Czy praca Opiekunki ma duży wpływ na życie osobiste?

28 maja 2015 15:36 / 4 osobom podoba się ten post
Podobnie chciałam to skomentować ale mnie wyprzedziłaś
Baśka po prostu nie zauważyła ile "doświadczenia" kryje się w poście na który tak "ksycy"
28 maja 2015 16:05 / 6 osobom podoba się ten post
ewelin1

Podobnie chciałam to skomentować ale mnie wyprzedziłaś:-)
Baśka po prostu nie zauważyła ile "doświadczenia" kryje się w poście na który tak "ksycy":-)

Dziwisz się ? z biegiem lat człowiek tępawy się robi i zanim doczytałam , że to ktoś bardzo doświadczony napisał , zanim zrozumiałam  no i co tam więcej mówić - zanim wszystkie litery do kupy poskładałam , bo wzrok już nie ten a i pamięć zawodzi to i "literków " się trochę pozapominało ....." poksycałam , poksycałam " , napisałam ( czyt. litery skompletowałam ) i poszłłłooooooo ))))))))))
28 maja 2015 16:18 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Dziwisz się ? z biegiem lat człowiek tępawy się robi i zanim doczytałam , że to ktoś bardzo doświadczony napisał , zanim zrozumiałam  no i co tam więcej mówić - zanim wszystkie litery do kupy poskładałam , bo wzrok już nie ten a i pamięć zawodzi to i "literków " się trochę pozapominało ....." poksycałam , poksycałam " , napisałam ( czyt. litery skompletowałam ) i poszłłłooooooo :-)))))))))))

A coś Ty?!!wcale a wcale się nie dziwię......doskonale Cię rozumiem
Właściwie to się dziwię,że ja tak szybko zakumałam haha


To tak na wypadek jakby kto chciał mi "wmówić" żem ja też doświadczona
28 maja 2015 17:33
ewelin1

Wybacz Emilka ale czytając Ciebie odbieram wrażenie,jak byś nie miała doświadczenia z tą chorobą...........przykro mi ale tak to widzę.........oczywiście sugeruję się tylko tym,co piszesz tutaj i teraz.
Nie wszyscy z AL mają trudności z przełykaniem,-właściwie co chory to "inna" choroba wydawało by się.
Trochę stereotypujesz i generalizujesz.
Nie chcę żebyś zrozumiała to jako atak czy negowanie tego co piszesz,po prostu wyraziłam tu swoje zdanie.
Co do strasznego wypadku z kiełbasą to absolutnie nikogo nie można tu winić..mowy nie ma.
Dzieci krztuszą się tabletkami bądź orzechami i też czasem dochodzi do tragedii.............i kogo winić??
Nie wolno pochopnie osądzać sytuacji w których nie brało się udziału,-jeśli już to trzeba zrobić dochodzenie a od tego są śledczy w policji.
Takie jest moje zdanie.

Ja tez wyrazilam swoje zdanie. Moje doświadczenie z tą chorobą : 18 miesięcy od średniego do końca plus 9 miesięcy średniego. Piszę o swoim podejściu, własnym. Wypadki się zdarzają, nie u wszystkich funkcje życiowe w tej samej kolejności się wyłączają, ale ja osobiście osobie z trudnościami w przelykaniu nie podalabym kawałka kiełbasy. Tabletki również były rozdrabniane. Ale kolejny raz podkreślam, że to moje zdanie. Zwrot, którego użyłam może należałoby w cudzysłowie napisać, lub innego użyć, nie wiem, opieram się tylko na tym, co owa pechowa opiekunka sama napisała. 
28 maja 2015 17:44
emilia

Ja tez wyrazilam swoje zdanie. Moje doświadczenie z tą chorobą : 18 miesięcy od średniego do końca plus 9 miesięcy średniego. Piszę o swoim podejściu, własnym. Wypadki się zdarzają, nie u wszystkich funkcje życiowe w tej samej kolejności się wyłączają, ale ja osobiście osobie z trudnościami w przelykaniu nie podalabym kawałka kiełbasy. Tabletki również były rozdrabniane. Ale kolejny raz podkreślam, że to moje zdanie. Zwrot, którego użyłam może należałoby w cudzysłowie napisać, lub innego użyć, nie wiem, opieram się tylko na tym, co owa pechowa opiekunka sama napisała. 

Emilko to niezbyt "duże" te Twoje doświadczenie:)
No właśnie tak jak mówisz,wypadki się zdarzają i prośmy Boga,żeby nas takie nie spotykały.............i żeby nas po tym nikt nie oceniał:)
28 maja 2015 17:57 / 2 osobom podoba się ten post
ewelin1

Emilko to niezbyt "duże" te Twoje doświadczenie:)
No właśnie tak jak mówisz,wypadki się zdarzają i prośmy Boga,żeby nas takie nie spotykały.............i żeby nas po tym nikt nie oceniał:)

Może i nie duże, za to konkretne. Ja nikogo, poza własnym rozumem o pomoc nie proszę i nie oceniam, podkreślam tylko prawo do mojego własnego zdania i piszę z myślą o tych, którzy zostają wyslani do takich przypadków , a nie mają żadnego doświadczenia. Tyle w tym temacie, znikam. 
29 maja 2015 13:05 / 2 osobom podoba się ten post
emilia

Ja tez wyrazilam swoje zdanie. Moje doświadczenie z tą chorobą : 18 miesięcy od średniego do końca plus 9 miesięcy średniego. Piszę o swoim podejściu, własnym. Wypadki się zdarzają, nie u wszystkich funkcje życiowe w tej samej kolejności się wyłączają, ale ja osobiście osobie z trudnościami w przelykaniu nie podalabym kawałka kiełbasy. Tabletki również były rozdrabniane. Ale kolejny raz podkreślam, że to moje zdanie. Zwrot, którego użyłam może należałoby w cudzysłowie napisać, lub innego użyć, nie wiem, opieram się tylko na tym, co owa pechowa opiekunka sama napisała. 

Tez jestem tego samego zdania.Opiekunka sama powinna wyciągać wnioski a nie slepo po najmniejszej linii oporu wykonywac czynnosci.Wiadomo,że przy niektorych chorobach nawet zmiksowane pozywienie trzeba umiejętnie podać.I nie ma tu nic do rzeczy ile pdp ma lat tylko jak mocno posunieta jest choroba.

To nie tylko trudności w przełykaniu ale często przy Al. P. D. nasi pdp zapominają,że musza połknąć podawane leki albo pokarm i trzymaja to w ustach.Dlatego tez powinnismy sprawadzać czy ten ostatni kęs, czy łyk trafił juz do żołądka.Dla własnego spokoju
07 października 2016 13:48 / 19 osobom podoba się ten post
Wyciągnęłam ten temat bo ostatnio widać że strasznie tęsknimy za bliskimi. Uważam że przede wszystkim pełne zaufanie powinniśmy mieć do swoich partnerów bo inaczej to wszyscy zwariujemy. Jak będziemy wyciągać jakieś dziwne podejrzenia w stosunku do drugiej bliskiej osoby to może się na nas zemścić. Znam to z autopsji. mój Były ciągle i wciąż był zazdrosny i oskarżał mnie o zdradę ( co było bzdurą) Czara się przelała i właśnie jest już BYŁY. 
07 października 2016 13:53 / 9 osobom podoba się ten post
IWA

Wyciągnęłam ten temat bo ostatnio widać że strasznie tęsknimy za bliskimi. Uważam że przede wszystkim pełne zaufanie powinniśmy mieć do swoich partnerów bo inaczej to wszyscy zwariujemy. Jak będziemy wyciągać jakieś dziwne podejrzenia w stosunku do drugiej bliskiej osoby to może się na nas zemścić. Znam to z autopsji. mój Były ciągle i wciąż był zazdrosny i oskarżał mnie o zdradę ( co było bzdurą) Czara się przelała i właśnie jest już BYŁY. 

Nic dodać ,nic ująć IWA:):):):):)Od słowa 'UWAŻAM" niektórzy powinni sobie Twoim tekstem wytapetować całe mieszkanie:):):):):)
07 października 2016 14:04 / 8 osobom podoba się ten post
IWA, bardzo mądra z Ciebie kobieta!
07 października 2016 14:39 / 6 osobom podoba się ten post
Binor

IWA, bardzo mądra z Ciebie kobieta!

Napisała druga bardzo mądra Kobieta!!
07 października 2016 21:34 / 1 osobie podoba się ten post
No jeśli tam mieszkają n.p.
12 października 2016 12:20 / 1 osobie podoba się ten post
poradźcie mi co byście zrobili w mojej sytuacji. wyjechałam na początku tego roku z http://eurocare.com.pl/ praca choć nie jest łatwa jest dobrze płatna i ogólnie daje rade, ale w PL mam rodzine męża i 2 dzieci. wyjechałam po prostu za pieniędzmi ale teraz
widze że moje dzieci opuszczają sie coraz bardziej w nauce i zamykają sie w sobie. czy lepiej zostać pracować dalej i poczekać aż sie poprawi czy reagować i od razu wracać. pieniądze są nam potrzebne ale nie chce obudzić sie z "ręką w nocniku" mając pieniądze a nie mając szczęśliwej rodziny
12 października 2016 12:25 / 2 osobom podoba się ten post
magda.z

poradźcie mi co byście zrobili w mojej sytuacji. wyjechałam na początku tego roku z http://eurocare.com.pl/ praca choć nie jest łatwa jest dobrze płatna i ogólnie daje rade, ale w PL mam rodzine męża i 2 dzieci. wyjechałam po prostu za pieniędzmi ale teraz
widze że moje dzieci opuszczają sie coraz bardziej w nauce i zamykają sie w sobie. czy lepiej zostać pracować dalej i poczekać aż sie poprawi czy reagować i od razu wracać. pieniądze są nam potrzebne ale nie chce obudzić sie z "ręką w nocniku" mając pieniądze a nie mając szczęśliwej rodziny

Witaj, ja na Twoim miejscu porozmawiałabym z mężem i wybrała wspólnie najlepsze wyjście dla Was i dzieci. 
12 października 2016 12:34 / 4 osobom podoba się ten post
magda.z

poradźcie mi co byście zrobili w mojej sytuacji. wyjechałam na początku tego roku z http://eurocare.com.pl/ praca choć nie jest łatwa jest dobrze płatna i ogólnie daje rade, ale w PL mam rodzine męża i 2 dzieci. wyjechałam po prostu za pieniędzmi ale teraz
widze że moje dzieci opuszczają sie coraz bardziej w nauce i zamykają sie w sobie. czy lepiej zostać pracować dalej i poczekać aż sie poprawi czy reagować i od razu wracać. pieniądze są nam potrzebne ale nie chce obudzić sie z "ręką w nocniku" mając pieniądze a nie mając szczęśliwej rodziny

Trochę to dziwne.W takim razie jaka rodzina ?Skoro Ciebie nie ma bo pracujesz a wszystko leci na głowę i szyję.To co masz tam byc ,wszystko robić doglądać,wszystkim sterować i jest ok?Przecież Ty nie na wczasach jesteś tylko pracujesz.Rodzina to jedność i każdy musi dawać od siebie .Inaczej nie ma gwarancji na tzw,szczęście.