Nawyraźniej pracuje z inną firmą, bo nikt nie wymagał ode mnie określenia się jak gotuję :) Przyznaję, mistrzem gotowania nie jestem, pieczenia też nie. Jak nie jestem pod presją, to cudów nie robię ;)
Jak wcześniej pisałam ok.30/tydz. to ciasto kosztuje; kupuję dużo bio-produktów. Produktów dobrych jakościowo, czyli cenowo też, np. słoik miodu od miejscowego pszczelarza do kupienia w aptece, to 6,80E jako alternatywa dla najtańszych dżemów daje różnicę 6E za słoik. "CO" jest istotne, i dlatego jeśli nie muszę, nie robię oszczędności. Jestem też gospodarna, bo nie wyrzucam jedzenia, nie psuje mi się, czyli robię zakupy rozsądnie.