Dla tych co maja doła 2

22 czerwca 2015 20:23 / 6 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Któryś raz z kolei dostaje maila pt.chcesz zmienić swoje życie-powiększ sobie penisa!!!
Taaaakkkkk ja chcę zmienić swoje życie ale od czy to w ogóle możliwe nie mając penisa :))))))))

Hi hi,też dostaje takie i jeszcze o taniej Viagrze,w promocji:):):) Twój post mi przypomniał rodzinna historyjkę:)

Syn mojej siostry miał cos ok 3-4 latka i codziennie siostra go kąpała wieczorem.Pewnego wieczora atak histerii-nie i nie ,mama nie  ,tata ma kąpać!Dotknąc sie nie dał,wrzask i płacz-szwagier wrócił z pracy i pyta młodego czemu nie pozwala sie mamie wykąpać jak zawsze?Mały rozszlochany paluszkiem na siostrę pokazuje i mówi-bo ona NIE MA siusiaka!!!!!! :):):):)

Co do dołów ,wąwozów i dołków reprezentuję pogląd identyczny jak Doda1961 - od lat nie miewam,kosztowało mnie to dużo pracy nad sobą.Rozumiem jednak,że sa osoby które dół dopada,nawet wtedy, kiedy wokół wszystko jest ok-taka natura człowiecza.Jednak kazdy dół jest do zasypania, dopóki jest zdrowie  własne i bliskich,kazda zyciowa sytuacja ma gdzies swoje rozwiązanie.Nawet wtedy,kiedy podjetych w danej chwili decyzji byc może kiedyś pozałujemy to i tak czegoś nas to nauczy :)Ostatecznie jestesmy tylko ludźmi a nie robotami.Z tym wyjatkiem,ze jestesmy kobietami ,a wiekszośc kobiet "w genach" ma filozoficzną naturę - w głowie mamy miliony scenariuszy odnosnie decyzji o podjeciu decyzji:)A głównie dlatego ,ze nie myslimy  w pierwszej kolejnosci o sobie,o tym co będzie dla nas dobre.A szkoda,bo szczęsliwe my, to szczęsliwi ci co nas otaczają.
22 czerwca 2015 20:27
kasiachodziez

A co ma dołek z mlekiem wspólnego?????

No nie sądze, żeby nasze Mleczko używała innych płynów. 
22 czerwca 2015 20:27 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Dla wszystkich tych co mają doły!!!! Kilka tygodni temu poznałam pewnego człowieka. To Niemiec, który od 11 lat leży całkowicie sparaliżowany, skazany na pomoc innych. Doznał strasznego wypadku na nartach w Austrii. Rusza tylko oczami i ustami. To dość młody człowiek, bo gdzieś między 50 a 60 lat. Myślicie, że wasze doły dorównują jego ? Czy Wy czasem nie grzeszycie, przejmując się i dołując jakimiś pierdołami? Tak, pierdołami, bo tak na prawdę w zyciu ważne są tylko chwile i zdrowie. Nie ma takiego doła, nie ma takiego problemu, który nie rozwiązałby się pozytywnie, prędzej czy później. Pod warunkiem, że jest się zdrowym. Cała reszta nie ma tak na prawdę znaczenia. Raz na wozie, raz pod wozem, jak to w zyciu bywa. Cieszmy się więc tym zyciem, patrzmy optymistycznie w przyszłość, bo doły , stresy i takie tam inne to nic innego jak kolejne gwoździki do trumny. Ogarnąć się migiem proszę i walczyć, a jak potrzeba to atakować.
Wspomniany przeze mnie człowiek nic już nie może, a kto wie ile jeszcze tak poleży. Możecie sobie wyobrazić jego cierpienie, jego dół?
Co musi się wydarzyć, żeby człowiek zrozumiał co jest tak na prawdę w zyciu ważne?
Dbajcie o siebie,pozbywając się w pierwszej kolejności złych myśli, które niszczą.
 

Coz , blizsza koszula cialu . sadzisz , ze  trzeba byc sparalizowanym, zeby niec prawo do dola? Co dlas jednego jest " pestka "dla drugiego bedzie gwozdziem . Nawet nie potrafie wyrazic wspolczucia dla twojego znajomego . A prropos rozmawialas z tym czlowiekiem i wiesz czy on rozumie rozulake opiekunek z rodzinami? Kochana , wiele z nas pracuje ponad norme i sily  a twoj naprawde statystyczny przyklad probuje wzbudzic poczucie winy . Inni maja gorzej . Cholera tak to jest w zyciu i tak pozostanie . Ale mamy rozne wrazliwosci . To cvo dla ciebie jest blahym problemem  dla innej bedzie trauma . Teraz napisze ."Bardzo wspolczuje twoemu znajomemu"- wierzysz?  Blizsza koszula cialu. Ode mnie trwoj post ma tlustego minusa. Mimo wszysto pozdrawiam i pobudki zycze
22 czerwca 2015 20:30 / 2 osobom podoba się ten post
Impala

Lili,zacytuję tylko końcowy fragment twojego wpisu:
" Muszą odejść same a to wymaga czasu i często ingerencji z zewnątrz - pocieszenia, dodania otuchy przez kogoś, nabrania pewności siebie i stu innych rzeczy..."

Tak nie wolno myśleć.Żadna ingerencja z zewnątrz nie jest decydująca.Wszystko złe,wszystkie stresy,doły czy jak tam to nazywać budujemy w naszej własnej głowie i nikt inny,tylko my sami mamy największą siłę,wolę,chec,mozliwości-wszystko-żeby zawalczyć,żeby pokonać,żeby patrzeć przed siebie z nadzieją,a nie do tyłu ze smutkiem,rozpamietując minione.
Wszystko co zdarzyło się złego,jest już przeszłością,której i tak nie zmienisz.Myślenie o tym jest destrukcją,wpędza w depresję.
To jest trudne,ale wykonalne-trzeba tylko zmienić sposób myślenia.Trzeba pamiętać,że to ty decydujesz co,jak i o czym myślisz.Jesteś szefem swoich własnych myśli.
Ja to umiem.
Wierz mi,wiem o czym piszę,bo moje majowe przeżycia mogły mnie załamać,nawet przez moment poddałam się,popadłam w depresję,ale potrafiłam powiedzieć sobie dość,to nic nie da,może mnie tylko zniszczyć.
Gadanie,że ja tak nie potrafię nie przemawia do mnie.Nie kupuję tego.Chcieć to móc i odwrotnie.
Zawalcz o siebie,nie czekaj.

Witam. Ok zgadzam sie ze to co sie stalo to juz bylo i za cholere tego nie zmienimy, nawet po tysiac kroc o tym myslac. Na jutrze tez nie powinnismy sie skupiac za bardzo, bo przegapimy to co sie dzieje dzis. A co do budowania stresow w glowie, to sie z tym nie zgadzam tak do konca. One sie same z siebie nie biora, nie robimy tego sami. Albo przyczyniaja sie do tego inne osoby albo jakies tam sytuacje. Ja na przyklad wstaje rano z dobrym nastawieniem, wszystko jest ok i nagle dostaje jakas niefajna wiadomosc. No i stres gotowy i nie zrobilam sobie go sama. I u mnie taka sytuacja ma nastepstwa zaczynam lapac dola:(( A podziwiam cie za to ze w maju popadlas w depresje, a teraz mamy koniec czerwca prawie i juz jest ok??? No coz ja chodzilam prawie 2 lata (co prawda nie zawsze regularnie) na terapie dla osob wspoluzaleznionych i do dzis nie potrafie sobie z pewnymi dolami poradzic. A bardzo bym chciala zeby pewne rzeczy mnie nie dotykaly, ale niestety tak nie jest. Wiec nie u wszystkich to tak dziala jak ci sie latwo powiedzialo chciec to znaczy moc. A do mnie nie przemawia wyjscie z depresji w ciagu miesiaca, chyba ze znamy roznorodne pojecia depresji. Sorry takie jest moje zdanie. Pozdrawiam:))
22 czerwca 2015 20:32 / 4 osobom podoba się ten post
Miła Janko, wystarczyło raz napisać. Jesteśmy z innej bajki i niech tak zostanie. Również serdecznie Cię pozdrawiam.
22 czerwca 2015 20:39 / 5 osobom podoba się ten post
Janko, myślę, że Doda nie chciała nikogo urazić:). Porównanie czyichś większych problemów z naszymi z obiektywnej perspektywy-błahszymi, jest jednym z manewrów psychologicznych, które pomagają się ze spojrzeniem na nasz aktualny problem uporać. Jest to dość skuteczne.Nie neguję tego, że dla każdego jego prywatny dołek jest najistotniejszy i na nim się skupia.Własnie porównanie z czyimś problemem pomaga złapać dystans do naszych :).
22 czerwca 2015 20:42 / 1 osobie podoba się ten post
Kasia chodzierz. Kurcze unioslam sie , ale sama mam problemy w domu . Terapia corki kosztuje ale wiaze to sie z rozlaka . Nie mam , nie mam ochoty odgrywac sw franciszka z Asyzu , w pracy daje z siebie wszystko a cala reszta nieszczegolnie mam ochote byc obciazana . Moze to co napisalam jest niedobre , niegrzeczne . Pech. Nie odpowiadam za miliony , nie mam na to ochoty ,w nosie to mam.
22 czerwca 2015 20:50 / 5 osobom podoba się ten post
Piszemy na forum na gorąco nie zawsze dostatecznie jasno.My wiemy o co chodzi (piszące) ale niefortunnie ułozone zdanie mozna odczytac inaczej.Nie bierz tego tak dosłownie.Jak się rozpiszemy to sie wszystko wyjasnia.Tez tak piszę skrotowo a potem lanie dostaje.Ale ja juz twarda sztuka jestem.

Jednego nauczyłam się na forum.Każdy ma swoje zdanie i trzeba to uszanować.Chyba,że ktos zamiast argumentow uzywa inwektyw.Ale to juz świadczy tylko i wyłacznie o danej osobie i o jej poziomie.Pisz tak jak uważasz kazda uwaga jest cenna.
22 czerwca 2015 20:59 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

Doda, nie da się ukryć że problem człowieka o którym napisałaś jest nie do ogarnięcia, i jest to fakt niezaprzeczalny. Komuś dotknietemu takim cierpieniem można tylko współczuć i dodawać mu otuchy do godnego znoszenia tego z czym przyszło mu się zmierzyć.
Ale proszę nie zapędzaj się tak w tym pytaniu o grzeszenie. Każdy ma inną odporność psychiczną i fizyczną; nie można wszystkich wsadzić do jednego worka. Ja pisząc o moim dołku wiem że nie jest on może najgłębszy na świecie; ale dla mnie jest niszczący i nie jestem w stanie przejść do pokonywania kolejnych przeszkód nie rozwiazując jednego; a taka pokręcona wieża Babel to nic innego jak bezwolne staczanie się w dół i cofanie się o drogę już do przodu raz przebytą. 
Jeden z tęsknoty wyje, inny martwi się zdrowiem tych którzy zostali w domu, inny swoim własnym bo pracować trzeba a na stać na nogach nie daje rady, a to przecież nie są wszystkie problemy jakie mogą spotkać człowieka; a kiedy to się zacznie dublować i nawarstwiać to uwierz mi że słowa takie jak Twoje powyżej nie działają stymulująco ani pocieszajaco.
Złe myśli, kochana, mają to do siebie że przychodzą wtedy gdy są najmniej spodziewane i nigdy nie są chciane; przychodzą same, zagnieżdżają się w jakimś zakamarku i tkwią tam tak wczepione jak szponami, a potem same się uaktywniają i nie sposób ich wyrzucić. Muszą odejść same a to wymaga czasu i często ingerencji z zewnątrz - pocieszenia, dodania otuchy przez kogoś, nabrania pewności siebie i stu innych rzeczy...
Można cieszyć się życiem i czerpac z niego radość, a równocześnie chwiać się w podmuchach przeciwności losu.

Lilli, przysnaję  ci trochę racji w tym co napisałaś, bo też nie można bydować swojego dobrego samopoczucia na nieszczęściu innych.
Każdy, każda z nas powinna wsłuchać się w swój organizm, bo może to też , złe odzywianie lub branie cudzuch problemów na swoją głowę lub strach przed tym co może się wydażyć, lub rozgrzebywanie przeszłości, a może siebie nie kochasz, może nie potrafisz wyrzucić złości ....do tego wszystkiego musisz sama dojść.
Pisałam w innym temacie o Leczeniu żywieniem Kępisty , zdrowy człowiek przechodzi smutki zgodnie z sytuacją, ale potem szybko wychodzi i ma wyrównany nastrój.
Uiwierz, że można żyć bez złych myśli , ale trzeba nad sobą popracować i znależć przyczynę, od zdrowego odzywiania trzeba zacząć.
Jeśli sama w sobie nie znajdziesz siły to nikt ci nie pomoże , bo takie pocieszenie to działa na krótko, a potem jeszcze gorszy dołek.. uwierz.
Przeciwnośći losu zawsze będą istnieć nie można oczekiwać tego co jest niemożliwe, bo wszystko co jest możliwe jest tylko w tobie i zależy od ciebie..
Powodzenia
22 czerwca 2015 21:00
tina 100%

Janko, myślę, że Doda nie chciała nikogo urazić:). Porównanie czyichś większych problemów z naszymi z obiektywnej perspektywy-błahszymi, jest jednym z manewrów psychologicznych, które pomagają się ze spojrzeniem na nasz aktualny problem uporać. Jest to dość skuteczne.Nie neguję tego, że dla każdego jego prywatny dołek jest najistotniejszy i na nim się skupia.Własnie porównanie z czyimś problemem pomaga złapać dystans do naszych :).

Tina , zgadzam sie , ale szczerze napisze , ze odebralam ten post na zasadzie: twoje problemy to zadne problemy , inni maja gorzej . I zgadzam sie z tym , ale na dzis moj problem , moja chora corka i cala reszta  z ktota zmagam sie dzien po dniu jest tak po ludzku dla mnie wazniejsza . Jako opiekunka czy pomoc domowa mialam do czynienie rowniez z osobami opisanymi przez Dode. Robilam swoje i pocieszalam , w momencie gdy ci ludzie plakali mowilam placz jestes czlowiekiem, placz. Ale blagam , niech nikt nie przedstawia mi takich przykladow. Nie beda one determinowac mojej przyszlosci. Nie wiem , na podstawie referencji jestem dobrya opiekunka , Ale jestem  nia bo walcze o to zeby moje corka bya zdrowa . Sorry , ale nie jestem matka Teresa .  A jesli chodzi o doly to zostalo mi z 4 miesiecy 6 tygodni. Wszystko jest dla mnie dolem, bo tesknie , bo sama musze do szpitala . I moja Duszko nie pisze o tym , zeby sie Dolowac . Ocene Dody uwazam za subiektywna. Dla mnie jej wypowiedz nie ma nic wspolnego tz obiektywizmem. Moje subiektywne zdanie .
22 czerwca 2015 21:00
tina 100%

Janko, myślę, że Doda nie chciała nikogo urazić:). Porównanie czyichś większych problemów z naszymi z obiektywnej perspektywy-błahszymi, jest jednym z manewrów psychologicznych, które pomagają się ze spojrzeniem na nasz aktualny problem uporać. Jest to dość skuteczne.Nie neguję tego, że dla każdego jego prywatny dołek jest najistotniejszy i na nim się skupia.Własnie porównanie z czyimś problemem pomaga złapać dystans do naszych :).

Tina , zgadzam sie , ale szczerze napisze , ze odebralam ten post na zasadzie: twoje problemy to zadne problemy , inni maja gorzej . I zgadzam sie z tym , ale na dzis moj problem , moja chora corka i cala reszta  z ktota zmagam sie dzien po dniu jest tak po ludzku dla mnie wazniejsza . Jako opiekunka czy pomoc domowa mialam do czynienie rowniez z osobami opisanymi przez Dode. Robilam swoje i pocieszalam , w momencie gdy ci ludzie plakali mowilam placz jestes czlowiekiem, placz. Ale blagam , niech nikt nie przedstawia mi takich przykladow. Nie beda one determinowac mojej przyszlosci. Nie wiem , na podstawie referencji jestem dobrya opiekunka , Ale jestem  nia bo walcze o to zeby moje corka bya zdrowa . Sorry , ale nie jestem matka Teresa .  A jesli chodzi o doly to zostalo mi z 4 miesiecy 6 tygodni. Wszystko jest dla mnie dolem, bo tesknie , bo sama musze do szpitala . I moja Duszko nie pisze o tym , zeby sie Dolowac . Ocene Dody uwazam za subiektywna. Dla mnie jej wypowiedz nie ma nic wspolnego tz obiektywizmem. Moje subiektywne zdanie .
22 czerwca 2015 21:05 / 7 osobom podoba się ten post
janka70

Coz , blizsza koszula cialu . sadzisz , ze  trzeba byc sparalizowanym, zeby niec prawo do dola? Co dlas jednego jest " pestka "dla drugiego bedzie gwozdziem . Nawet nie potrafie wyrazic wspolczucia dla twojego znajomego . A prropos rozmawialas z tym czlowiekiem i wiesz czy on rozumie rozulake opiekunek z rodzinami? Kochana , wiele z nas pracuje ponad norme i sily  a twoj naprawde statystyczny przyklad probuje wzbudzic poczucie winy . Inni maja gorzej . Cholera tak to jest w zyciu i tak pozostanie . Ale mamy rozne wrazliwosci . To cvo dla ciebie jest blahym problemem  dla innej bedzie trauma . Teraz napisze ."Bardzo wspolczuje twoemu znajomemu"- wierzysz?  Blizsza koszula cialu. Ode mnie trwoj post ma tlustego minusa. Mimo wszysto pozdrawiam i pobudki zycze

Postanowilam odpowiedziec na Twoj wpis, poniewaz pragne zauwazyc, ze nic albo tez i prawie nic nie zrozumialas z tresci napisanych przez Dode.
Nie ma nic wazniejszego od zdrowia. NIC.
Zadna rozlaka, zadne jak to tu nazywacie "doly" nie sa nawet w minimalnym stopniu porownywalne do nieszczescia jakim jest utrata zdrowia.

"Ślachetne zdrowie, 
Nikt się nie dowie, 
Jako smakujesz, 
Aż się zepsujesz. 
Tam człowiek prawie 
Widzi na jawie 
I sam to powie, 
Że nic nad zdrowie 
Ani lepszego, 
Ani droższego;
Bo dobre mienie, 
Perły, kamienie, 
Także wiek młody 
I dar urody, 
Mieśca wysokie, 
Władze szerokie 
Dobre są, ale - 
Gdy zdrowie w cale. 
Gdzie nie masz siły, 
I świat niemiły. 
Klinocie drogi, 
Mój dom ubogi 
Oddany tobie 
Ulubuj sobie!!

Jan Kochanowski.
22 czerwca 2015 21:09
Janka co sie stało??? Czkawki dostałaś? Prawie cała strona z tym samym postem?
22 czerwca 2015 21:11
MeryKy

Janka co sie stało??? Czkawki dostałaś? Prawie cała strona z tym samym postem?

Tak. Egoistycznej czkawki.
22 czerwca 2015 21:12 / 1 osobie podoba się ten post
amelka

Postanowilam odpowiedziec na Twoj wpis, poniewaz pragne zauwazyc, ze nic albo tez i prawie nic nie zrozumialas z tresci napisanych przez Dode.
Nie ma nic wazniejszego od zdrowia. NIC.
Zadna rozlaka, zadne jak to tu nazywacie "doly" nie sa nawet w minimalnym stopniu porownywalne do nieszczescia jakim jest utrata zdrowia.

"Ślachetne zdrowie, 
Nikt się nie dowie, 
Jako smakujesz, 
Aż się zepsujesz. 
Tam człowiek prawie 
Widzi na jawie 
I sam to powie, 
Że nic nad zdrowie 
Ani lepszego, 
Ani droższego;
Bo dobre mienie, 
Perły, kamienie, 
Także wiek młody 
I dar urody, 
Mieśca wysokie, 
Władze szerokie 
Dobre są, ale - 
Gdy zdrowie w cale. 
Gdzie nie masz siły, 
I świat niemiły. 
Klinocie drogi, 
Mój dom ubogi 
Oddany tobie 
Ulubuj sobie!!

Jan Kochanowski.

Zadna rozlaka, zadne jak to tu nazywacie "doly" nie sa nawet w minimalnym stopniu porownywalne do nieszczescia jakim jest utrata zdrowia.



Tego akurat nam opiekunkom nikt nie moze zarzucić.A utrata życia to jeszcze większe nieszczęście.