Kodeks Etyki Opiekunki

30 września 2013 09:42 / 1 osobie podoba się ten post
Malina

A ile trzeba wypić aby było z buzi czuć litości,nie wiem czy lepiej jak od opiekunki capi fajkami ruskimi,albo tymi skrętami,dla kogoś kto nie pali to jest koszmar,i tu nie pomoże szorowanie zębów bo dym najbardziej chłoną włosy i ciuchy.Ja bym nie chciała aby mną się zajmowała taka osoba feeee

Malinka - my z babuszka obie cuchniemy bo obie palimy:)A poza tym ja nie jeżdże nigdy tam gdzie nie wolno palić:)Wiadomo,że jak jest dom niepalący to paląca osoba nie jest pożądana-oczywiście ,że to rozumiem:)Żeby bylo czuc alkohol z ust wystarczy jedno piwo.Nawet ja dezynfekujesz rece środkami ze spirytusem to czuc zapach!
30 września 2013 09:43 / 1 osobie podoba się ten post
Niezła wymówka ten spirytus na rękach:)
30 września 2013 09:47
Papieros to jajgorszy cap i nikt mi nie powie że jest inaczej,a spirytus to alkohol,moja znajoma już na kilka kontraktów odpadła ze względu na ten nałóg,ja wiem że to silniejsze ale tego smrodu nic nie zabije,nawet spirytus,i dobre perfumy.
30 września 2013 13:13
Malina

Papieros to jajgorszy cap i nikt mi nie powie że jest inaczej,a spirytus to alkohol,moja znajoma już na kilka kontraktów odpadła ze względu na ten nałóg,ja wiem że to silniejsze ale tego smrodu nic nie zabije,nawet spirytus,i dobre perfumy.

Ja tam nie śmierdzę... i po woni jeszcze nikt nie poznał żem palaczka....))))))
30 września 2013 13:14 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Ja tam nie śmierdzę... i po woni jeszcze nikt nie poznał żem palaczka....))))))

No napewno nigdy palacz nie czuje z tym się zgodzę,tu masz rację
30 września 2013 13:23
Malina

No napewno nigdy palacz nie czuje z tym się zgodzę,tu masz rację

Ja papieroski to wyczuję na kilometr... Synka nie muszę rewidować... choć on też mało capi... W autobusie jak jadę to palaczy identyfikuję bezbłędnie.... Z moim noskiem jeszcze wszystko jest w porządku... Tak mam, ale tez nie palę byle g*wna...))) No i oczywiście ciuszki trzeba prać codziennie...))))
30 września 2013 13:26 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Ja tam nie śmierdzę... i po woni jeszcze nikt nie poznał żem palaczka....))))))

ja w jednym miejscu gdzie bylam prawie 2 lata gdybym sie nie wygadala ze pale po 1,5 roku nawet by nie wiedzieli :)
30 września 2013 13:28
nowadanuta

Ja papieroski to wyczuję na kilometr... Synka nie muszę rewidować... choć on też mało capi... W autobusie jak jadę to palaczy identyfikuję bezbłędnie.... Z moim noskiem jeszcze wszystko jest w porządku... Tak mam, ale tez nie palę byle g*wna...))) No i oczywiście ciuszki trzeba prać codziennie...))))

Ja też mam palące koleżanki,nie mam nic przeciwko paleniu, to każdego indywidualna sprawa,u mnie w domu się nie pali.Ale nikt mi nie powie że to pachnie.
30 września 2013 13:33 / 1 osobie podoba się ten post
Malina

Ja też mam palące koleżanki,nie mam nic przeciwko paleniu, to każdego indywidualna sprawa,u mnie w domu się nie pali.Ale nikt mi nie powie że to pachnie.

Jak w domu się pali to dom śmierdzi... i wtedy też się śmierdzi....Nie palę w domu... i rzadko kto już to robi...Gdy byłam listonoszem miałam 1300  drzwi... i naprawdę w niewielu miejscach po ich otwarciu było czuć dym z papierosa...)))))
30 września 2013 13:34
Malina

Ja też mam palące koleżanki,nie mam nic przeciwko paleniu, to każdego indywidualna sprawa,u mnie w domu się nie pali.Ale nikt mi nie powie że to pachnie.

oczywiscie ze nie pachnie my z mezem palimy,on troszke wiecej niz ja bo ja taki niedzielny palacz jestem czasem tydz potrafie nie palic jak jestem w domku ale nie palimy w domu i nawet jak ktos nas odwiedza palacy na papieroska za drzwi a ze mamy domek wiec daleko chodzic nie trzeba:)
30 września 2013 13:37 / 2 osobom podoba się ten post
Od razu w ankietach wpisywalam, ze pale z informacja, iz jesli w domu sie nie pali - ja bede wychodzic na powietrze. W pierwszym domu - wychodzilam do ogrodu, w drugim na balkon, mimo, ze mialam osobne mieszkanie, teraz maz podopiecznej pali, wiec problemu nie ma. Oczywiscie unikamy palenia w obecnosci Moniki, jest balkon, w swoim pokoju wolno mi bez ograniczen. Nigdy nie ukrywalam tego nalogu.
Andrea: moze naduzywaja ilosci wyjsc na papieroska? Albo to tylko pretekst - bo to nie Ty ...
30 września 2013 13:40 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Jak w domu się pali to dom śmierdzi... i wtedy też się śmierdzi....Nie palę w domu... i rzadko kto już to robi...Gdy byłam listonoszem miałam 1300  drzwi... i naprawdę w niewielu miejscach po ich otwarciu było czuć dym z papierosa...)))))

A jednak intuicja mnie nie zawodzi, ja od razu wiedzialam, ze Ty cos wspolnego z Zenkiem Laskowikiem masz !!!!
30 września 2013 13:42 / 2 osobom podoba się ten post
emilia

Od razu w ankietach wpisywalam, ze pale z informacja, iz jesli w domu sie nie pali - ja bede wychodzic na powietrze. W pierwszym domu - wychodzilam do ogrodu, w drugim na balkon, mimo, ze mialam osobne mieszkanie, teraz maz podopiecznej pali, wiec problemu nie ma. Oczywiscie unikamy palenia w obecnosci Moniki, jest balkon, w swoim pokoju wolno mi bez ograniczen. Nigdy nie ukrywalam tego nalogu.
Andrea: moze naduzywaja ilosci wyjsc na papieroska? Albo to tylko pretekst - bo to nie Ty ...

Nigdy tego nie ukrywam - za stara jestem żeby jeszcze się z papierosami ukrywać, ale wiadomo w CV stoi  - palę...))))
30 września 2013 13:46
margolcia

A jednak intuicja mnie nie zawodzi, ja od razu wiedzialam, ze Ty cos wspolnego z Zenkiem Laskowikiem masz !!!!

Hahahaha... chyba w podobnym  wieku jesteśmy.... hahaha))))))
30 września 2013 13:47
co najsmieszniejsze wcale sie nie krylam u mnie w pokoju balkon i na papieroska mieszkalismy z dziadkiem sami wiec zaden problem tu tez mam balkon pale i rozina o tym wie:)