Dla tych co maja doła

01 października 2013 20:46 / 1 osobie podoba się ten post
Przede wszystkim to spytaj córkę czy myślała o tym ,żeby pójść do ginekologa.I jesli tak to z kim by chiała iść skoro Ty z nią nie możesz pojść.Nie możesz jej kazać iść,możesz jedynie poprosic ,zeby dla własnego komfortu to zrobiła.
01 października 2013 20:48
Słuchaj koleżanek i czytaj , bo to naprawdę poważny problem. I żebyś nie żałował , że mówiła CI a Ty nic nie zrobiłeś. Super że sama CI powiedziała , a nie że znalazłes jakieś dowody na jej seks.
01 października 2013 20:52 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Jak te pomysły sa nie realne to niech idzie ze swoim chlopakiem.Podjeli wspolnie decyzje o sypianiu ze soba to niech uczestniczy tez w dalszych dzialaniach.
 
Ja tak zrobiłam jak nasz małolat miłosne praktyki uskuteczniał.Poszli oboje chociaz uwazali,ze wiele wiedzą ale dowiedzieli sie wiecej.
 

Zgadzam się z Tobą,chłopak powinien przy tym być o tym wiedzieć,nie zakupić dziewczynie tabletki a chłopak niech używa,i żadnej odpowiedzialności
01 października 2013 23:41 / 1 osobie podoba się ten post
Też mam dwie córki. Starsza ma już to za sobą, mieszka za naszą zgodą z chłopakiem, ma 20 lat, są ze sobą ponad trzy lata. Młodsza ma 16 lat, danych brak, jest skryta, głowy sobie nie dam uciąć ale raczej jeszcze nie zrobiła tego pierwszego kroku. Kiedy już uporasz się z problemem zabezpieczenia przed ciążą (nikt o tym nie wspomniał, ale wydaje mi się że niepełnoletniej lekarz nie przepisze tabletek, musi być zgoda rodziców, ale pewności nie mam, doraźnie prezerwatywy konieczne) najważniejsze według mnie to powinieneś z nią porozmawiać o tym co dalej. Ja przynajmniej z mężem tak rozmawialiśmy ze starszą a teraz z młodszą. Przekonywanie czy warto, z kim warto i kiedy warto pierwszy raz masz z głowy, że tak powiem. Jest więcej niż prawdopodobne że to nie bedzie jej ostatni partner. Dlatego warto porozmawiać o uczuciach, o innym spojrzeniu i różnych potrzebach chłopców i dziewczyn w tym wieku. No i przede wszystkim uświadomić że to zawsze dziewczyna ponosi konsekwencje zajścia w ciążę, że to nie zabawa i przez swoje nieroztropne zachowanie może w życiu wiele stracić. Ja mimo wszystko namawiałabym ją do rozważenia za i przeciw, bo to ze było raz czy trzy nie znaczy muszą kontynować.
01 października 2013 23:54
Mnie zapisał bez wiedzy i zgody rodziców, kiedy jeszcze nie byłam pełnoletnia.
02 października 2013 00:07 / 1 osobie podoba się ten post
Ale pewnie nie miałaś 15 lat. Pogrzebałam w necie, do 16 roku życia z rodzicem do gabinetu, od 16 do 18 zgoda rodziców na leczenie. W praktyce pewnie zależy od lekarza do jakiego się pójdzie.
02 października 2013 06:33 / 1 osobie podoba się ten post
Geronimo wszystko się ułoży... choć teraz wygląda jak totalny kataklizm. Nie poddawaj się...
02 października 2013 06:36
Napisałam się do tego wątku Geronimo i mnie rozłączyło... Czy jest jakiś ciąg dalszy...tych przykrości..?
02 października 2013 06:50
Zrób co musisz... czasami nie ma innego wyjścia...))))
02 października 2013 06:51
Witam:)rzadko wchodze na forum bo urlopuje sie:)i w pierwszej chwili czytajac Twoj post,wyobrazalam sobie jakies straszne sytuacje a tutaj sprawa nie tak tragiczna,Kolego,nie ma co sie zamartwiac,taka kolej rzeczy a ze troche za wczesnie,to trudno,co sie stalo to sie nie odstanie:)pielegnuj kontakt z corka,przez skype tez mozna pogadac:)ja mam syna i teoretycznie nie wtracam sie za duzo,bo co mialam powiedziec to powiedzialam przez 20lat,ale lapke trzymam na pulsie,zeby wiedzial ,ze zwyczajnie jestem:)
02 października 2013 07:17 / 2 osobom podoba się ten post
Wszystko z odleglosci wydaje sie straszne,poniewaz nie mozesz w tym uczestniczyc bezposrednio.To co sie wali,to sie zawali widocznie Twoj wyjazd dopełnił tego na co i tak sie zanosiło.Wazna jest Twoja córka,załatw z nią sam bo jak czytam miedzy wierszami no nie ma zadnej relacji miedzy Twoja obecna zoną a córka.Nadzor na odległosc bez wspolnego dogadania sie jest nie realny a umieszczenie dziecka w internacie o ścisłym rygorze tylko pozornie Ciebie uspokoi.Ona potrzebuje bliskosci a na nieszczescie trafila na nie odpowiedzialnego chlopaka,ktory wykorzystuje ja perfidnie.To nie tylko ona powinna poniesc konsekwencje swojego postepowania,jest pozostawiona bez wsparcia bez uczucia bez zrozumienia w wieku 15-tu lat.Ty się martwisz - rozumiem to,ale wiesz co dzieje sie w głowce dziecka samotnego?Miałam na swojej drodze zyciowej sporo rozbitkow w takim wieku.Ona prosi o pomoc swoim zachowaniem.Pomoż jej,dopoki nie jest za pożno.
02 października 2013 07:32
mleczko47

Wszystko z odleglosci wydaje sie straszne,poniewaz nie mozesz w tym uczestniczyc bezposrednio.To co sie wali,to sie zawali widocznie Twoj wyjazd dopełnił tego na co i tak sie zanosiło.Wazna jest Twoja córka,załatw z nią sam bo jak czytam miedzy wierszami no nie ma zadnej relacji miedzy Twoja obecna zoną a córka.Nadzor na odległosc bez wspolnego dogadania sie jest nie realny a umieszczenie dziecka w internacie o ścisłym rygorze tylko pozornie Ciebie uspokoi.Ona potrzebuje bliskosci a na nieszczescie trafila na nie odpowiedzialnego chlopaka,ktory wykorzystuje ja perfidnie.To nie tylko ona powinna poniesc konsekwencje swojego postepowania,jest pozostawiona bez wsparcia bez uczucia bez zrozumienia w wieku 15-tu lat.Ty się martwisz - rozumiem to,ale wiesz co dzieje sie w głowce dziecka samotnego?Miałam na swojej drodze zyciowej sporo rozbitkow w takim wieku.Ona prosi o pomoc swoim zachowaniem.Pomoż jej,dopoki nie jest za pożno.

nie wiem czy to nie jest najlepsza metoda na powrót tatusia do domu... Mam na myśli podświadomość tego dziecka...))))
02 października 2013 08:10
A kto Ci dał takie ultimatum? Domyślam się, że żona?
02 października 2013 08:15 / 2 osobom podoba się ten post
Nie chce być złym prorokiem,ale takie zaoczne rozwiązywanie problemow zwłaszcza z własną corka nie rokuje pomyślnego zakonczenia.Trzeba szukac powodu,przyczyny a nie podejmować radykalne decyzje.Ona teraz w tym chlopaku widzi wszystko bo tylko on jest z nią a mozliwe,ze wydaje jej sie że tylko on ją rozumie.Weż kilkudniowy urlop,jedż do domu załatw to razem z corka,bo kto ją tam do dostarczy do tej szkoły z internatem na siłę?ona musi zrozumieć,że robisz to dla jej dobra.Inaczej nic nie wyjdzie.Coś się pogubiło.
02 października 2013 08:25
Moim zdaniem trzeba wracac.... mysle,ze na glowie bym stanela,zeby szybko znalezc sie przy dziecku! Ona potrzebuje Ciebie kolo siebie a nie na odleglosc.... jezeli uda Ci sie zalatwic szkole to myslisz,ze corka sama sobie poradzi z wyjazdem? w zyciu czasami tak bywa,ze do sexu malolaty mysla,ze sa dorosli ale zeby podjac dorosla decyzje,ogladaja sie zawsze za rodzicem.Z tego co piszesz,nie masz specjalnie kogos kto by w tym pomogl,wrecz perzeciwnie.Chlopie wracaj! bo nic wazniejszego nie ma niz corka,ktora latwo "stracic