Wynagrodzenie za pracę

13 maja 2014 17:49 / 2 osobom podoba się ten post
nianta

Zgłosiłam się do 4 innych agencji, które wg zasługiwały na uwagę, ŻADNA się nie odezwała... Pytam, bo chcę znać Wasze zdanie, nie wim co jest powodem braku kontaktu, pewnie wiek, załóżmy, że jesteście na MOIM miejscu, co robicie, to było na takiej zasadzie...

Ja uważam , że powinnaś jechać i nabierać doświadczenia, czas szybko zleci i po powrocie będziesz mogła podnieś poprzeczke. Jeżeli nie dasz rady to wrócisz, takie sytuacje się zdarzają i nikt Ci za to głowy nie urwie.
13 maja 2014 17:49 / 3 osobom podoba się ten post
Sówka

Jeżeli siedzi się bez kasy i czeka na prace to 1100 E to dużo, patrząc jeszcze na realia polskie...

Wiem. Chciałam napisać, że ja nie wyjechałabym za te pieniądze, ale wykasowałam to. Dzisiaj tak myślę, bo mam pracę za więcej. 
Ale jak w marcu byłam w Polsce i kończyły mi się pieniądze to gdybym jeszcze z tydzień, dwa niczego nie znalazła to wolałabym mieć
pracę za 1100, niż marzenia o pracy za 1500.
 
Nianta,
jeżeli widziałabym, że z jakiegoś powodu trudno jest mi znaleźć lepiej płatną pracę to próbowałabym z tym, co jest.
Z każdym miesiącem język lepszy, większe doświadczenie, więc i zarobki będą lepsze. Czasem trzeba popracować za mniej niż mają inni.
 
13 maja 2014 17:50
nianta

Agencja oceniła mój język na średni, usłyszałam,że jest tak samo jak przed pierwszym wyjazdem, ja wiem i czuję, że jest lepiej, no ale... A z opiekunką nie pogadam, bo to nowe miejsce pracy, stwierdziłam, że jak znowu mnie odrzucą bo... nie wiem co, to się przenoszę... A druga propozycja była do matki z córką za moją standardową stawkę... Kurcze, dla mnie to dużo, a kasa potrzebna:/ natomiast jesli gdzie indziej możnaby mieć więcej?

Poczytaj oferty pracy na Forum, poaplikuj.
Albo negocjuj chociaż 1200 do dwóch osób. A jak już się zdecydujesz na miejscu ustal plan dnia, żebyś się nie "zajeździła" przy dwójce. 8 godzin normalnej pracy - reszta to tzw. "czuwanie".
13 maja 2014 17:52 / 1 osobie podoba się ten post
emi

Wiem. Chciałam napisać, że ja nie wyjechałabym za te pieniądze, ale wykasowałam to. Dzisiaj tak myślę, bo mam pracę za więcej. 
Ale jak w marcu byłam w Polsce i kończyły mi się pieniądze to gdybym jeszcze z tydzień, dwa niczego nie znalazła to wolałabym mieć
pracę za 1100, niż marzenia o pracy za 1500.
 
Nianta,
jeżeli widziałabym, że z jakiegoś powodu trudno jest mi znaleźć lepiej płatną pracę to próbowałabym z tym, co jest.
Z każdym miesiącem język lepszy, większe doświadczenie, więc i zarobki będą lepsze. Czasem trzeba popracować za mniej niż mają inni.
 

Faktycznie myślimy bardzo podobnie
13 maja 2014 18:23 / 3 osobom podoba się ten post
Ja jednak bym odradzała - 2 osoby, w tym jedna demencyjna, druga niedowidząca i wstawanie w nocy. Jak długo można tak wytrzymać? Tydzień jeszcze się da, bo ma się siły z domu, ale dłużej? Przecież w dzień nie odeśpi, bo dziadek niedowidzi, więc trzeba pewnie przy nim być, a i babcia z demencją, to nie wiadomo co wymyśli.

A tak w ogóle Nianta, jakbyś chciała jednak szukać jeszcze gdzie indziej, to nie pisz do agencji, tylko dzwoń. Zrób sobie listę i po kolei telefonuj. Wtedy wszystko się przyspiesza - od razu jest rozmowa, od razu jak mają oferty to Ci przedstawią. Tak przynajmniej u mnie było - nie pisałam, a dzwoniłam i wszystko szło błyskawicznie. A jak nie będą nic mieli, to przynajmniej od razu wiesz na czym stoisz, a nie że czekasz w nieskończoność na odzew.
13 maja 2014 19:21 / 1 osobie podoba się ten post
Malgi

Poczytaj oferty pracy na Forum, poaplikuj.
Albo negocjuj chociaż 1200 do dwóch osób. A jak już się zdecydujesz na miejscu ustal plan dnia, żebyś się nie "zajeździła" przy dwójce. 8 godzin normalnej pracy - reszta to tzw. "czuwanie".

Przy osobie niedowidzącej to co piszesz jest nierealne. Wiem co mówię bo przez ponad pięć miesięcy opiekowałam się niewidomą i inoktynentną osobą, z depresją i bólami stawów. Można się zaharować na śmierć. Do tego nocne wstawanie. To jest naprawdę okropnie wyczerpujące, a tu dochodzi dziadek. Nie rób tego Nianta. Usiądź na telefonie i dzwoń do upadłego. W końcu coś znajdziesz. 
13 maja 2014 20:19 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Przy osobie niedowidzącej to co piszesz jest nierealne. Wiem co mówię bo przez ponad pięć miesięcy opiekowałam się niewidomą i inoktynentną osobą, z depresją i bólami stawów. Można się zaharować na śmierć. Do tego nocne wstawanie. To jest naprawdę okropnie wyczerpujące, a tu dochodzi dziadek. Nie rób tego Nianta. Usiądź na telefonie i dzwoń do upadłego. W końcu coś znajdziesz. 

Też byłam przez miesiąc przy niewidomej osobie i miałam ustalony plan dnia. A osoba niedowidząca nie jest osobą całkowicie niewidomą. Jak Nianta miałby być pierwszą opiekunką tzn że jednak jakoś te osoby funkcjonowały.
13 maja 2014 20:35 / 1 osobie podoba się ten post
Tez pracowalam przy niewidomej pdp i nie wspominam tej steli zle choc jechalam pełna obaw.Babcia chodzila po domu z rolatorkiem wiec byla bezpieczna.duzo sluchała radia,lubila tez jezdzic autem,w toalecie,mycie ,ubieranie zupelnie samodzielna.jedno o czym trzeba pamietac to kazda rzecz w domu ma swoje stałe miejsce,nie przekładac.
13 maja 2014 20:40
Alina

Przy osobie niedowidzącej to co piszesz jest nierealne. Wiem co mówię bo przez ponad pięć miesięcy opiekowałam się niewidomą i inoktynentną osobą, z depresją i bólami stawów. Można się zaharować na śmierć. Do tego nocne wstawanie. To jest naprawdę okropnie wyczerpujące, a tu dochodzi dziadek. Nie rób tego Nianta. Usiądź na telefonie i dzwoń do upadłego. W końcu coś znajdziesz. 

Ja pracowałam przy niewidomej, inkontynentnej w nocy PDP z cukrzycą, która poruszała się na wózku. Gdyby nie jej brat erotoman to byłaby sztela marzenie. Babcia anioł, pracy niewiele. Co ma wzrok do ilości godzin pracy?
13 maja 2014 20:57 / 1 osobie podoba się ten post
Co racja to racja.... 
13 maja 2014 22:44
Też mi się wydaje, że to dwie różne sprawy. Moja babcia traciła wzrok na stare lata. Gdy ja dojechałam akurat całkowicie oślepła i popadła w depresję. Była kompletnie niesamodzielna,nie radziła sobie absolutnie z topografią domu. Nic ją nie obchodziło, nie miała żadnych zainteresowań. Co chwilę mnie wołała,trzeba było robić przy niej wszystko, karmić, podać szklankę, odstawić szklankę, zaprowadzić do klopa, umyć, położyć do łóżka. W dodatku zimą kazała mi siedzieć przy zasłoniętych żaluzjach okiennych twierdząc, że tak jest cieplej. Gdy ośmieliłam się powiedzieć, że jest ciemno to odparła, że ona światła nie potrzebuje. Pytała mi się o pogodę. Gdy odpowiedziałam, że świeci słońce to się wydzierała na mie, że co ja mam z tym słońcem. Ona też by chciała je zobaczyć, a nie może. Gdy nic nie mówiłam żeby jej nie denerwować to krzyczała, że nic nie mówię. Była niesamowicie złośliwa. Największą jej rozrywką było skarżenie córce co ja złego danego dnia zrobiłam, a jak nic nie mogła wymyślić to starała się mnie w inny sposób pognębić.Była okropna i było okropnie. Schudłam potężnie bo do tego dochodziło skąpstwo. Wydzielanie jedzenia .Ech! Szkoda gadać. Drugi raz nie zdecydowałbym sie na pracę u osoby niewidomej. Trudno, mam uraz.
13 maja 2014 22:47
Przy nidowidzącej pracowałam ostatnio w duecie, kobieta demencyjna, czasem cudowna, a czasem wredota...
13 maja 2014 22:54
nianta

Przy nidowidzącej pracowałam ostatnio w duecie, kobieta demencyjna, czasem cudowna, a czasem wredota...

A zatem wiesz jak to może wyglądać. Musisz sama podjąć decyzję. Moim zdaniem nie wygląda to dobrze i ja na coś takiego bym się nie zdecydowała ale to Twój wybór. Po prostu ciężka stella i widać to na pierwszy rzut oka. W dodatku za niewielkie pieniądze. Jeśli jesteś odporna fizycznie i psychicznie i ta kasa Cię zadowala to zaryzykuj. Najwyżej zjedziesz wcześniej. Tylko czy na pewno o to Ci chodzi ?
13 maja 2014 23:25
Wlasnie pracuje z osoba niedowidzaca,jest bardzo ciezko fizycznie i psychicznie.Dziadek jest bardzo nerwowy nigdy nie wiadomo czego chce caly czas musze byc w jego zasiegu nie usiedzi na miejscu piec minut,telewizji nie oglada tylko slucha ma specjalne sluchawki ciagle musze latac zmieniac mu programy bo zaden mu nieodpowiada,telewizor jest zasloniety tektura bo dziadkowi przeszkadza bijace swiatlo ,zawsze w pokoju jest ciemno tylko malutka lampka sie swiecijest naprawde ciezko z taka osoba pracowac.dziadek ma 95lat pracuje tu juz 1,5 roku ale jest coraz gorzej nieraz sie zastanawiam nad zmiana stelli.Ale drugie juz takiej bym nie wziela.
14 maja 2014 01:32 / 4 osobom podoba się ten post
nianta

Agencja oceniła mój język na średni, usłyszałam,że jest tak samo jak przed pierwszym wyjazdem, ja wiem i czuję, że jest lepiej, no ale... A z opiekunką nie pogadam, bo to nowe miejsce pracy, stwierdziłam, że jak znowu mnie odrzucą bo... nie wiem co, to się przenoszę... A druga propozycja była do matki z córką za moją standardową stawkę... Kurcze, dla mnie to dużo, a kasa potrzebna:/ natomiast jesli gdzie indziej możnaby mieć więcej?

Nianta-czemu Ty sie jak ten rzep trzymasz tej agencji jednej?Juz raz Cie wpakowali na mine za smieszne pieniądze i znów sie tak dzieje!!1100 za dwoje i stelle cieżka to wykorzystywanie.Smam im ostatnio powiedziałaś ,ze jestes pod ściana i zapamietali.....Dlaczego sie sama nie ogłosisz na stronach pracowych.Wiek chyba nie ma nic do rzeczy bo sa na forum dziewczyny mlode jak Ty i znajduja pracę.Ogłos sie na pajęczynie ,na poloniuszu,na arbeitlandii.Powysyłaj aplikacje do firm ,które sa na forum ,nie do 4 do 20-30.Bierz sie do roboty a te propozycje odmów bo tu nie ma czego negocjowac....
Wrzuciłam swoje ogłoszenie w srode wieczorem i do dzis odebrałam ok 40stu telefonów,wysłaąłm ok 15 aplikacji do tych firm z którymi nie rozmawiałam,trzeba działac i szukac jak najkorzystniejszego miejsca a nie brac co dają.Nie pozwól sie wykorzystać kolejny raz!!!!!!!!