Wdzięczność niemieckich rodzin za super opiekę

26 lipca 2013 06:01
Ja byłam na 4 sztelach,na 2 nie dostawałam nic,na 3 to była jednorazowa sztela,babcia dała mi 2 duże kawy,na tej zawsze przed wyjazdem dostaje drobny prezent,słodycze i albo jakieś apaszki,lub kosmetyki do tego,no i na tej szteli dziadek też od czasu do czasu da na jakąś kawę albo ciastko.
26 lipca 2013 06:20
Ja na swojej stałej stelli dostaje zawsze jak przyjezdzam piekny usmiech od corki jakies czekoladki od Elfriede tez a na wyjazd tez zawec cos drobnego kupi ostanio dal mi nawet dodatkowo 10 euro zeby cos dla wnuczki kupic no i jeden syn jak przyjezdz chociaz zadko to tez zawsze włozy do reki nie najgorzej nie jest tragicznie tylko choroba moje Hanza a ja zaczynam gubic swoja torzsamos ach demencjia  frau tez potrafi wyprowadzic z rownowagi ale jak dziekuje za wszystko to sie zapomina wiec potrafia okazac wdziecznosc:)))
26 lipca 2013 07:53 / 4 osobom podoba się ten post
Jest wdzięczność i są dowody wdzięczności ..... Czasami chodzi to w parze ... Nie staję do pracy dla czegokolwiek z tego... podstawowym moim kryterium jest płaca i wtedy sama decyduję czym sobie zrobię przyjemność ... Ale dostałam coś o co właściwie nie prosiłam, ale na czym tak skupiłam uwagę, że zostoło to zauważone przez syna mojej babci ... To roślina - singiel, czyli właściwie sie nie rozmnaża ... Może kwitnie raz na sto lat i wtedy wydaje nasiona?  Ten pan miał ją 25  lat  i ma w obwodzie nie więcej niż 25-28 cm... Podobna do agawy, ale liście proste i owalne - zakończone jednym kolcem ... Nie oddał mi swojego kwiata bo był to prezent od żony.. gdzieś mi ją kupił, ale sprowadzenie jej trochę trwało bo otrzymałam ją podczas mojego drugiego tam pobytu i to pod sam koniec.. tak mnie fascynuje ta roślina, że bałam się jej zostawić w domu na czs mojego kolejnego wyjazdu...Jeżeli kwitnie raz na sto lat to racej nie zobaczę tego - moja ma dopiero trochę więcej niż 10 cm w obwodzie ... .))))
26 lipca 2013 10:55 / 2 osobom podoba się ten post
Ha,ha Andrea jakie Ty masz świetne poczucie humoru.
Ja u polskiej babci-dość zamoznej- pracowałam 6 lat.Jak powiedzałam jej rodzinie,że wyjeżdżam do Niemiec,nie powiedziały nawet dziękuję :)- jakie to mile ,prawda?
Tu gdzie teraz jestem też raczej nic nie dostanę,bo rodzina nie jest zbyt zamożna.
26 lipca 2013 11:09 / 1 osobie podoba się ten post
A spotkałyście się z sytuacją odwrotną -czyli kiedy to opiekunka ,nawet na nową stellę przywozi jakiś prezent podopiecznej?Ja się spotkałam i przyznam bardzo mnie to zdziwiło-dla mnie to takie troche podlizywanie się na dzień dobry.Które zreszta nie zostalo w ogóle w zaden sposób docenione:)!!!potem był komentarz -to ja jej przywiozłam to i to a ona taka wredna.......Ja tam nie wożę suwenirków:)Chyba ,że świętą akurat wypadaja to mam jakis pod choinkę prezent.
26 lipca 2013 11:19 / 4 osobom podoba się ten post
Ja jak jade pierwszy raz na nowa Stelle, nie biore zadnych podarunkow z prostego powodu,nie wiem nawet czy zostane w tej rodzinie i niby kogo i za co mam obdarowac.Teraz jak prcuje juz prawie dwa lata z ta sama Pania to przywoze jej zawsze nasze "Ptasie Mleczko" ktore bardzo lubi.A jak wracam to sie cieszy tylko nie wiem z jakiego powodu, czy z tego,ze mleczko dostanie czy ze ja wrocilam.
26 lipca 2013 11:23 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Ja jak jade pierwszy raz na nowa Stelle, nie biore zadnych podarunkow z prostego powodu,nie wiem nawet czy zostane w tej rodzinie i niby kogo i za co mam obdarowac.Teraz jak prcuje juz prawie dwa lata z ta sama Pania to przywoze jej zawsze nasze "Ptasie Mleczko" ktore bardzo lubi.A jak wracam to sie cieszy tylko nie wiem z jakiego powodu, czy z tego,ze mleczko dostanie czy ze ja wrocilam.

No wiesz DWA Mleczka w kupie to juz nadmiar szczęścia:)
26 lipca 2013 11:35
Ja nie robie prezętów, i na to też nie licze. Chociarz na wcześniejszej Stelli zawsze dostałam papierkowy prezęcik. Jedna kobietka co tutaj była powiedziała do mojej poprzedniczki że więcej tu nie przyjedzie bo nie dostała dodatkowej kasy na odchodne. Jestem z dziewczyną na zmiane już tak ustaliłyśmy, a ta jednak szykuje się tutaj zpowrotem. Ale to inna bajka...
26 lipca 2013 11:39 / 3 osobom podoba się ten post
...nie zeby przykrosc komus sprawic... widzialam walajace sie w piwnicach nasze laleczki... wazoniki i goralskie kapciuszki...
26 lipca 2013 11:45 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

No wiesz DWA Mleczka w kupie to juz nadmiar szczęścia:)

Ale slodsze od drugiego.
26 lipca 2013 11:48 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

No wiesz DWA Mleczka w kupie to juz nadmiar szczęścia:)

I nie w kupie tylko w pudelku.
26 lipca 2013 12:27
Witam drogie koleżanki widzę że temat trafiony !!! pewnie że kazda z nas coś dostaje a dlaczego nie w końcu odwalamy kawał dobrej roboty niemki nie chcą pracować jako opiekunki bardzo to rzadkie zjawisko . zostawiamy włsne rodziny to też poświęcenie zmusza nas sytuacja w kraju jaka jest ale cóż tak jest pozdrawiam w ten piękny dzionek 
26 lipca 2013 13:08 / 1 osobie podoba się ten post
kika1

...nie zeby przykrosc komus sprawic... widzialam walajace sie w piwnicach nasze laleczki... wazoniki i goralskie kapciuszki...

no i o to chodzi jak mleczko nie smakuje to sama zjem.I nie ma sladu i miejsca nie zajmuje.
26 lipca 2013 13:18 / 4 osobom podoba się ten post
Ja tam biore jak daja, super jak daja kase, ale laptopem nie pogardzilam na poprzedniej szteli, mam juz kolekcje mp-3, gier komputerowych,2 telefony, dostalam piekne porcelanowe szachy dla wnusia kupione w Chnach, z Monachium przywiozlam 4 letniego seata, ktorego dostalam w prezencie i takie tam inne duperelki. Teraz jestem u rodziny bankierow, moze dadza jakies udzialy np 50% w Deutschebank, ha ha ha! Czekam.
26 lipca 2013 14:56 / 1 osobie podoba się ten post
kika1

 ...przyznam ze i mnie zatkalo... jezdzisz nim do dzisiaj...   ...nie mialam szczescia pracowac u bardzo zamoznych ludzi... a u tych gdzie  pracowalam... nie stac bylo na wiecej... jak na dziekuje i usmiech... pewnie ze ucieszylabym sie z takiego cacka... no tak... kazdy ma na to co zasluzyl... z niestety dla mnie... czasami zadaje sobie pytanie co takiego w zyciu zlego popelnilam... ze musze tak ciezko pracowac.... za jakie grzechy cierpie... jeszcze kilka miesiecy... pocieszam sie...

..to nie są zamożni ludzie,auto należało do babci a ona go już nie potrzebowała...
Twoja gwiazdka z nieba uśmiecha się do Ciebie...bądź dobrej myśli..pozdrawiam  :)