Kamo,przepraszam,że piszę zaraz po tobie - nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie,może ktoś później się wmiesza i Ci odpowie,
Moja sprawa jest inna -
Dzisiaj rano byłam u mojej pacjentki,była też u niej jej córka,która ją sporadycznie odwiedza,bo mieszka daleko.
No więc - ta córka.bardzo się skarżyła na firmę -"Hausengel".Najmardziej bolało ją to ,że pomimo wielokrotnych próśb,żeby osoba,która przyjedzie do jej matki,umiała niemiecki w stopniu przynajmniej - "dobrym",bo jej matka,osoba kulturalna,wykształcona,mimo swoich 94 lat - w pełni sił umysłowych,oczekuje od opiekującej się nią (potencjalnie) osobą - rozmów po niemiecku,czytania jej książek,gazet,wychodzenia na spacery(nie nieme!),zagrania od czasu do czasu w karty,szachy,inne gry planszowe.Nie wchodzi w grę - mycie,ubieranie,sprzątanie,gotowanie,ogród itp...To wszystko wykonują inne,zatrudnione osoby.
No więc - "do meritum sprawy" - jak do tej pory,nie zdarzyło się,żeby firma przysłała osobę spełniającą te warunki.
Co do znajomości niemieckiego - mogę,choć z niechęcią, potwierdzić,że tak jest!