Praca na niemiecką Gewerbe

28 marca 2014 19:44
nomka

Ale jesteś tam na okragło czy funkcjonujesz w jakimś systemie? Ja nie moge sobie pozwolic na emigracje do opieki 24h, to na poczatek.. rok dwa az ogarnę język a dzieciaki pokonczą szkoły tutaj i będę mysleć o szkole w DE itp...

pracuje 2 mies i dwa mies w domku.
28 marca 2014 20:07
Wybacz, ze tak wypytuję ale masz zmienniczkę, którą oni również utrzymują w ten sposób czy może agencyjną? (ja mam milion sto pytań o wszystko, forum jest kopalnią wiedzy... bo w sumie niby wszystko jasne a sie okazuje, że tyle możliwości i róznosci człeka może spotkać, że szok)
28 marca 2014 20:13
nomka

Wybacz, ze tak wypytuję ale masz zmienniczkę, którą oni również utrzymują w ten sposób czy może agencyjną? (ja mam milion sto pytań o wszystko, forum jest kopalnią wiedzy... bo w sumie niby wszystko jasne a sie okazuje, że tyle możliwości i róznosci człeka może spotkać, że szok)

moja zmienniczka na tych samych zasadach co ja.mam kolezanki na niemieckiej umowie ale one sa caly rok na okrago z 1 mies urlopem.ale to kwestia tego co co odpowiada.dla mnie 2 mies to za dlugo dlatego szukac zaczelam miesiac na miesiac
28 marca 2014 20:17 / 1 osobie podoba się ten post
Dla mnie marzeniem bedzie 8/3 w tyg.
A pierwsze sie spełni jak w ogóle wyjade :)))
28 marca 2014 20:26 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

Dla mnie marzeniem bedzie 8/3 w tyg.
A pierwsze sie spełni jak w ogóle wyjade :)))

raczej trudno taka opcje dostac bo malo ktora zmienniczka chce na 3 tyg przyjechac.a i rodzina koszty przejazdu nie chce za tak krotki okres placic.a dlaczego sadzisz,ze nie wyjedziesz 
28 marca 2014 20:50
basiaburbis

co do Kindergeld - nie nastawiałabym się , że je dostaniesz . Rzad niemiecki w bardzo szybkim tempie zmienia przepisy w zakresie wypłaty Kindergeld . Te pieniądze będą przysługiwały - zgodnie z projektem ustaw - tylko tym rodzicom pracującym w Niemczech i oczywiście tutaj odprowadzającym wszelkie składki - , których dzieci przebywają razem z rodzicem lub opiekunem na terenie Niemiec . Jest duże prawdopodobieństwo , że odpowiednie uchwały zostaną podjęte jeszcze przed wakacjami .

Basiu,
czy Ty to Ty?
 
Cieszę się, że wróciłas, brakowało mi Twoich mądrych postów.
Witaj i już więcej nie znikaj.
28 marca 2014 21:33 / 4 osobom podoba się ten post
scarlet

Basiu,
czy Ty to Ty?
 
Cieszę się, że wróciłas, brakowało mi Twoich mądrych postów.
Witaj i już więcej nie znikaj.

to ja , to ja :) Wróciłam - bo oczywiście pozostjac wiernym czytelnikiem forum - jak poczytałam w jednym z tematów co sie tam pisze - postanowiłam zinnorować kompletnie tego , kto mnie tutaj wkurzył i znów zacząć uczestniczyć aktywnie w forum , dajac swoją wiedze i brac inna wiedzę  od pozostałych uczestników .
28 marca 2014 21:43
ania52

raczej trudno taka opcje dostac bo malo ktora zmienniczka chce na 3 tyg przyjechac.a i rodzina koszty przejazdu nie chce za tak krotki okres placic.a dlaczego sadzisz,ze nie wyjedziesz 

No wiem, że nie bardzo chcą płacić, tylko ten mój "Kali chcieć arbajt" skłania mnie do różnych myśli, że skoro język do kitu to i oferty takie będą... ale na szczęście czytając to forum,dochodzę do wniosku że nawet mimo słabego języka ale mając doczynienia wcześniej z całym (dosłownie bo w dps pracowałam) przekrojem schorzeń i przypadłości wieku starczego (wykluczyłam właściwie stomię, bo akurat z nią się nie spotkałam) mogę się domagać właściwego wynagrodzenia za moją pracę... i czytając Was utwierdziłam się w tym, że język to właściwie sprawa drugiej kategorii bo mając laptop z dostępem do internetu mogę się porozumiewać (przynajmniej na początek) za pomocą translatora [oczywiście mam na myśli sytuację dla mnie idealną gdy zajmuję się osobą leżącą a rodzina na tyle kumata, że ogarnia komputer ;) )
28 marca 2014 22:17 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

No wiem, że nie bardzo chcą płacić, tylko ten mój "Kali chcieć arbajt" skłania mnie do różnych myśli, że skoro język do kitu to i oferty takie będą... ale na szczęście czytając to forum,dochodzę do wniosku że nawet mimo słabego języka ale mając doczynienia wcześniej z całym (dosłownie bo w dps pracowałam) przekrojem schorzeń i przypadłości wieku starczego (wykluczyłam właściwie stomię, bo akurat z nią się nie spotkałam) mogę się domagać właściwego wynagrodzenia za moją pracę... i czytając Was utwierdziłam się w tym, że język to właściwie sprawa drugiej kategorii bo mając laptop z dostępem do internetu mogę się porozumiewać (przynajmniej na początek) za pomocą translatora [oczywiście mam na myśli sytuację dla mnie idealną gdy zajmuję się osobą leżącą a rodzina na tyle kumata, że ogarnia komputer ;) )

pierwszy wyjazd to takie bdanie terenu pracy w ogole nowum.ja jechalam za smieszne pieniadze aby sie zalapac.z kazdym kolejnym krzepy nabieralam.moim zdaniem zlapiesz jezyk tu na miejcu w de.co do internetu to nie dasz rady z kazda rzecza czekac az tlumacz na polski przerzuci.znajomosc jezyka ptrzebna chociazby dla wlasnego komfortu psychicznego..nauczysz sie zywego jezyka tutaj w niemcach.jedz odwaznie chociazby i za nie zwalajace z nog pieniadze.okrzepniesz to poszukasz cos lepszego.teraz przed swietami latwiej sie zalapac
28 marca 2014 22:18
Miód na serce mi wylałaś :** dziękuję
28 marca 2014 22:20
nomka zobacz ile tu nas....a co ty gorsza?, głupsza czy co? Dasz radę dziewczyno z palcem w nosie.Ja też się bałam za pierwszym razem i wymyślałam czego ja to nie umiem jeszcze.I tak na początku się języka w gębie zapomina, nawet to kali jeść i pić, ale jak ma się jaja,żeby wyjechać to potem to tylko kwestia czasu :-D
28 marca 2014 22:21
nomka

Miód na serce mi wylałaś :** dziękuję

odwazna badz.ja pojechalam pierwszy raz z desperacji i juz 3 lata jezdze.dzwon do firm bierz zlecenie swiateczne sa nawet na 3-4 tyg i w droge...
28 marca 2014 23:06
nomka

No wiem, że nie bardzo chcą płacić, tylko ten mój "Kali chcieć arbajt" skłania mnie do różnych myśli, że skoro język do kitu to i oferty takie będą... ale na szczęście czytając to forum,dochodzę do wniosku że nawet mimo słabego języka ale mając doczynienia wcześniej z całym (dosłownie bo w dps pracowałam) przekrojem schorzeń i przypadłości wieku starczego (wykluczyłam właściwie stomię, bo akurat z nią się nie spotkałam) mogę się domagać właściwego wynagrodzenia za moją pracę... i czytając Was utwierdziłam się w tym, że język to właściwie sprawa drugiej kategorii bo mając laptop z dostępem do internetu mogę się porozumiewać (przynajmniej na początek) za pomocą translatora [oczywiście mam na myśli sytuację dla mnie idealną gdy zajmuję się osobą leżącą a rodzina na tyle kumata, że ogarnia komputer ;) )

Nomka , ja wyjeżdżajac po raz pierwszy mimo, iz doksonale znałam język niemiecki , miałam takiego pietra , że Durchfall :)))) trzymał mnie cały tydzień przed wyjazdem . Język doskonały ale wiadomości z zakresu opieki nad osobami starszymi nieiwelkie . Ale doszłam do wniosku - jak nie pojadę i nie spróbuje - to nigdy się nie przekonam czy to praca dla mnie , czy wytrzymam i fizycznie i psychicznie . Ty masz tą przewagę , że masz ogromne doświadczenie zawodowe i chyba odpornośc psychiczną . Absolutnie zatem nie powinnas się bać . Jedź dziewczyno bez strachu . Dasz sobie radę na pewno .
29 marca 2014 11:03
nomka

830 brutto :o Ja jeszcze nigdzie nie wyjechałam i mimo mojego słabego jezyka nie zgodziłabym sie na tak zenującą stawkę... Wracajac do tematu, czy niemieccy pośrednicy dzialają w ten sam sposób? macie info jakieś na ten temat? W sensie, ze moge np pracować u jednej rodziny 2 mies, potem 3 tyg przerwy i potem znów 2 mies pracy? e: poczytałam u acuritasów i wygląda to ciekawie, na pewno atrakcyjniej niz mój język... no coż.. skazana jestem na razie na polskich posredników bo nie ukrywam, ze będę dążyć do niemieckiej umowy.. mam 3 dzieci a tyle kasy drogą nie chodzi, prawda?

Z tym Acuritasem to chyba warto uważać. W danych adresowych tylko skrytka pocztowa!
29 marca 2014 16:30
Na razie, Mary, to ja sie boje wszystkiego chyba tak bardzo jak wielkie mam checi wyjazdu :)))