08 lipca 2013 17:14 / 2 osobom podoba się ten post
anettaKasiu nikt nie mówi tutaj o piciu we własnym pokoju, po kryjomu. Wiadomo że nasza praca wymaga gotowości o każdej porze. Są sytuacje kiedy mamy odwiedziny, gdzie rodzina podopiecznej naleje lampkę wina czy czy szklaneczkę piwa do kolacji, pisała o tym Scarlet że jej dziadek nie chciał słyszeć odmowy.
Nie chciałam wywołać lawiny ..... ale może dobrze się stało .... Nie pochodzę z rodziny niepijącej, mój brat jest smakoszem tego wszystkiego co ja nazywam politurą (koniaki itp.). Mi w alkoholu smakuje tylko cukier, ale to mogę przyjąć z kawą czy herbatą.... Nie miałam też nigdy przyjemnych stanów po wypiciu kieliszka czy większej ilości - zawsze całe inaczej .... Rodzina się nauczyła, nikt nawet nie postawi kieliszka przede mną ... Umię się bawić bez alkoholu i bawię się z osobami, które piją - dopuki są trzeżwe, niestety póżniej w takim towarzystwie nie czuję się dobrze .... Ja po prostu chcę prawa, które nie robi ze mnie "dziwnej" tylko dlatego, że świadomie nie piję.... Jak jest prawo do picia to też niech będzie prawo do niepicia.., Ciągle mam do czynienia z dociekającymi , a już sylwester, stypy, komunie, wesela itp. wywołują lawinę pytań ... No ale jedna lampka szampana przecież ci nie zaszkodzi ... Przyjełam określony styl życia ... chce mieć do tego prawo - przecież nie krzywdzę tym nikogo .... Dlatego jak mam w papierach napisane abstynentka to chcę też mieć zapewnione, że nikt nie będzie mi alkoholu proponował ... W Niemczech (w domu w którym spędziłam rok) wszyscy zdrowi członkowie rodziny - wiele osób - zadawało mi to jedno pytanie i to wielokrotnie .... Ale też nie chciałabym, aby którejkolwiek opiekunce zdarzyło się coś nieprzyjemnego po głupiej lampce wina , lepiej na gorące dmuchać .... Cholera jak chcą komuś podstawić nogę to będą to robić .....