Z opisów wcześniejszej opiekunki i obecnej taki obraz córki się wyłania, że nie dziwię się, że nie poszła na przerwę, bo obawiała się, że "przejęcie opieki" będzie wyglądało tak, że córki przy ojcu nie bedzie. I tak się stało, gdyby jej nie było, to lekarzowi nie miałby kto drzwi otworzyć.
Poza tym, skoro wcześniej córka mowi, że już nieżyjąca mama powinna zabrać ojca, to można się zastanawiać nad tym, czy dopiełni tego, co potrzeba. A
Czytaj więcej