Czy praca Opiekunki ma duży wpływ na życie osobiste?

21 stycznia 2014 09:07
gosia35

zle mnie amelka odczytalas

Ty Gosiu mnie tez.
21 stycznia 2014 19:57 / 6 osobom podoba się ten post
Praca w De bardzo wpłynęła na moje zycie. Z osoby wesołej towarzyskiej stałam się odludkiem. Owszem jak mnie koleżanki zapraszają do domu lub na wyjściowa imprezę -idę ale to nie jest jak kiedyś -wszystko robię z obowiązku ,żeby całkiem nie zdziczeć. najgorsze jest to ,że to mi odpowiada a tak nie powinno być.
21 stycznia 2014 20:31 / 2 osobom podoba się ten post
Didusia i Andrea - ja też tak mam i jeszcze jedno - jak już zostaniesz tą opiekunką to już nią jesteś.... wszędzie))))
21 stycznia 2014 20:32 / 1 osobie podoba się ten post
Andrea.......Ty odludek???Już weź nie zmyślaj:):):)Jestes "towarzyskie stworzenie"No,ja ostatecznie tak mam prawo powiedziec z racji zamieszkiwania na dzikim dzikusowie ale nie Ty???Dusza towarzystwa:):):)
21 stycznia 2014 20:33 / 2 osobom podoba się ten post
Witam w klubie.
21 stycznia 2014 20:42 / 3 osobom podoba się ten post
Moze po prostu z biegiem czasu wygasa potrzeba hałasliwych spotkań,jako kobiety wciąż młode ale już 'młode inaczej"preferujemy spokoj ,refleksyjne pobycie z sama soba a jesli spotkania,to kameralne,z ludzmi ktorzy sa nam pokrewnymi duszami...
21 stycznia 2014 20:43 / 1 osobie podoba się ten post
Mam nadieję, że też mi sie odwróci ... Chcialabym odpoczywać od tego opiekowania ....)))))
21 stycznia 2014 20:44 / 1 osobie podoba się ten post
Z Tobą na imprezie w Chatce?????Bo jakos nic nie pamietam:):):)
21 stycznia 2014 20:46 / 3 osobom podoba się ten post
Jak wracam do domu to mąż sie mna opiekuje,acz nie zawodowo choc profesjonalnie?
21 stycznia 2014 20:50 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Moze po prostu z biegiem czasu wygasa potrzeba hałasliwych spotkań,jako kobiety wciąż młode ale już 'młode inaczej"preferujemy spokoj ,refleksyjne pobycie z sama soba a jesli spotkania,to kameralne,z ludzmi ktorzy sa nam pokrewnymi duszami...

Na pewno - ten zawód zmienia, ma sie inny rozum iinne potrzeby towarzyskie.... Potrzeba pokrewnej duszy .... a pod ręką nie ma ... no i się siedzi na Forum...))))
21 stycznia 2014 20:51 / 2 osobom podoba się ten post
Sprobuj andrea,spodoba ci sie spodoba
21 stycznia 2014 20:56
Marta

Moze po prostu z biegiem czasu wygasa potrzeba hałasliwych spotkań,jako kobiety wciąż młode ale już 'młode inaczej"preferujemy spokoj ,refleksyjne pobycie z sama soba a jesli spotkania,to kameralne,z ludzmi ktorzy sa nam pokrewnymi duszami...

To też:)Ale od czasu do czasu dobrze jest zaszalec towarzysko:):):)Raz na kwartał chociaż:)
21 stycznia 2014 21:07 / 1 osobie podoba się ten post
I w nagrodę żadna z nas tu nie siedzi.......raczej z wyboru  lub braku innej opcji jak już,ale zeby zaraz za karę????A co my komu zrobiły???Takie mądre,dzielne,odważne..itp itd:):):):):):)
21 stycznia 2014 21:13 / 2 osobom podoba się ten post
To i bez wierszykow jest oczywiste:)
Ni ma weny ni ma pisania:(Impulsa ni ma.....Na siłe ni hu hu:(
21 stycznia 2014 21:19 / 6 osobom podoba się ten post
Daj sie  troche rozpieszczac. Nie zawsze musisz wszystko "sama". Kiedys tez tak myslalam, w czasie, kiedy faktycznie caly dom byl na mojej glowie, a slubny od zarabiania. Teraz role sie odwrocily i z przyjemnoscia korzystam z wypoczynku i z domowej troski o mnie. Zyjemy tu w ciaglym stresie (przewaznie), sa miejsca latwe i trudne, nerwy spiete bo moze cos tam sie nie tak bedzie z PDP dzialo (ja zaczynam sie mocno przejmowac postepem AL mojej PDP). Niby nie powinnam sie bac, bo w kazdej chwili inne miejsce znajde, ale ... Tu juz wiem wszystko i cieszy mnie bycie w miescie. Tak ze bez oporow w domu odpoczywam, wybaczcie, nawet od forum, odcinam sie od pracy.