Na wyjeździe #2

02 września 2013 21:47
scarlet

Mamuelka,
obyś była prorokiem.
 
Jakby mi się udało w tym miejscu popracować z 3-4 lata, to byłoby wspaniale.
 
Jechałam z takim zamiarem, że jak będzie fajne miejsce to zostane na dłuzej.
Może uda mi się wyjść z finansowego doła.
 
Miejsce cudne, wspaniali ludzie, rodzina też , miejscowość 8 tyś. mieszkańców, akurat,
a jak mi sie zachciewa większej to mam w okolicy, łacznie z Norymbergią 30 km odemnie.
Dziadek mi kupił nawigację do autka cobym nie zabłądziła w szerokim świecie.
 
Czuję się tutaj jak w rodzinie, bo tak mnie traktują.
Wystarczy smutna mina i już pytają czy jakieś problemy.
 
Babcia bardzo schorowana, nawet się popłacze z bólu, ale z chwilę już ok i żartuje.
Oby Bozia dała jej jak najdłużej pożyć, bo kobieta zasługuje na to, a ma dopiero 76 lat.

To Ty masz Scarlet babcię-prawie nastolatkę jak na tutejsze, niemieckie możliwości. Ale jako że swemu szczęściu trzeba pomóc, poczytaj w internecie, jak kobietkę wzmocnić, skoro jest schorowana. Odpowiednie warzywka plus witaminy jako suplementy i zaprosisz koleżanki na stuletni, babciny Geburstag, wyprawiony na własnym jachcie dalekomorskim! Proponuję kierunek -Bali, to tam toczy się akcja filmu "Jedz, módl się i kochaj". Urokliwe miejsce- bujna przyroda, serdeczni ludzie i zero pampersów!
02 września 2013 21:49 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Witajcie kochane,dzisiejszy ostatni poniedziałek w De spędziłam w Stuttgarcie.Co za miasto....i te cudne winnice,ciągnące się kilometrami,a Kuningstrasse to prawdziwa pożywka dla takich zwieśniałych opiekunek jak ja he,he.
Po 3 miesiącach pobytu na wsi zobaczyłam wreszcie cywilizację i...miloin sklepów firmowych na jednej ulicy,tyle samo knajpek i restauracji.
Dziewczyny ,w jaki ja dół wpadłam po odwiedzeniu kilku...człowiek pracuje ciężko,a odmawia sobie stanika za 249 euro...o butach za 460 euro nie wspomnę.Wpadłam do perfumerii i chociaż popsikałam się odrobinką luxusu...
Madziulka,czy Twój pan nie ma samotnego znajomego w wieku 40-50 lat? :)

"Wpadłam do perfumerii i chociaż popsikałam się odrobinką luxusu..."   :)))) Też poprawiam sobie nastrój po  obejrzeniu ciuchów, na które mnie nie stać, w perfumerii :)))  Co prawda prawdziwego miasta jak Stuttgart, dawno nie oglądałam, ale to 100-tysięczne w zasięgu busa, też wystawia mnie na różne pokusy....
02 września 2013 21:51
scarlet

Mamuelka,
obyś była prorokiem.
 
Jakby mi się udało w tym miejscu popracować z 3-4 lata, to byłoby wspaniale.
 
Jechałam z takim zamiarem, że jak będzie fajne miejsce to zostane na dłuzej.
Może uda mi się wyjść z finansowego doła.
 
Miejsce cudne, wspaniali ludzie, rodzina też , miejscowość 8 tyś. mieszkańców, akurat,
a jak mi sie zachciewa większej to mam w okolicy, łacznie z Norymbergią 30 km odemnie.
Dziadek mi kupił nawigację do autka cobym nie zabłądziła w szerokim świecie.
 
Czuję się tutaj jak w rodzinie, bo tak mnie traktują.
Wystarczy smutna mina i już pytają czy jakieś problemy.
 
Babcia bardzo schorowana, nawet się popłacze z bólu, ale z chwilę już ok i żartuje.
Oby Bozia dała jej jak najdłużej pożyć, bo kobieta zasługuje na to, a ma dopiero 76 lat.

Nie chcę być sarkastyczny, ale chciałbym dożyć takiego "dopiero".
02 września 2013 21:56
Dobranoc, forumowicze! Jutro o siódmej rano przyjeżdża zmienniczka, trzeba też babcię wyprawić do Tagesheimu, a zaraz potem wyjazd do nowego miejsca pracy. Trzymajcie za mnie kciuki!
02 września 2013 21:59 / 8 osobom podoba się ten post
hogata76

HHAHHAHAHAHAH dalej ja to zapisuje hahahahahahahah dobre:D:D:D:D:D

To masz jeszcze jednego z tej serii:
 
Na wysokości 10 000 metrów leci super odrzutowiec z prędkością światła.W pewnej chwili podlatuje do niego z tyłu Hogata na miotle, pilot przerażony patrzy przez boczne okienko i widzi niecodzienny widok. Szczęka opadła mu do podłogi.
Postanawia przyspieszyć, by ratować siebie, załogę i pasażerów. Zwiększył prędkość do V światła x2, po chwili znów widzi Hogatę na miotle. Nie daje za wygraną, znowu przyspiesza do prędkość światła x3. Po chwili Hogata znów ukazuje się za oknem.
W końcu przez myśl przechodzi mu jedyna słuszna teoria - czarna magia! Wyhamował do prędkości pozwalającej na otworzenie okna bez ryzyka dekompresji.
- A kysz! A kysz! Woła...
 
A Hogata: Zwolnij Pan, bo zahaczyłam szelkami o skrzydło.
02 września 2013 22:02
opiekun_Janusz

To masz jeszcze jednego z tej serii:
 
Na wysokości 10 000 metrów leci super odrzutowiec z prędkością światła.W pewnej chwili podlatuje do niego z tyłu Hogata na miotle, pilot przerażony patrzy przez boczne okienko i widzi niecodzienny widok. Szczęka opadła mu do podłogi.
Postanawia przyspieszyć, by ratować siebie, załogę i pasażerów. Zwiększył prędkość do V światła x2, po chwili znów widzi Hogatę na miotle. Nie daje za wygraną, znowu przyspiesza do prędkość światła x3. Po chwili Hogata znów ukazuje się za oknem.
W końcu przez myśl przechodzi mu jedyna słuszna teoria - czarna magia! Wyhamował do prędkości pozwalającej na otworzenie okna bez ryzyka dekompresji.
- A kysz! A kysz! Woła...
 
A Hogata: Zwolnij Pan, bo zahaczyłam szelkami o skrzydło.

Buahahahahahahaha:D:D:D:D:D:D  hahahahahahahaha zajeb.... hahahahahahahahahaha:D:D:D:D:D:D
02 września 2013 22:02
O jednym zjeździe słyszałem o tym drugim nie. Są też fotki uczestniczek? Andrea jeśli tak, to na pewno będziesz wiedzieć, bo zanim ja znajdę, to mnie kolejnych 6 zlotów ominie.
02 września 2013 22:05 / 5 osobom podoba się ten post
To masz kolejny:
Ciężki TIR z przyczepą nie może podjechać pod strome wzniesienie. Zatrzymuje się Hogata na miotle.
Może podholować?
Oburzenie kierowcy TIR-a, niedowierzanie, wreszcie – zgoda. Wzięta na hol ciężarówka jest po chwili na górze.
-Zdumiewające ! Serdeczne dzięki, tylko powiedz mi dlaczego spod miotły tak sypało iskrami?
-Przepraszam – odpowiada zawstydzona Hogata – znów zapomniałam zwolnić ręczny hamulec…
02 września 2013 22:07 / 1 osobie podoba się ten post
Sama nie mogę uwierzyć!!! We środę popołudniu już będę czekać na lotnisku na samolocik... Ze szczęścia śpiewać mi się chce, choć totalnie nie potrafię, słoń mi na ucho nadepnął :D Teraz kolejny szwedzki kryminał do poduszki:) Dobranoc Opiekunkowo, kolorowych snów :*
02 września 2013 22:08 / 1 osobie podoba się ten post
opiekun_Janusz

To masz kolejny:
Ciężki TIR z przyczepą nie może podjechać pod strome wzniesienie. Zatrzymuje się Hogata na miotle.
Może podholować?
Oburzenie kierowcy TIR-a, niedowierzanie, wreszcie – zgoda. Wzięta na hol ciężarówka jest po chwili na górze.
-Zdumiewające ! Serdeczne dzięki, tylko powiedz mi dlaczego spod miotły tak sypało iskrami?
-Przepraszam – odpowiada zawstydzona Hogata – znów zapomniałam zwolnić ręczny hamulec…

No to nie ma co gadac -ide na prawko o:):):)Bede zdawala  z "lotu na miotle" HAHAHAHAH.:D:D:D:D:D
02 września 2013 22:12
Dzisiaj na arte fajne filmy o Indianach... właśnie zaczął się kolejny...
Ale ja chyba wymiękam dzisiaj... głowa mnie dziś bardzo zbolała i jeszcze troszkę ćmi, więc zmywam się do łóżka...

Dobranoc!!!
02 września 2013 22:14 / 2 osobom podoba się ten post
Hogata - ja tylko przerabiam kawały o maluchach
Na koniec mój ulubiony, ale tym razem nie zmieniam.
Pewien alpinista postanowił jako pierwszy człowiek na świecie zdobyć zimą Mount Everest. Przygotowywał się ze swoją ekipą przez dziesięć lat. Osiągnął niebywałą formę. Cała logistyka przedsięwzięcia była doskonała. W końcu wyruszyli. Kiedy ustanowili ostatni obóz, wichura i mróz były nie do zniesienia. Wspinali się jednak dalej. W końcu odpadł jeden z nich, runął w przepaść. Pozostała czwórka postanowila zgodnie, że przyjaciela będa opłakiwac dopiero jak zejdą. Bo przecież chciałby na pewno żeby dopięli swego, bez niego. Za jakiśczas, z wycieńćzenia padł następny. Pozostała trójka postanowiła znieść jego zwłoki, które oznaczyli chorągiewką, dopiero gdy będa wracać. Po kilku godzinach pozostał ostatni śmiałek. Zaparł się że wejdzie na szczyt, chociażby miał zginąć. Aż wreszcie się udało. Stanął na szczycie, spojrzał w dół, przygotował aparat, by uwiecznić swoje osiągnięcie. Zatknął oczywiście flagę. Nagle poprzez wielką zamieć dostrzegł, że nieco wyżej od niego, dosłownie o kilka metrów jest jakieś wzniesienie - prawdziwy szczyt szczytów. Na owym wzniesieniu dostrzegł czerwony przedmiot. Podreptał w jego kierunku, patrzy a to Maluch! W środku siedzi zmarznięty facet i ćmi papierosa. Alpinista puka do szyby, mimo że czuje zawroty głowy i jest już całkiem przemarznięty. Facet z Malucha po chwili mocowania się z korbką otwiera szybę.
- jak żeś Pan tutaj siędostał? pyta alpinista
- Normalnie - odpowiada facet
- Jak to normalnie?
- No... (po chwili zawahania).. na wstecznym...
02 września 2013 22:15 / 1 osobie podoba się ten post
Blondynka Andrea:)
 
Przychodzi maz z pracy,widzi Andree z papilotami na glowie..
-Kochanie,poco te papiloty,przeciez masz piekne naturalne loki..
-Ach,tak mnie wqrwiaja i chcialam je wyprostowac...
 
Tak mi sie przypomnialo,bo jak szykowalysmy sie na balety(zjazd),to Andrea modelowala wlosy,zeby je wyprostowac hahahahaha:D:D:D:D
02 września 2013 22:16
Ale ja chcę zdjęcia z drugiego zlotu zobaczyć, a tam nie ma.