Lampka czerwonego wina nawet zdrowotnie jest wskazana, nie dajmy się zwariować tymi zapisami w umowach. Mnie najbardziej denerwuje podejście niektórych firm: nasz klient - nasz pan. Ok takie są prawa rynku, jedziemy by komuś pomagać w codziennym życiu, w chorobach, jednak gdybyśmy cały czas robili tak jak chce starsza pani/pan to szybko możnaby oszaleć, nie mielibyśmy w niektórych miejscach czasu na toaletę pójść (np. podopieczny/a ma strach już jak tylko nie widzi opiekuna/ki w zasięgu wzroku - często już ograniczonego z racji wieku), nie mówiąc o naszym czasie wolnym czy rozsądnym robieniu zakupów np.moja pani wciąż chce kupować wina, piwa i soki pomarańczowe których nikt nie pije - i co w tym przypadku też <