Masz może skypa?Jesli tak wyślij mi na moją pocztę ( jest adres w moim profilu) namiary. Jak będę w DE to pogadamy
Masz może skypa?Jesli tak wyślij mi na moją pocztę ( jest adres w moim profilu) namiary. Jak będę w DE to pogadamy
Wczoraj wieczorem rozmawiałam ze swoim Orzełkiem o całej tej sytuacji, moich obserwacjach, uczuciach i że brakuje mi już cierpliwości i siły, no i że cisną mi.się już grubsze słowa do.ust.
Przyznał mi rację, On także nie wie i nie rozumie skąd takie zachowanie A.
Jednakże mam sobie odpuścić, nie denerwować się, bo Ona nie jest warta bym traciła zdrowie i nerwy, Gabi zaczyna szkołę, On nie ma chęci na spotkania z nimi. I koniec.
A jak wrócę to jeżeli będzie mi się jeszcze chciało to się z nią spotkam i porozmawiam.
No i odrazu lżej.
Jednak mam mądrego męża :)
Wczoraj wieczorem rozmawiałam ze swoim Orzełkiem o całej tej sytuacji, moich obserwacjach, uczuciach i że brakuje mi już cierpliwości i siły, no i że cisną mi.się już grubsze słowa do.ust.
Przyznał mi rację, On także nie wie i nie rozumie skąd takie zachowanie A.
Jednakże mam sobie odpuścić, nie denerwować się, bo Ona nie jest warta bym traciła zdrowie i nerwy, Gabi zaczyna szkołę, On nie ma chęci na spotkania z nimi. I koniec.
A jak wrócę to jeżeli będzie mi się jeszcze chciało to się z nią spotkam i porozmawiam.
No i odrazu lżej.
Jednak mam mądrego męża :)
Jak coś nie tego,to poprosze Pana Moderatora o usuniecie tego tematu.
Ja nie mam metody na doła pojawia sie cyklicznie,bywa u mnie płytki ale bywa tez głeboki.Teraz np. mam dola uczuciowego.Tesknie bardzo,chcę sie przytulic do męża,trzymac wnuczkę na kolanach,pobiegac z psami,pogonić kotu kota bo jak zwykle coś mi zwędzi a potem udaje,ze to nie on.Pochodzić uliczkami miasta,odwiedzić stare kąty,iść na targ po pomidory,gotować obiad, poprostu tam być jest to dla mnie najgorszy dół - jade do domu.
Mam tez czasem takiego "ulitujeci się" - wtedy mam żal do całego świata po co pojechałam do tej roboty,a mogłam siedzieć w domu,Halinka nie jeżdzi i też zyje.Już wiecej nie pojadę - jade do domu.
Mam też takiego"zdziwko" - o Boże co ja tu robie?babka nie dobra,rodzina truje,malo kasy na jedzenie,wolne-sfera marzeń,po co ja tu przyjechalam - jade do domu.
A jeszcze mam takiego"zalamywanie rąk" - jakie te Niemce durne,nie pojda do lekarza,nie zdiagnozuja pacjenta dokladnie,nie powiedza opiekunce jak jest tak na prawde,ja sie mecze,a oni olewają. - jade do domu.
.Piszcie o swoich sposobach i w tym temacie nie krytykujmy sie,bo jak sie ma dola to i slonce nie po tej stronie wstaje.
.
Chcę dopisac jeszcze jeden "dół" wykopany wlasnoręcznie.Pewnie powinnam go nazwać "Wróciłam".Jest płytszy bo bliscy sa obok.
Tylko pomóc nikt nie może.To pewnie tak jak ci co wychodzą z więzienia.Też trzeba zaczynać od nowa,tylko jedno ulatwienie,ze ja posiadam pewne dobra materialne.Ale jak mam odrobić te 15 lat.Jak?
Chcę dopisac jeszcze jeden "dół" wykopany wlasnoręcznie.Pewnie powinnam go nazwać "Wróciłam".Jest płytszy bo bliscy sa obok.
Tylko pomóc nikt nie może.To pewnie tak jak ci co wychodzą z więzienia.Też trzeba zaczynać od nowa,tylko jedno ulatwienie,ze ja posiadam pewne dobra materialne.Ale jak mam odrobić te 15 lat.Jak?
Myślę,że ile by to lat nie było odrobić się nie da bo czas nie działa wstecz -ale można sprawic ,żeby te lata przed Toba było fajne,żeby przestać rozmyslać nad tym co minęło i ominęło ,bo to na pewno nie przyniesie nic dobrego.Grzebanie się w przeszłości i "karmienie" się nią nigdy nie jest twórcze.Teraz czas na zrobienie czego fajnego dla siebie ,dla przyjemności ,dla zabawy-nie dla dzieci,wnukow,rodziny -tylko i wyłącznie dla siebie!!!!I Zrób to Mleczko.To chyba troszke podobny stan do tego momentu kiedy przechodzi się na emeryturę -już się nic nie musi ,mozna wreszcie zrobic to na co sie ma ochotę.Moze czas spróbowac coś takiego własnie zrobić?:):):)
To nie jest grzebanie sie w przeszlosci ja nie ma w czym grzebac jest dziura.Ogladam zdjecia wnuczka dmucha pierwsza swieczke a mnie na tym zdjęciu nie ma.I wiele takich zdjęć,rocznic,chorob w rodzinie i innych przypadkow.Mykneło kolo mnie,nie ma i sie nie powtorzy.Myślałam,że jestem twarda baba a tu rozbeczana kobita co sie pozbierac nie może.A coz ja moge zrobic dla siebie nie mam pomysła jak mowi Ferdek.Mialam jechac w swiat,ale mi sie nie chce.
Naprawdę ,naprawdę nie ma nic takiego o czym zawsze marzyłaś ,że zobisz tylko dla swojej przyjemności jak wreszcie będzie na to czas i kasa????NIC???????????Żadnego niespełnionego marzenia,pomyslu???Nie wierzę.Każdy ma cos takiego.Jak nie podróże poswiecie to skok na bunge czy zajęcie sie swoim hobby,na ktore brakowalo i czasu i ochoty czy pieniędzy.Pomysl Mleczko:)Masz coś takiego .może schowane głęboko i zapomniane ale masz!!!!!Ja mam!!!!