U nas wiele rzeczy się nawarstwiło, żali, pretensji, obwinialiśmy się nawzajem. Wydawało się prościej zakończyć i zacząć coś nowego. Ale dopiero wtedy właśnie zrozumiałam, że to, co mam nie jest takie złe. Wystarczyło zmienić kilka reczy i uwaga: nie w nim, tylko we mnie samej. Ale te randki w trakcie małżeństwa wiele dobrego dla mnie przyniosły. A mąż jak zobaczył, że stracić mnie może naprawdę, to też przestał być taki pewny siebie.
Czytaj więcej