Łasuchy z Was:-)
Nie ma jak na spacerek chodzić o 21ej, mało ludzi w sklepie, jedynie Ci azylanci. Cisza, spokój, towaru dużo. Naprzemiennie chodzę do Netto i Penny, bo najbliżej, 150 metrów. Inne markety to już autkiem albo centrum, 3500 metrów. Tu też jest centrum dzielnicy. Dziadek mnie zaskoczył przed kolacją, zażyczył sobie Milchreis... dobrze, że akurat to miałem. Zacznę też od czasu do czasu owsiankę robić. I tak minął dzień, spokojny, bezstresow
Czytaj więcej