26 lipca 2013 16:41 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63A spotkałyście się z sytuacją odwrotną -czyli kiedy to opiekunka ,nawet na nową stellę przywozi jakiś prezent podopiecznej?Ja się spotkałam i przyznam bardzo mnie to zdziwiło-dla mnie to takie troche podlizywanie się na dzień dobry.Które zreszta nie zostalo w ogóle w zaden sposób docenione:)!!!potem był komentarz -to ja jej przywiozłam to i to a ona taka wredna.......Ja tam nie wożę suwenirków:)Chyba ,że świętą akurat wypadaja to mam jakis pod choinkę prezent.
A ja zawsze jadę przygotowana, na wszelki wypadek, od małego pudełka pralinek nikt jeszcze nie umarł a ja nie zbiedniałam. Na pierwszy raz raczej nie daję, ale jak są jakieś okazje , to mam pod ręka prezent i nie musze kombinowac, zadnych gadzetow, tylko coś, co się na pewno zużyje, więc raczej nie będzie po piwnicach się szwędac.Mojej babci w zeszłym roku na Geburstag dałam kubeczek ( w niemczech kupiony zreszta) w czerwone róże, bo babcia ogląda Rote Rosen a ja razem z nią :D, akurat jak jemy śniadanie, szkolę przy okazji niemiecki.Babcia się jak dziecko cieszyła i do dzisaj tylko w nim pije kawę.Żadnych duperstójek nie daję, własnie dlatego , że mogą nie przypaść komuś do gustu.A kubeczek byłam "zmuszona" kupic , bo wszystkie czekoladki mi się rozeszły :)