U mnie się dzieje. Wczoraj syn zakomunikował, że babcia jedzie w piątek do Heimu, że mu przykro, i wyszedł. No mają ci Niemcy niezgłębione pokłady empatii w sobie. Zero zainteresowania, co dalej ze mną, czy może w czymś pomóc. Na Heim domyślam się, że czekali i z radością, jak zrobiło się miejsce to skorzystali. Agencja przedstawiła mi trochę nowych obierek, jak mawia Oskar i jedną ofertę wybrałam. Ale nie może być przecież w życiu tak prosto, zaproponowali pr
Czytaj więcej