Dorotee, cieszę się, że miałaś styczność z ludźmi dającymi z siebie więcej niż można by oczekiwać, znając ich zarobki oraz z placówkami opiekuńczymi, gdzie dba się o dobro pensjonariuszy. Ja nie miałam na myśli szpitali, czy placówek prowadzonych pod nadzorem państwa. Chodziło mi o rozrastającą się sieć prywatnych i kościelnych placówek, gdzie jedynie sumienie właściela decyduje o jakości "opieki". "Opieki" celowo w cudzysłowie. Niestet
Czytaj więcej