Day wcale nie był taki sray :oczko1:
Po obiedzie całkiem fajnie się zrobiło, chociaż bez wolnego popołudnia. Jak Clio napisała, Gusia dzisiaj nic nie musiała i robiła to, co chciała. Jak humor się poprawił, to i spacer chętnie zaliczyłam. Trochę Isadora i Artdeka zrobiło nawet-nawet, fajnego człowieka. Jeszcze limpy miałam sobie na czerwono zrobić, ale tylko maska by się wybrudziła. Chyba tego mi było trzeba, zrobić się tak jak w domu, choćby na w
Czytaj więcej