Można się jeszcze spróbować zamrozić za młodu. Jak Cię odmrożą za 100 lat, to może już coś na starość będzie:)
Można się jeszcze spróbować zamrozić za młodu. Jak Cię odmrożą za 100 lat, to może już coś na starość będzie:)
Papieroska zapalić też lubię... co tu mówic jarammmmm... , a teraz chwalę e-papierosa bo mnie mocno jednak ogranicza.... czyli święta nie jestem..., a na ogół poruszam się w towarzystwie niepalących i faktycznie zawsze czuję się jak czarna owca,,,,))))
Asik, adres bloga podasz? Ciekawe jest to, co spotyka nas w życiu, ale jeszcze bardziej interesuje mnie, jak reagujesz na te wydarzenia.
Ty się "czujesz" a ja jestem :)) czarna owca. Jestem jedyna w rodzinie (mojej i męza) że jaram...kkopce i mam juz tak serdecznie dosc że chyba to najlepszy moment powiedziec." Dośc tego mój panie, nie bedziesz rządzil moim życiem. Wypad!" I jakem Żaba dokonam tego. Wywalę zboja za próg...ale powiem wam wtedy jak to osiągnę.
Ja też:) Opakowanie niewazne - ważne co w duszy gra:):):):)
A wracając do tematu KEO
Temat alkoholu wraca jednak jak bumerang co znaczy ,ze jest istotny.Oczywiscie nikt tu klubu abstynenta nie zakłada i nikt nikogo za uszy targał nie bedzie:):):)Część z nas optuje za tym,żeby jednym z punktów było "Nie piję w pracy".Bo moje panie -czy to naprawdę takie niewykonalne ??????Wystarczy chcieć:)Wystarczy powiedziec -nie,dziekuję jestem w pracy:)
Asik ja też jestem czarna owca...rodzice nigdy nie palili.....moi bracia już dawno pozbyli się tego nałogu... Często (w towarzystwie) jestem jedyną osobą wychodzącą na papierosa... zaczęło mi to przeszkadzać... A nie mówię o pracy... zaznaczam w CV, że palę i mam ograniczony dostęp do ofert....ludzie na ogół życzą sobie osoby niepalącej.... O kasie nie wspominam bo boję się liczyć... Nie mogę zapalić we własnym mieszkaniu - muszę wyjść, z drugiego piętra przed blok bo sąsiedzi już mnie pogonili z klatki schodowej... Jest moda na niepalenie i ja jestem za... próbuję się dostosować i jednocześnie czekam na modę na niepicie... i to wszystko...))))
Asik ja też jestem czarna owca...rodzice nigdy nie palili.....moi bracia już dawno pozbyli się tego nałogu... Często (w towarzystwie) jestem jedyną osobą wychodzącą na papierosa... zaczęło mi to przeszkadzać... A nie mówię o pracy... zaznaczam w CV, że palę i mam ograniczony dostęp do ofert....ludzie na ogół życzą sobie osoby niepalącej.... O kasie nie wspominam bo boję się liczyć... Nie mogę zapalić we własnym mieszkaniu - muszę wyjść, z drugiego piętra przed blok bo sąsiedzi już mnie pogonili z klatki schodowej... Jest moda na niepalenie i ja jestem za... próbuję się dostosować i jednocześnie czekam na modę na niepicie... i to wszystko...))))
Kasiu 63 wykonalne ,wykonale to zalezy od nas samych, tak jak to ze w przy pacjencie nie siedzimy z laptopem ,chyba ze sa tacy co pozwalaja,na to ale nie wiem czy to jest dobre,i nikogo nie krytykuje.Mi tez sie kiedys podobało wskoczyc kiedy chce i pisac lub cos poczyta,cy obejrzec co mnie interesuje,ale wiem ze mnie to rozprasza wiec zaczełam sie zastanawiac czy dobrze bym sprawiała opieke,gotowała itp.gdybym go miała pod reka.tak samo alkochol!!!!
Ja, moge zapalic we wlasnym mieszkaniu ale nie che .Wychodze na balkon albo...........wlaczam okap nad kuchnia i staje obok i pale......nie,nie jest to spokojnie bo "buczy".Niewolnica palenia ,porazka . Sposob sprzedala mi znajoma i sprawdza sie nie smierdzi a to najwazniejsze .Sposob na zime .:):).Danuska ,moda przyszla na nie palenie a ja ........ .Tak jak Asik napisala , pora rozstac sie z nalogiem ..
Opisuję to co w danej chwili mnie porusza. Nie pisze jak Zofija dziennika. I pisze nie tylko o pracy. Ostatnio zaniedbałam bloga bo pisanie ciągle o tym samym mnie nudzi a co dopiero czytelnika. Ale podam adres...jutro :)) Słowo zucha :))
Och gdzie te czasy.... pupa w fotelu i nóżki na ławie... i pykam ... Przed blok wyniosłam sobie taki stołeczek rybacki bo nie cierpię palić na stojąco... do czego to przyszło.... i co to za przyjemność...????)))))
Mnie sie podobało i podoba posiedziec z laptopem a opieke sprawuję nienagannie mam na to dowody,referencje i wysokość poborow.Wszystko zalezy od stanu podopiecznej.Jeśli masz podopieczna w fazie biegania no to wiadomo musisz sie skupić na obserwacji.Moja Pani nie zawsze zyczy sobie mojego towarzystwa lubi cisze i spokoj,cichutko radio gra a ja w kuchni przesiaduję laptop na stole,zagladam,poczytuję i nie robie krzywdy podopiecznej, bo ona potrzbuje spokoju.A są takie dni,że szuka mojego towarzystwa więc jestem z nią czesto też z laptopem pokazuje jej nasze miasta a w szczegolnosci Opole bo tam sie urodzila.Najeżdżam na jakiś budynek np teatr a ona mowi na jekiej ulicy, co to za budynek.Bezbłednie rozpoznaje.Wszystko zalezy od okoliczności.
Kasiu 63 wykonalne ,wykonale to zalezy od nas samych, tak jak to ze w przy pacjencie nie siedzimy z laptopem ,chyba ze sa tacy co pozwalaja,na to ale nie wiem czy to jest dobre,i nikogo nie krytykuje.Mi tez sie kiedys podobało wskoczyc kiedy chce i pisac lub cos poczyta,cy obejrzec co mnie interesuje,ale wiem ze mnie to rozprasza wiec zaczełam sie zastanawiac czy dobrze bym sprawiała opieke,gotowała itp.gdybym go miała pod reka.tak samo alkochol!!!!
Nie porównuj laptopa pod ręka z akoholem!:)To dwie całkiem inne rzeczy.Ja mam luxus jeśli o to chodzi bo babuszka się czasem laptopa wręcz domaga-ogląda sobie zdjecia swojegomiasta,albo pogode albo w pasjansa pajaka probuje grać:)Nauczylam ją:):):)Jak korzystasz z lapka przy pacjencie to nie czuc Ci z buzi procentami:):):):):)Zapewniam cię ,że babuszka jest bardzo zadowolona z mojej kuchni i opieki jaka nad nia sprawuję.Alkoholu nie ale papieroski to sobie wspólnie jaramy bo babuszka jest nałogowiec i pali:):):)
Asik ,NowaDanuta,ja juz nie pale 5listopada bedze rok,zrobcie sobie prezent na urodziny czy imieniny,rodzina znajomi daja upominki,a my sobie co damy!!!! dlugo mnie jeszcze ciagło i pewnie beda jeszcze takie sytuacje ze zechce mi sie zapalic ale sama umie powiedziec juz nie nie bede palic wiem jak organizm sie regeneruje człowiek mniej sie stresuje, wydaje sie nam tylko ach zapale to mi przejdzie ,w taki sposob wruciłam do paleni jak przyjechałam pierwszy raz do niemiec myslałam stres mi przejdze mrzonka,a rzucic z powrotem ciezko było ale sie udało wam tez tego zeycze ,a i podopieczni tez inaczej patrza na niepalaca osobe:)))