Ja byłam w kraju teraz tylko dwa tygodnie, bardzo intensywnie je przeżyłam, dzięki czemu miałam siłę dowlec się do busa nach Deutschland, na co nie miałam najmniejszej ochoty. Da się żyć w takim systemie krótkich pobytów, jeśli człowiek wie, czego mu potrzeba do szczęścia i to sobie zaoferuje.
Ivnilio kochana, jam matołek komputerowy, więc zrobienie sobie czapeczki mikołakjkowej odpada, zważywszy, że komp średnio mi działa i boję się go spłoszyć. Ale się z Wami solidaryzuję, a po ululaniu dziadzia po 22 wezmę się za czytanie zaległości. Będzie tego na grubą książkę.