20 stycznia 2014 18:42 / 4 osobom podoba się ten post
ivettaMogę odpowiedzieć krótko ,że tak.Jak bardzo zmieniło się moje życie z okresu przed wyjazdem , a teraz kiedy jestem w sumie w domu gościem.Były w moim życiu takie lata , że 9miesięcy w roku byłam w DE.Pracowałam w systemie 3 miesiące na 1 miesiąc wolnego.Więc więcej poza domem ,niż w domu.
Kiedyś jak miałam pracę i moje koleżanki zaczęły wyjezdzać do opieki nie koniecznie do DE,to ja mówiłam ,że taka praca to nie dla mnie.W tej chwili moje priorytety gdzieś znikły, a nastawiłam się na zarobek.Nie wszystkim z mojego otoczenia to sie podoba , ale to ich problem ,nie mój.
Moje tez sie zmienilo,nie wiem czy na korzysc czy odwrotnie.Tez pracuje w takim samym systemie jak Ty na poczatku,ostatnio to nawet wychodzi ok.czterech m-cy i jeszcze jakis "dobry" rok bede chciala tak "leciec z tym koksem".Ostatnio na urlopie wszystko mialam podstawiane pod nos-w sumie nie wiem czy z tego sie cieszyc czy nie.Zlapalam sie na tym,ze juz nie po mojemu w kuchni,gdzie panowalo moje krolestwo,chcialam cos poprzestawiac i zapalilo sie czerwone swiatelko w glowie"zostaw ty tu juz nie rzadzisz". Niby wszystko moje a takie jakies obce.Stawialam cos nie w tym miejscu gdzie moj maz po swojemu juz ustawial,niby powinnam sie cieszyc,bo naprawde wypoczelam,ale czasami mysle czy moj dom to nie jest tutaj na "wygnaniu".Wiem,ze dom to nie tylko budynek---dom tam gdzie rodzina. A nawet znajomi juz tacy inni ,zauwazam to w nich co bylo zawsze,nigdy mi nie przeszkadzalo a teraz zastanawiam sie czemu "to czy siamto"mi sie podobalo jak to cos takie nie fajne jest.Eeeeh, zlapala mnie jakas nostalgia