Ojciec chce mnie podać o alimenty

05 marca 2014 13:22
magdalena_k

wiesz co tak pomyslalam moze wlasnie za duzo pomagasz panna sie przyzwyczaila ze do pracy isc nie musi bo przeciez mama pomoze,przepraszam ale sama ja do tego przyzwyczailas i dlatego tak jest.....
ja bym ograniczyla do minimum ta pomoc wtedy kiedy naparwde jest potrzebna jak nie maja co do garnka wlozyc ,wiem i rozumiem ze to corka ale cale zycie ,,dajac,, niczego jej nie nauczysz niestety

Kochana , ja jej ,aż tak do takiego życia nie przyzwyczaiłam , bo jak pisałam pomagałam tyle ile mogłam . Jak żyła jej prababka i mieszkali razem to mieli dodatkowo prawie 2000 renty od prababki , ale ona zmarła i jest o 2000 mniej na miesiąc , a życ na jakimś tam poziomie sie chce czyż nie tak ? A po co iśc do pracy jak można więcej od mamusi wyciągnąc . Ja nie pomagałam jej regularnie co miesiąc , ale pamietałam o urodzinach ,świętach jak jechałam w odwiedziny to zwsze jakas kasę dałam , a to telefon doładuje i tak się kręciło .
05 marca 2014 13:26
Kurde, moi to o moich urodziach już chyba z 5 lat nie pamiętają albo i dłużej, bo w sumie jak w domu byłam to też nie pamiętali:(
05 marca 2014 13:29
nianta

Kurde, moi to o moich urodziach już chyba z 5 lat nie pamiętają albo i dłużej, bo w sumie jak w domu byłam to też nie pamiętali:(

Nianta o moich urodzinach to też mało kto pamięta , no tylko Ci z którymi mieszkam mąż i reszta domowników
05 marca 2014 13:33
alinka1339

Nianta o moich urodzinach to też mało kto pamięta , no tylko Ci z którymi mieszkam mąż i reszta domowników

O moich to nawet chłop zapomina:)  
05 marca 2014 13:47 / 2 osobom podoba się ten post
nianta

O moich to nawet chłop zapomina:)  

Nianta,a czemu piszesz tak nieładnie-"chłop"?:)))))))
05 marca 2014 13:49
wiewiorka

Nianta,a czemu piszesz tak nieładnie-"chłop"?:)))))))

Ok, moje Chłopie;)
05 marca 2014 13:52
nianta

Ok, moje Chłopie;)

Troche lepiej:))))))))))))))))
05 marca 2014 13:58 / 1 osobie podoba się ten post
Mój Luby to się już nie może doczekać do niedzieli;) będzie się działooooo!;)
05 marca 2014 14:01 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Mój Luby to się już nie może doczekać do niedzieli;) będzie się działooooo!;)

No,teraz super!:)))))))
05 marca 2014 14:02 / 2 osobom podoba się ten post
alinka1339

Mam taką nadzieję ,że chodzi tylko o sprawdzenie mojej sytuacji materialnej . Ale i tak się zdenerwowałam .

Nie potrzebnie denerwujesz się na córkę. W zeszłym roku korzystałam z pomocy Mopsu.
Moja opiekunka w Mopsie zapytała mnie czy rodzice nie mogliby nam pomóc. Nie mogli.
Powiedziała, że tym razem nie, ale jeżeli dłużej będę korzystała z pomocy ona ma obowiązek sprawdzić 
sytuację materialną rodziców. Standardowo wysyłają wtedy pracownika na wywiad.
Przykro mi czytać jak piszesz o córce. Współczuję jej, jest niezaradna życiowo, 
szybko zetknęła się z chorobą bliskich. 
Alinka Twoje dziecko potrzebuje pomocy. Nie materialnej, ale duchowej :))))))))
05 marca 2014 14:27 / 1 osobie podoba się ten post
emi

Nie potrzebnie denerwujesz się na córkę. W zeszłym roku korzystałam z pomocy Mopsu.
Moja opiekunka w Mopsie zapytała mnie czy rodzice nie mogliby nam pomóc. Nie mogli.
Powiedziała, że tym razem nie, ale jeżeli dłużej będę korzystała z pomocy ona ma obowiązek sprawdzić 
sytuację materialną rodziców. Standardowo wysyłają wtedy pracownika na wywiad.
Przykro mi czytać jak piszesz o córce. Współczuję jej, jest niezaradna życiowo, 
szybko zetknęła się z chorobą bliskich. 
Alinka Twoje dziecko potrzebuje pomocy. Nie materialnej, ale duchowej :))))))))

Emi , wiem ,ze MOPS musi sprawdzic moje warunki i na ile i czy wogóle jestem w stanie pomagać córce . Czy córka jest niezaradna życiowo tego bym nie powiedziała . Nawet moja mama , która ma bliski kontakt z moją córką powiedziała ,że corka tak szuka pracy ,żeby jej nie znaleść . Choroba bliskich tak ,ok szybko sie z nią zetkneła , ale teraz ojciec tylko został i on nie wymaga opieki  24godz na dobe . Jeżeli corka może siedzieć u swojego chłopaka po kilka dni to kto zajmuje sie wtedy ojcem , może smiało iśc do pracy . Pomoc duchowa ,a jak mam jej pomagać i wspierać duchowo jak do niej nic nie dociera .
05 marca 2014 14:43 / 2 osobom podoba się ten post
alinka1339

Emi , wiem ,ze MOPS musi sprawdzic moje warunki i na ile i czy wogóle jestem w stanie pomagać córce . Czy córka jest niezaradna życiowo tego bym nie powiedziała . Nawet moja mama , która ma bliski kontakt z moją córką powiedziała ,że corka tak szuka pracy ,żeby jej nie znaleść . Choroba bliskich tak ,ok szybko sie z nią zetkneła , ale teraz ojciec tylko został i on nie wymaga opieki  24godz na dobe . Jeżeli corka może siedzieć u swojego chłopaka po kilka dni to kto zajmuje sie wtedy ojcem , może smiało iśc do pracy . Pomoc duchowa ,a jak mam jej pomagać i wspierać duchowo jak do niej nic nie dociera .

Właśnie to, że szuka pracy tak, aby jej nie znaleźć moim zdanie świadczy o niezaradności.
Nie znam was więc ciężko się wypowiadać, ale zezłościło mnie jak zaczęłyście tu wieszać na niej psy.
Tyle i tylko tyle.
05 marca 2014 14:45 / 1 osobie podoba się ten post
emi

Właśnie to, że szuka pracy tak, aby jej nie znaleźć moim zdanie świadczy o niezaradności.
Nie znam was więc ciężko się wypowiadać, ale zezłościło mnie jak zaczęłyście tu wieszać na niej psy.
Tyle i tylko tyle.

Zgadzam się z Tobą Emi,bo charakter dziecka kształtują rodzice i to oni ponoszą winę za niezaradność dziecka.
05 marca 2014 14:46 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Zgadzam się z Tobą Emi,bo charakter dziecka kształtują rodzice i to oni ponoszą winę za niezaradność dziecka.

Amen.
05 marca 2014 14:51
ivanilia40

Zgadzam się z Tobą Emi,bo charakter dziecka kształtują rodzice i to oni ponoszą winę za niezaradność dziecka.

Ok , gdyby mój charakter był ukształtowany przez moich rodziców to ja musiała bym byc dziś nikim. I tyle w temacie