Dla tych co maja doła 2

22 czerwca 2015 21:13
MeryKy

Janka co sie stało??? Czkawki dostałaś? Prawie cała strona z tym samym postem?

Przepraszam , czkawke ma moj laptpo , wiekowy jest
22 czerwca 2015 21:14 / 8 osobom podoba się ten post
Ja Ciebie doskonale rozumiem, że jesteś rozżalona. Będąc na obczyżnie problemy domowe przeżywam podwójnie, bo nie mogę zareagować tak, jakbym chciała. Czuję ,że tracę poczucie kontroli.A wtedy byle co może przyprawić o palpitacje.
Ty masz dla kogo żyć, Twoja córcia oczekuje od Ciebie wsparcia, dla niej własnie powinnaś się  nie wykańczać.
Tak , jak Amelka napisała, bez zdrowia niczego nie zdzialasz i ja sama to na własnej skórze przeszłam. To czy ktoś mnie utytułuje dobrą opiekunką, czy nie za bardzo mnie nie obchodzi, skupiam się na czym innym- na celu który postanowiłam zrealizować np., no ale też nie za wszelką cenę. Mam emocje , ale nie mogę im pozwolić przejąć nade mną kontroli.
A to czy podane przez Dodę przykłady wpłyną na twoje zależy tylko od Ciebie .
Napiszę też Ci tak- często bunt jest takim etapem ku dobremu- w bólach rodzi się asertywność i dystans.
Przytulam Cię mocno, będzie dobrze:).
22 czerwca 2015 21:19 / 1 osobie podoba się ten post
Czy mam doła ,to nie wiem ,ale miałam bardzo ciężki dzień i nie PDP się do tego przyczynił.No cóż ,tak bywa.
22 czerwca 2015 21:21
amelka

Postanowilam odpowiedziec na Twoj wpis, poniewaz pragne zauwazyc, ze nic albo tez i prawie nic nie zrozumialas z tresci napisanych przez Dode.
Nie ma nic wazniejszego od zdrowia. NIC.
Zadna rozlaka, zadne jak to tu nazywacie "doly" nie sa nawet w minimalnym stopniu porownywalne do nieszczescia jakim jest utrata zdrowia.

"Ślachetne zdrowie, 
Nikt się nie dowie, 
Jako smakujesz, 
Aż się zepsujesz. 
Tam człowiek prawie 
Widzi na jawie 
I sam to powie, 
Że nic nad zdrowie 
Ani lepszego, 
Ani droższego;
Bo dobre mienie, 
Perły, kamienie, 
Także wiek młody 
I dar urody, 
Mieśca wysokie, 
Władze szerokie 
Dobre są, ale - 
Gdy zdrowie w cale. 
Gdzie nie masz siły, 
I świat niemiły. 
Klinocie drogi, 
Mój dom ubogi 
Oddany tobie 
Ulubuj sobie!!

Jan Kochanowski.

To piekne co napisalas i od wielu dni sie usmiechnelam. Dode zrozumialam tak , ze inni maja gorzej i trudniej . Dla mie to to troche sf , nie chce i nie moge troszczyc sie o reszte . A swoja droga piszac o moich watpliwoscich pomyslalam  o tobie . O taki charakter miec , czasami dopiec , czasami pocieszyc. wiem , ze w sie unioslam , ale tak w tym momencie czulam . A szlachetne zdrowie zadedykuje mojej corci . Bo nikt sie nie dowie jak cierpi, jak cos traci i zyskuje . Stad moja "wscieklosc" na jeszcze wspolczucie dla innych . To zrozumie tylko osoba , ktora sma musi dbac o wszystko od A do Zet. 
22 czerwca 2015 21:22 / 6 osobom podoba się ten post
tina 100%

Mnie jak dół złapie to siadam se w kącie i czekam aż przejdzie, z chęcią do pracy tez tak mam;))).

Jakoś ostatnio nie mam doła.Koleżanką mi powiedziała ,że zimna jestem bo ona by się zamartwiła na moim miejscu.Niech jedzie i sama zobaczy jak to być " zimnym"
22 czerwca 2015 21:22 / 3 osobom podoba się ten post
mleczko1

Zadna rozlaka, zadne jak to tu nazywacie "doly" nie sa nawet w minimalnym stopniu porownywalne do nieszczescia jakim jest utrata zdrowia.



Tego akurat nam opiekunkom nikt nie moze zarzucić.A utrata życia to jeszcze większe nieszczęście.

I nikt tez nie zarzuca.
Sa sytuacje, gdzie wlasnie utrata zycia bylaby tym lepszym wyjsciem.
Przynajmniej dla osoby dotknietej nieszczesciem.
22 czerwca 2015 21:24 / 1 osobie podoba się ten post
To nie byla aluzja tylko odpowiedz na na twoje polubienie mojego posta(u). Za blad przepraszam.
22 czerwca 2015 21:28 / 5 osobom podoba się ten post
Może juz ten topik zostawić na dzisiaj w spokoju.Bo zamiast pomocy kopiemy go wspolnie.
22 czerwca 2015 21:32 / 2 osobom podoba się ten post
janka70

To piekne co napisalas i od wielu dni sie usmiechnelam. Dode zrozumialam tak , ze inni maja gorzej i trudniej . Dla mie to to troche sf , nie chce i nie moge troszczyc sie o reszte . A swoja droga piszac o moich watpliwoscich pomyslalam  o tobie . O taki charakter miec , czasami dopiec , czasami pocieszyc. wiem , ze w sie unioslam , ale tak w tym momencie czulam . A szlachetne zdrowie zadedykuje mojej corci . Bo nikt sie nie dowie jak cierpi, jak cos traci i zyskuje . Stad moja "wscieklosc" na jeszcze wspolczucie dla innych . To zrozumie tylko osoba , ktora sma musi dbac o wszystko od A do Zet. 

Tak, zgadzam sie z Toba. I chce to dopisac teraz:: nic tak bardziej nie wkurza, jak wspolczucie innych.
Osoba cierpiaca potrzebuje konkretnego wsparcia, konkretnej pomocy. Nie wspolczucia.

Odnosnie charakteru-zawsze ludzi denerwuje prawda wyrazona wprost i bez ogrodek.
Prawda, ktora niejako "odslania" ich ukryte intencje. To wlasnie najbardziej, jak to nazywasz "dopieka".
Najbardziej dopieka obnazanie wlasciwych cech charakteru.
Egoizm i tylko sprawy wlasne sa najwazniejsze. Bez wzgledu na ich ciezar i wymiar.
22 czerwca 2015 21:32 / 6 osobom podoba się ten post
Doły są potrzebne człowiekowi.
Bo nie można patrzeć na świat tylko ze szczytu z góry.
To bardzo zubaża perspektywę
22 czerwca 2015 21:34 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ja Ciebie doskonale rozumiem, że jesteś rozżalona. Będąc na obczyżnie problemy domowe przeżywam podwójnie, bo nie mogę zareagować tak, jakbym chciała. Czuję ,że tracę poczucie kontroli.A wtedy byle co może przyprawić o palpitacje.
Ty masz dla kogo żyć, Twoja córcia oczekuje od Ciebie wsparcia, dla niej własnie powinnaś się  nie wykańczać.
Tak , jak Amelka napisała, bez zdrowia niczego nie zdzialasz i ja sama to na własnej skórze przeszłam. To czy ktoś mnie utytułuje dobrą opiekunką, czy nie za bardzo mnie nie obchodzi, skupiam się na czym innym- na celu który postanowiłam zrealizować np., no ale też nie za wszelką cenę. Mam emocje , ale nie mogę im pozwolić przejąć nade mną kontroli.
A to czy podane przez Dodę przykłady wpłyną na twoje zależy tylko od Ciebie .
Napiszę też Ci tak- często bunt jest takim etapem ku dobremu- w bólach rodzi się asertywność i dystans.
Przytulam Cię mocno, będzie dobrze:).

Juz gonie w pietke i wpis o tak naprawde obcych mi choc sparalizowanych osobach dodal reszte. Zajmuje sie tu 100 letnia pania po wielu wylewach. Zmiany w mozgu sa spore , mam duze wsparcie od sasiadow i rodziny , ale juz nie daje rady . Jest mi tylko smutno , spinam sie w sobie , jestem mila i serdeczna  a tak mi trudno . W tym momencie zaczynam plakac i cieszy mnie to bo myslalam , ze ta funkcja u mnie zanikla. Za ten stres placilam zawsze napieciowym bolem plecow i wymiotami . Terat zaczelam w koncu plakac . Lzy leca jak groch . Czyli Doda babrdzo pomogla . Dziewczyny zawsze bylam twarda , ale moja greanice juz przekroczylam . Boze jak mi trudno
22 czerwca 2015 21:34 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ja Ciebie doskonale rozumiem, że jesteś rozżalona. Będąc na obczyżnie problemy domowe przeżywam podwójnie, bo nie mogę zareagować tak, jakbym chciała. Czuję ,że tracę poczucie kontroli.A wtedy byle co może przyprawić o palpitacje.
Ty masz dla kogo żyć, Twoja córcia oczekuje od Ciebie wsparcia, dla niej własnie powinnaś się  nie wykańczać.
Tak , jak Amelka napisała, bez zdrowia niczego nie zdzialasz i ja sama to na własnej skórze przeszłam. To czy ktoś mnie utytułuje dobrą opiekunką, czy nie za bardzo mnie nie obchodzi, skupiam się na czym innym- na celu który postanowiłam zrealizować np., no ale też nie za wszelką cenę. Mam emocje , ale nie mogę im pozwolić przejąć nade mną kontroli.
A to czy podane przez Dodę przykłady wpłyną na twoje zależy tylko od Ciebie .
Napiszę też Ci tak- często bunt jest takim etapem ku dobremu- w bólach rodzi się asertywność i dystans.
Przytulam Cię mocno, będzie dobrze:).

Juz gonie w pietke i wpis o tak naprawde obcych mi choc sparalizowanych osobach dodal reszte. Zajmuje sie tu 100 letnia pania po wielu wylewach. Zmiany w mozgu sa spore , mam duze wsparcie od sasiadow i rodziny , ale juz nie daje rady . Jest mi tylko smutno , spinam sie w sobie , jestem mila i serdeczna  a tak mi trudno . W tym momencie zaczynam plakac i cieszy mnie to bo myslalam , ze ta funkcja u mnie zanikla. Za ten stres placilam zawsze napieciowym bolem plecow i wymiotami . Terat zaczelam w koncu plakac . Lzy leca jak groch . Czyli Doda babrdzo pomogla . Dziewczyny zawsze bylam twarda , ale moja greanice juz przekroczylam . Boze jak mi trudno
22 czerwca 2015 21:38
janka70

Juz gonie w pietke i wpis o tak naprawde obcych mi choc sparalizowanych osobach dodal reszte. Zajmuje sie tu 100 letnia pania po wielu wylewach. Zmiany w mozgu sa spore , mam duze wsparcie od sasiadow i rodziny , ale juz nie daje rady . Jest mi tylko smutno , spinam sie w sobie , jestem mila i serdeczna  a tak mi trudno . W tym momencie zaczynam plakac i cieszy mnie to bo myslalam , ze ta funkcja u mnie zanikla. Za ten stres placilam zawsze napieciowym bolem plecow i wymiotami . Terat zaczelam w koncu plakac . Lzy leca jak groch . Czyli Doda babrdzo pomogla . Dziewczyny zawsze bylam twarda , ale moja greanice juz przekroczylam . Boze jak mi trudno

Mi tez.
22 czerwca 2015 21:43 / 5 osobom podoba się ten post
A propos współczucia i choroby
Z moim synem chodziła do klasy dziewczyna sparaliżowana od szyi w dół
I była to osoba bardzo pogodna i szczęśliwa
W klasie jak to dzieci często zdarzały sie kłótnie płacze
Ona - nie płakała nie denerwowała się nigdy i łagodziła wszelkie konflikty
To inni litowali sie i płakali nad jej losem-
Biedactwo ani ręką ani nogą ruszyć nie może
Kiedys i ja spytałam gdy przypadkiem spotkałam juz dorosłą Olę - jak tu to robisz ze mimo tak ciężkiej choroby jesteś ciągle uśmiechnięta
A ona mi mówi - ale ja nie wiem co to jest zdrowie nie wiem co to znaczy
I nie zastanawiam sie nad tym cieszę sie tym co mam
Tak wiec chorym byc nie musi oznaczać nieszczęśliwym być?

22 czerwca 2015 21:57 / 3 osobom podoba się ten post
Marta

Doły są potrzebne człowiekowi.
Bo nie można patrzeć na świat tylko ze szczytu z góry.
To bardzo zubaża perspektywę

To,że nie miewa sie dołów wcale nie musi oznaczać,że patrzy się na świat ze szczytu góry:)Nie uważam też ,że doły są potrzebne.Dopadają człowieka ,ale potrzebne nie są nikomu.