Czy jesteśmy zmuszane, czy robimy to dobrowolnie

06 sierpnia 2013 19:48 / 1 osobie podoba się ten post
Asik

Tak moja droga. Ja wlasnie mam warunki na maraton. I znam tez to uczucie ...jak to nazywam..."donkichoteria" . Walka z wiatrakami a one...tylko wiatr mielą :) Tu nie musze z nimi walczyc. Tu na nie sobie patrze :)

I to fajne uczucie, ze wreszcie jest się skutecznym ... ))))
06 sierpnia 2013 22:18 / 4 osobom podoba się ten post
Natka- to prawda...50+ mają pewne etapy za sobą, ale jest też pewien smutek,bo z wiekiem zazwyczaj jest mniej przed sobą....chciałybyśmy każdą chwilę spędzać z kochanymi bliskimi i cieszyć sie nimi, a perspektywa doemerytalnego rozdzielenia z rodziną nie jest miła...kto da w Polsce godziwą pracę za godziwe pieniądze osobom 50+?...
Pozdrawiam serdecznie.
06 sierpnia 2013 22:40 / 3 osobom podoba się ten post
zdecydowanie się cieszę, że mam taką możliwość pracować i jest to mój świadomy wybór... to mi w sumie uratowało skórę... ale mam 33 lata i czuję czasami, że czas mi przecieka przez palce... nie chcę się obudzić w wieku 40 lat i tkwić w tym samym miejscu... mam nadzieję, że uda mi się coś zmienić...
50+ zdecydowanie macie łatwiej, bo życie już częściowo poukładane...
06 sierpnia 2013 23:09 / 5 osobom podoba się ten post
Tali

zdecydowanie się cieszę, że mam taką możliwość pracować i jest to mój świadomy wybór... to mi w sumie uratowało skórę... ale mam 33 lata i czuję czasami, że czas mi przecieka przez palce... nie chcę się obudzić w wieku 40 lat i tkwić w tym samym miejscu... mam nadzieję, że uda mi się coś zmienić...
50+ zdecydowanie macie łatwiej, bo życie już częściowo poukładane...

Tali nie przecieka ci przez palce. Nawet tak nie mysl. Wiem ze czas nie do nas nalezy ale sama mowisz ze uratowalo ci skóre. W wieku 40 lat bedziesz miala skrzydla :) Nie bedziesz tkwila w miejcu bo teraz biegniesz....do przodu...
06 sierpnia 2013 23:14
Asik

Tali nie przecieka ci przez palce. Nawet tak nie mysl. Wiem ze czas nie do nas nalezy ale sama mowisz ze uratowalo ci skóre. W wieku 40 lat bedziesz miala skrzydla :) Nie bedziesz tkwila w miejcu bo teraz biegniesz....do przodu...

Dzięki Asik... tak mnie czasami nachodzą takie myśli... wszystko przekładamy w czasie... nie chcialabym, aby na pewne rzeczy było kiedyś za późno...
06 sierpnia 2013 23:27 / 5 osobom podoba się ten post
Tali

Dzięki Asik... tak mnie czasami nachodzą takie myśli... wszystko przekładamy w czasie... nie chcialabym, aby na pewne rzeczy było kiedyś za późno...

Tak na powaznie...beda takie chwile...niejednokrotnie. Beda takie chwile ze powiemy "za późno"...czegos nie powiedziałam, nie zrobilam...Wazne zeby nie dac sie tym myslom zawladnąc, zeby nie zatruły nam życia. Beda inne chwile...te na czas zrobione...i to one sie beda liczyc najbardziej. Dlatego wykorzystajmy czas który jest nam dany jak mozemy najlepiej. Teraz...i te chwile kłade na szale kiedy robie "remanent" życia (średnio raz na rok na Sylwestra)...ja se moge pomarudzic, na Mana, na sytuacje, ale...to moje życie...moge sie wkurzyc, czasem zalamac, miec watpliwosci co do swojej miłosci (ale mi sie rymnęło)...ale to moje życie. Górki, dołki, wodospady, wiatraki....wiecie? Ja na kolanach do Czestochowy pójde za tą sztele i za forum :)).Naprawde.:) Nawet nie wiecie ile dobra zeście uczynili. A co tam wam bede gagac. Późna pora ja spac nie moge bo czuwam(chyba na darmo) ....moze to tez u mnie zalamanie pogody z tym spaniem? 
06 sierpnia 2013 23:30 / 1 osobie podoba się ten post
Asik bardzo mądra z Ciebie Kobitka!
My dziękujemy, ze tak wzbogaciłaś to forum!
06 sierpnia 2013 23:36
Tali

Asik bardzo mądra z Ciebie Kobitka!
My dziękujemy, ze tak wzbogaciłaś to forum!

Aj tam , aj tam...:))
06 sierpnia 2013 23:38 / 3 osobom podoba się ten post
Tali

Asik bardzo mądra z Ciebie Kobitka!
My dziękujemy, ze tak wzbogaciłaś to forum!

Mam takie samo zdanie:)
Asik ,to fajna babeczka,jak trzeba pomarudzic to marudzi,jak trzeba pozartowac to zartuje,w ogole jest taka jakas DOBRA:)
Asik,fajnie ze jestes na forum:):):)
06 sierpnia 2013 23:47 / 2 osobom podoba się ten post
Jo sie nie wstydza...jo placza :)) Ni ma descu to chocia te lezki moje ..Jestescie kochane. I dobrej nocy wam życze...i mysle ze bedziemy wszyscy spac godziwie...czyli bez komarów, krzyków podopiecznych, snów makabrycznych, zimnych nóg cudzych, i że obudzimy sie z mysla ze jeden dzien juz za nami a kolejny minie ruki-cuki...
07 sierpnia 2013 00:20 / 2 osobom podoba się ten post
Nooo to dawajcie tu tej wódki... podzielę się ze świnkami za oknem, może przestaną tak mlaskać, chrumkać i se sobie pójdą! Hehe!
Dobra ja też idę, bo jutro pewnie znowu w koszulinie będę w stresie latać, jak budowlańce przyjdą... kiedyś to oni mnie przydybią w tej koszulinie jak nic...
07 sierpnia 2013 00:47 / 2 osobom podoba się ten post
Tali

Nooo to dawajcie tu tej wódki... podzielę się ze świnkami za oknem, może przestaną tak mlaskać, chrumkać i se sobie pójdą! Hehe!
Dobra ja też idę, bo jutro pewnie znowu w koszulinie będę w stresie latać, jak budowlańce przyjdą... kiedyś to oni mnie przydybią w tej koszulinie jak nic...

W taki upal w koszulinie?Tali no co Ty,a chlopaki by mieli erotyk jak nic,hahahahahahahahahah:) Manuelle sie chowa,a to klasyk filmu erotycznego:)
07 sierpnia 2013 09:57
hogata76

W taki upal w koszulinie?Tali no co Ty,a chlopaki by mieli erotyk jak nic,hahahahahahahahahah:) Manuelle sie chowa,a to klasyk filmu erotycznego:)

Hogata no ja tylko w koszulinie spię... no inaczej nie mogie... chyba, że śpię z moim Kochaniem to co inszego... :D
 
Już wystarczy, że na golasa  latałam po korytarzu, bo ręczników zapomniałam, a córka z mężem przyszli akuratnie od znajomych... hehehehe!
07 sierpnia 2013 11:08 / 7 osobom podoba się ten post
smagana wichrem

Natka- to prawda...50+ mają pewne etapy za sobą, ale jest też pewien smutek,bo z wiekiem zazwyczaj jest mniej przed sobą....chciałybyśmy każdą chwilę spędzać z kochanymi bliskimi i cieszyć sie nimi, a perspektywa doemerytalnego rozdzielenia z rodziną nie jest miła:-(...kto da w Polsce godziwą pracę za godziwe pieniądze osobom 50+?...
Pozdrawiam serdecznie.

Ja uwazam,ze jeszcze duzo spraw mam do zalatwienia i duzo rzeczy do zrobienia,pomimo ze jestem 50 + + nie dziele zycia na etapy.
Rozdzielenie z rodzina traktuje,jak przemyslana i trafna decyzje.Trzeba moim zdaniem zaakceptowac swoj wybor i to jest sukcesem.Jade bo chce, nie rozdzielam wlosa na czworo,jestem tu zaimuje sie swoja praca, jestem w domu zajmuje sie soba,rodzina i domem.Pobyt w domu wykorzystuje w 100 % spotykam sie ze znajomymi,rozpieszczam rodzine,nigdy nie przenosze klopotow i zmarwien z miejsca na miejsce.Wyjezdzam z pracy zamykam drzwi.Domowe sprawy zostaja w domu, a ja jade do pracy.Moze mam taki charakter a moze to lata praktyki nauczyly mnie jak sobie radzic.Kto nie ma klopotow i zmartwien?no kto?ale zadreczanie sie zwlaszcza na odleglosc gdy nie mamy na to wplywu jest katastrofalne w skutkach dla nas "na wyjezdzie".Poznalam to,az nauczylam sie jak Misiek pisze "myslec inaczej".serdecznego dnia.
07 sierpnia 2013 11:16
smagana wichrem

Natka- to prawda...50+ mają pewne etapy za sobą, ale jest też pewien smutek,bo z wiekiem zazwyczaj jest mniej przed sobą....chciałybyśmy każdą chwilę spędzać z kochanymi bliskimi i cieszyć sie nimi, a perspektywa doemerytalnego rozdzielenia z rodziną nie jest miła:-(...kto da w Polsce godziwą pracę za godziwe pieniądze osobom 50+?...
Pozdrawiam serdecznie.

Ja sama sie zastanawiam, czy następne 30 lat nie będę zap............jako opiekunka. Mam 37 lat, bez męża i dzieci, ale jak ja się sama w Polsce utrzymam. Dodam oszczędzam kasę jak mogę, ale nawet po paru latach oszczędzania milionerką nie będę....................Smutne, ale prawdziwe............Po co my tęsknimy za krajem, który nas nie chce?