możnaby oszaleć, nie mielibyśmy w niektórych miejscach czasu na toaletę pójść (np. podopieczny/a ma strach już jak tylko nie widzi opiekuna/ki w zasięgu wzroku - często już ograniczonego z racji wieku), nie mówiąc o naszym czasie wolnym czy rozsądnym robieniu zakupów np.moja pani wciąż chce kupować wina, piwa i soki pomarańczowe których nikt nie pije - i co w tym przypadku też <
08 lipca 2013 10:36 / 1 osobie podoba się ten post
To juz kazdy musi sam zdecydowac-piję duzo,piję mało,piję wino,albo tylko piwo-albo-'jestem w pracy,nie piję wcale'
08 lipca 2013 10:41
.mamy stosować się do zasady: nasz klient nasz pan, a potem rodzina się czepia jak wydajemy pieniądze na zakupy. Ja muszę dużo czasu poświęcać by tłumaczyć pani że takie rzeczy są nam niepotrzebne. Co wy na to
08 lipca 2013 11:21 / 2 osobom podoba się ten post
anetta

Lampka czerwonego wina nawet zdrowotnie jest wskazana, nie dajmy się zwariować tymi zapisami w umowach. Mnie najbardziej denerwuje podejście niektórych firm: nasz klient - nasz pan. Ok takie są prawa rynku, jedziemy by komuś pomagać w codziennym życiu, w chorobach, jednak gdybyśmy cały czas robili tak jak chce starsza pani/pan to szybko możnaby oszaleć, nie mielibyśmy w niektórych miejscach czasu na toaletę pójść (np. podopieczny/a ma strach już jak tylko nie widzi opiekuna/ki w zasięgu wzroku - często już ograniczonego z racji wieku), nie mówiąc o naszym czasie wolnym czy rozsądnym robieniu zakupów np.moja pani wciąż chce kupować wina, piwa i soki pomarańczowe których nikt nie pije - i co w tym przypadku też <

Anetta  -nie obraź się ale jak pracowałś w PL w tzw.normalnej pracy to piłaś w czasie pracy alkohol?My tu też jesteśmy w pracy więc sprawa jest prosta-w pracy się nie pije i już!!!Nie wiem o czym tu dyskutować?!
08 lipca 2013 11:24 / 5 osobom podoba się ten post
dorotee

Kolezanki, po jednej lampce wina na tydzien/ dwa trudno byc nietrzezwym!!!

Mnie też jakoś nie przyszło do głowy nic innego jak lampka wina lub dwie na tydzień.To jest chyba oczywiste,że "zalewanie"się jest nie na miejscu.Zresztą w kazdej sytuacji,nie tylko na wyjeździe.
08 lipca 2013 11:42 / 6 osobom podoba się ten post
Kasia co tak ostro? jestem osobą rzadko pijącą alkohol, nawiązałam do zapisu w niektórych umowach żebyśmy my opiekunowie nie dali się zwariować, bo od czasu do czasu np lampka wina nie zrobi z nikogo z nas złego pracownika ani pijaka. A pracy w Pl 8-9 godzinnej nie porównuj z naszym pobytem 24h tu w De bo się nie da
08 lipca 2013 11:44 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Mnie też jakoś nie przyszło do głowy nic innego jak lampka wina lub dwie na tydzień.To jest chyba oczywiste,że "zalewanie"się jest nie na miejscu.Zresztą w kazdej sytuacji,nie tylko na wyjeździe.

Kazda z nas ma glowe na karku, wiec sama podejmie decyzje ile wypic i kiedy. Ale juz widze komentaz na forum gdyby wszyscy pisali prawde.Przykro jak juz trzeba to takich sposobow sie posuwac i odreagowas stres alkoholem.Ale jestesmy tylko ludzmi a nie robotami,ja nie czekam az zajade do domu,zeby posmakowac zakazanego trunku w pracy.Zwlaszcza,ze to calodobowa robota.Lampka wina nikomu nie zaszkodzila jeszcze.Nie popadajmy w skrajnosci.Ja jestem ze starej gwardii i nie piszcie(starsze opiekunki) ze w pracy byla abstynencja.Popijalo sie a to urodziny,a to imieniny a tez i inne okazje.A jak smakowalo?ho ho bo trzeba bylo po partyzancku,z zasadzki.
 
08 lipca 2013 11:48 / 2 osobom podoba się ten post
Anetta -nie było moim zamiarem "na ostro".Ale wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację - wieczór,jesteś już u siebie w pokoju ,wypiłaś dwie lampeczki wina czy drinka,nie jestes oczywiscie pijana bo nie ma z czego,ale nagle babcia zaniemogła,wzywasz pogotowie i co czuć z Twojej z buzi?jakie to może mieć niemiłe konsekwencje?Naprawde świat się nie zawali jak podczas pobytu zrezygnujemy z alkoholu,nawet w malutkich ilosciach.Da się -oczywiście ,że się da!!!!
08 lipca 2013 11:49 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Luz i odreagowanie nalezy się,ale u siebie w domu...Pracujemy przy starych i chorych ludziach,w kazdej chwili moze sie cos zdarzyc-wypadek,zaslabniecie-nie wyobrazam sytuacji ze jestem nietrzezwa w tej chwili,ze cos przegapie,albo nie zadzwonie po pogotowie,ba nawet nie wyobrazam sobie ze dzwonie,pogotowie przyjezdza a ode mnie czuc alkohol...dlatego nigdy w De nie piję

Marta, popieram, uważam tak samo. Normalnie wódki i pacierza nie odmawiam, ale tutaj jestem w pracy. Przecież wystarczy że raz coś się stanie i na nic tłumaczenia, że ja tylko jedną lampkę wina albo jedno piwo na dwa tygodnie, jak ode mnie ktos poczuje,(w razie jakiegoś wypadku) to już będzie, że "ona" tu piła i nie dopilnowała. Ja tam wolę na imprezie, na luzie.
08 lipca 2013 12:01 / 1 osobie podoba się ten post
Kasiu nikt nie mówi tutaj o piciu we własnym pokoju, po kryjomu. Wiadomo że nasza praca wymaga gotowości o każdej porze. Są sytuacje kiedy mamy odwiedziny, gdzie rodzina podopiecznej naleje lampkę wina czy czy szklaneczkę piwa do kolacji, pisała o tym Scarlet że jej dziadek nie chciał słyszeć odmowy.
08 lipca 2013 12:10 / 2 osobom podoba się ten post
Anetta - każda robi jak uważa,jestesmy dorosłe baby!A że ktos nie chce słyszeć odmowy???Odmawiam i nie miałam z tego tytułu żadnych dąsów ze strony rodziny czy podopiecznych.Dla mnie to proste -nie piję w pracy czy to z kolezankami czy to z rodzina pacjenta i koniec.Żeby mieć swięty spokój zazwyczaj wymawiam się alergia na alkohol a oni tu bardzo "szanują" czyjes choroby:)
08 lipca 2013 12:14
Kasiu, masz racje w pracy nie pijemy, ale ja mowie o symbolicznej lampce, rzadko w Pl pracuje sie tez 22h przez 7 dni w tygodniu, ja mam w umowie, iz moge wypic na urodzinach, Nowy Rok, rzadko zdarza mi sie przekroczyc zapisy umowy,
08 lipca 2013 12:19
Jeszcze nigdy nie spotkalam sie z namawianiem do picia, a odpowiedzialnosc za podopiecznego jest zawsze na pierwszym miejscu, tak naprawde jestem prawie abstynentem
08 lipca 2013 13:20 / 1 osobie podoba się ten post
anetta

.mamy stosować się do zasady: nasz klient nasz pan, a potem rodzina się czepia jak wydajemy pieniądze na zakupy. Ja muszę dużo czasu poświęcać by tłumaczyć pani że takie rzeczy są nam niepotrzebne. Co wy na to

Nic nie tłumaczyc.jak ide z babcia na zakupy,mowie do niej-idziemy do sklepu po chleb,pomidory i ziemniaki.Wkladam te trzy rzeczy do koszyka i od razu do kasy.Płacimy,wychodzimy.Koniec