Ile € dostajecie do dyspozycji na zakupy?

14 stycznia 2014 12:22 / 2 osobom podoba się ten post
Gosia 1234

Ja mam to samo.Lekki stres i apetyt idzie do sąsiadki.
Jak ja zazdroszczę tym którym kosci  nie wystają .
A mówia ze po 40 nabiera sie wagi, tylko w którym rejonie  hahahaha

W każdym , ale jak ktoś ma w genach przekazaną szczupłą sylwetkę , to choć by mu olejek do dupci wlewali , to nie pomoże.
Jedne jak maja nerwówke , stres to nic nie jedzą , drugie przeciwnie wcinają słodycze i to w dużych ilościach i boczki rosną.Tak żle i tak nie dobrze.
14 stycznia 2014 13:50
siwa38

co kraj to obyczaj, co dom to zwyczaj:)) faktem jest,ze w kazdym przypadku jest inaczej.Znam dziewczyny co nie mają ograniczonych wydatków ale tez slyszałam opowieści jak to zupę na rosołku w kostce jadały albo plasterki były wyliczane. Nauczyłam sie jednak,ze musimy walczyć o swoje! No i wiadomo,kazda z nas ma rozum i szybko zauważy na ile może sobie pozwolić.Ale karygodnym jest pozwolić sobie na głodowanie. U omy, której bywałam ostatnio, było róznie. Tam w ogóle smieszna sytuacja, bo pdp miała demencję i nie dała sobie nikomu wytłumaczyc,że my jesteśmy jej opiekunkami.A z racji tego,ze miałyśmy osobne mieszkanie w tym samym domu, ona sobie zakodowała,że wynajmujemy je w zamian za robienie zakupów i gotowanie obiadu.Poczatkowo były problemy z zakupami ale potem wypracowana metoda,że komunikat-idę na zakupy, babcia dawała kasę i sie robilo samej, wszystko co bylo potrzebne. Raz na samym początku pamietam jak wziełam banana:)) ona widziała, za 2 godziny patrzę a nie ma żadnego a było full!! gdzieś schowała i nie pamietała nawet gdzie. No to potem juz robiłam zakupy podwojnie. Dla niej i dla siebie. Szczególnie owoce latem.Czasem czułam sie jak złodziej,ale nie było wyjscia:(( Raz byłam w innym miejscu, mialo być zastepstwo a na miejscu okazalo sie ,że jestem pierwsza. Pierwsze dni koszmar, ale potem, gdy byli znajomi babci(samotna bezdzietna)zapytałam ile wydawała na zakupy jak była sama, ona ,że 50e, no to ja,ze we dwie to co najmniej 80.I tak zostalo ustalone. W efekcie bylo to za mało, centrum monachium, babcia najchetniej to wszystko Bio, ale dałam radę:))byłam 6 tyg, w miedzyczasie była załatwiana opiekunka socjalna, ja juz sie na ta dobroć nie załapałam hi hi ale podobno dziewczyna,która przyjechała po mnie juz miała trochę lzej.

No wlansnie dobrze zapytalas : ile wydawala jak sama byla - 50€ - ok , czyli logiczne jest ze na 2 osoby trzeba 2 razy tyle..
 
 
U mnie na poczatku byla oszczednosc wielka ale ... z ogrzewaniem, do tego stopnia ze w moim pokoju bylo 8stopni ( okna stare nie trzymaly ciepla, kaloryfer popsuty... ) ale na szczescie syn zareagowal i od razu po reakcji mialam cieplutko ! Komisch, teraz pani starsza przeciwnie grzeje ponad miare az na krótki rekaw ja chodze , 22-26stopni w mieszkaniu,  a babcia tylko "Heute ist aber kalt hier ....:"  i tak codziennie ... . Ze skrajnosci w skrajnosc .... .
14 stycznia 2014 18:29 / 3 osobom podoba się ten post
U mnie zakupy robi syn babuni, ja robię listę a on do sklepu. Niczego nie kwestionuje, zawsze wszystko jest kupione, dodatkowo słodycze bo wszyscy tutaj jestesmy łasuchami. I tak jest sehr gut :))
14 stycznia 2014 19:11
Athenka,a nie spotkałs się z tym,ze im jest wiecznie zimno i nawet latem grzejniki sa włączane?Ja tak mam.Upał a rano w wieczorem ogrzewanie chodzi i to mocniej niż zimą.zrobiłam nawet zdjęcia-termometr pokazywał 29stopni(przy śniadaniu),za oknem przyjemny chłodek z nocy,w dzień po 30 stopni,a ja słysze immer wieder-mir ist kalt.
14 stycznia 2014 19:23 / 1 osobie podoba się ten post
Ja nie muszę robić zakupów bo robi je żona mojego podopiecznego i robi też obiady.Kupuje same dobre rzeczy  bo oboje lubią smacznie jeść. Nie wydzielają jedzenia.
18 stycznia 2014 08:50
Ewa14, my tez lasuchy !
*
Impala, no ostatnimi czasy wlasnie tak jest , ze zimno Pani Starszej jest mimo ze cieplo w M .
*
Joannagda,
o to dobrze Ci sie trafilo . Chociaz nie wydzielanie jedzenia powinno byc tak oczywiste , ale niesetty roznie to bywa.
18 stycznia 2014 10:13 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Przyjazne dla skóry:) probowalam kiedys nawet włosy myć--niby można-- nie wyszło za ciekawie:)

Można myć ale trzeba wodą z octem spłukiwać. Bo inaczej ciężko włosy rozczesać.
18 stycznia 2014 10:21
Na pierwszej mojej szteli miasłam aż 120 e na miesiąc z tym ,że PDP jadła tylko jogurty a reszte przez sondę ale w tym była równiez chemia -poniewaz byłam na etapie odchudzania nien przeszkadzała mi tak niska kwota. Teraz wydaję tyle ile chcę na co mam ochotę . Nawet kupiłam cielęcine bo babacia chyba od 20 lat jej nie jadła.
18 stycznia 2014 10:22 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Można myć ale trzeba wodą z octem spłukiwać. Bo inaczej ciężko włosy rozczesać.

Bardzo podoba mi się Twój avatar,chętnie bym go wyszyła :):):)
18 stycznia 2014 10:42
MeryKy

Można myć ale trzeba wodą z octem spłukiwać. Bo inaczej ciężko włosy rozczesać.

Oj bardzo, prawie kokon/dredy miałam na głowie, ale takie naturalne środki chetnie stosuję, teraz się mam peeling z kawy, fajnie natłuszcza skórę:)
18 stycznia 2014 11:05 / 4 osobom podoba się ten post
A nie macie czasem wrażenia,że te poskarżyjki jedzeniowe nieco wypaczone są?Sadzac po sobie to piszę,żeby nie było,że podważam wiarygodność.Zeby mi tak głód doskwierał na jakiejkolwiek szteli,to tak nie miałam.Ale już takie coś,że nie mogłam podejść bezkarnie do lodówki,tzn.bez pytania,czego szukam,to już odbierałam jako zamach na wolność mojego odżywiania.W skrócie to piszę,ale z grubsza chodziło o to,co opisła Arabrab-lubię podjadać,a szczególnie po obiedzie.I uniemożliwianie mi tego odbierałam żle.A jeszcze gorzej,z punktu widzenia mojego samopoczucia,odbierałam tą ich regularność posiłków.To jest dobre dla zdrowia,dla figury,ale nie dla mnie,bo ja kocham taka wolność,która pozwala mi wstać o dowolnej porze dnia,czy nocy i podejść do lodówki.
Poza tym wydaje mi się,że ta nuda(rutyna) w pracy,ta przewidywalność,ta konieczność dostosowania się maja ogromny wpływ na nasza psychikę.Przynajmniej u mnie tak jest,bo we własnym domu,mogę nic nie robić i nie ciągnie mnie do lodówy,natomiast tam,w pracy,kiedy siedzę i towarzyszę PDP to moje myśli krążą nieustannie wokół tematu-co by tu na ząb rzucić.
Ja to jestem taki "pomysłowy Dobromir" i zawsze potrafię się w jedzonko zabezpieczyć.Nawet jak miałam takich pacjentów,wymagajacych karmienia,to zawsze udawało mi się najpierw zapełnić własny żołądek,a potem zająć się karmieniem-nie jadałam zimnego obiadu.
Wszystko można jakoś zorganizować,tak mi się wydaje,a przynajmniej tak ustawić,żeby nam było jak najlepiej.
18 stycznia 2014 11:15 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Bardzo podoba mi się Twój avatar,chętnie bym go wyszyła :):):)

A proszę Cię bardzo tu link do oryginału  http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Watts_marie_fox.jpg
18 stycznia 2014 11:15
Impala,ze mną jest tak,że staram się jeść systematycznie,ale przy tak malutkiej ilości ruchu jaką TU mam ,to nawet od powietrza można utyć :).
Mam takie dni w miesiącu ,ze marzę o jedzeniu.Wymyślam wtedy co ugotuję jak wróce do domku.Jak złapie mnie wieczorem głód wypijam szklankę mleka ,żeby się nie najeść :)
Oczywiście po powrocie do domku i tak tych wymyślanych rzeczy nie gotuję,bo mam więcej ruchu i mogę wcale nie jeść.
18 stycznia 2014 11:17
dorotee

Oj bardzo, prawie kokon/dredy miałam na głowie, ale takie naturalne środki chetnie stosuję, teraz się mam peeling z kawy, fajnie natłuszcza skórę:)

Piling z kawy jest super. Stosowałam kiedyś.
18 stycznia 2014 11:21
dorotee

Oj bardzo, prawie kokon/dredy miałam na głowie, ale takie naturalne środki chetnie stosuję, teraz się mam peeling z kawy, fajnie natłuszcza skórę:)

Możesz powiedzieć,czy nie uczula i z jakiej firmy kupujesz? A może sama taki piling sobie przygotowujesz? U mnie w domu mnóstwo fusów się marnuje :):):)