Ja to teraz już na alkoholiczkę wyjdę. Ale jeszcze mi się przypomniał smak grzanego piwa z przyprawami korzennymi i miodem w schronisku Roztoka w Tatrach. To jest nie do opisania:) Ale tak po całym dniu łażenia, to się jedno wypije i już kołysząco do łóżka idzie:)