Dowcipy i anegdoty #2

28 lipca 2014 14:11 / 7 osobom podoba się ten post
Premier Donald Tusk obiecał 400 tysięcy nowych miejsc pracy. Minister pracy Wielkiej Brytanii zaprzecza tym informacjom...
28 lipca 2014 14:18 / 9 osobom podoba się ten post
Jadą ludzie za granice na wczasy autokarem. Jeszcze w Polsce słychać krzyki:
- Panie kierowco, panie kierowco sikuu, jeszcze piwkoo, a to a tamto..
No i zatrzymali się na stacji benzynowej, kierowca już zdenerwowany bo to już 5 postój odkąd wyjechali.
Wychodzą w końcu z tej stacji, pełne siaty, kieszenie alkoholu. Ładują się do autokaru:
- Dziękujemy Panie kierowco!
Na to kierowca mówi, że trzeba sprawdzić czy kogoś nie brakuje. Ale cisza, nikt się nie odezwał więc jadą. Przemknęli przez granice, przejechali 400 km i nagle do kierowcy podchodzi facet:
- Panie kierowco.. bo nie ma mojej żony..
Kierowca oczywiście wkurzony, mówi:
-Panie! no przecież pytałem czy kogoś nie brakuje!
Na to facet:
- Wie Pan, mnie jej nie brakuje.. tylko mówię, że jej nie ma..
28 lipca 2014 14:24 / 9 osobom podoba się ten post
Facet dzień w dzień przychodził po pracy zalany w trupa. Żona rozmawia z koleżanką i żali się w związku z tym problemem: -Mój stary po pracy dzień w dzień pije z kolegami i przychodzi do domu zalany w trupa. - Jak przyjdzie do domu pijany i będzie spał rozbierz go i delikatnie wsuń mu na palcu prezerwatywę w du...ę, ale tak żeby trochę wystaało. - I co - to pomoże?? -Zobaczysz. Mąż przyszedł jak zwykle zalany i żona zrobiła tak jak koleżanka proponowała. Na drugi dzień kilka minut po skończonej pracy mąż wraca trzeźwy do domu i siada do obiadu. Żona zszokowana mówi: -A coTty dzisiaj tak wcześnie i w ogóle trzeźwy? Koledzy Cię olali? - JA NIE MAM ŻADNYCH KOLEGÓW!!!!                                                                                                                                                                           Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę: - Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować. Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi: - Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobiejakoś poradzić sam. Facio dzwoni do kochanki: - Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco. Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia: - Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane. Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka: - Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend. Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki: - Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień. Sekretarka dzwoni do męża: - Kryspin, szef odwołał wyjazd. Facet do kochanki: - Waleria, tragedia. Stara zostaje w chacie. Kochanka-nauczycielka do ucznia: - Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę. Uczeń do dziadka: - Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie. Dziadek-prezes do sekretarki: - Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy...          
 
 
Siedzi dwóch dziadków na ławce i jeden z nich mówi: - wiesz co? mi to na starość tak się wszystko miesza że nie pamiętam czy walczyłem w pierwszym dywizjonie w drugiej wojnie światowej czy w drugim dywizjonie w pierwszej wojnie światowej. Drugi mówi: - ty ja mam to samo, nie pamiętam czy dostałem kulą między łopatki czy łopatką między kule 
28 lipca 2014 15:40 / 7 osobom podoba się ten post
Pyta student kolegi
-byłeś na wykładach dzisiaj?
-nie wyspałem się w domu.
28 lipca 2014 20:21 / 4 osobom podoba się ten post
Trzech staruszków po siedemdziesiątce żali się, któremu bardziej trzęsą się ręce. Odzywa się pierwszy:
- Mnie się tak trzęsą, że szklanki nie mogę złapać.
- A mnie się tak trzęsą, że szczęki nie mogę sobie do ust włożyć - mówi drugi.
- To jeszcze nic - mówi trzeci. - Rano, zanim się wysikałem, to dwa razy doszedłem...
28 lipca 2014 20:27 / 2 osobom podoba się ten post
Żona do męża:
- Nie sądzisz,że ten kapelusz mnie odmładza?
- Robi co może - mowi mąż.
28 lipca 2014 21:08 / 4 osobom podoba się ten post
Żona do męża:
- Ostatnio mnie zaniedbujesz. Kiedyś kupowałeś mi kwiaty i czekoladki, a teraz...
- Czy ty widziałaś, żeby wędkarz dokarmiał rybę, którą złowi?
28 lipca 2014 21:33 / 8 osobom podoba się ten post
29 lipca 2014 11:27 / 7 osobom podoba się ten post
Dwaj kumple, Tom i Jerry spotykają się na ulicy, oboje z psami. Jerry ma labradora, a Tom ratlerka. Gadają, gadają, mija godzina. Nagle Jerry proponuje:
- Zjedzmy coś w restauracji, dokończymy rozmowę...
- No nie wiem... Nie wpuszczają tam psów, a to pies córki. Jak go straci to chyba mnie zagryzie!
- Damy radę! Pokażę Ci coś... - mówi Jerry. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z psem. Podchodzi kelner i mówi:
- Proszę Pana, tu nie wolno wprowadzać psów.
- Jestem niewidomy, a to mój pies przewodnik.
- W takim razie OK. - odpowiada kelner, a Jerry zachęca Toma aby zrobił to co on. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z ratlerkiem. Kelner:
- Proszę pana, tutaj nie wolno wchodzić z psami.
- Ależ ja jestem niewidomy! To mój pies przewodnik.
- To teraz ratlerki szkolą?!
- Ku...., ratlerka mi wcisnęli?!
29 lipca 2014 13:01 / 13 osobom podoba się ten post
Żona kocha się z mężem;po chwili taka znudzona pyta się ;kochanie czy ty jesteś chirurgiem czy anestezjologiem? no co ty nie wiesz oczywiście że znanym chirurgiem odpowiada oburzony mąż.Na to żona to mnie rżni a nie usypiaj.
29 lipca 2014 15:33 / 13 osobom podoba się ten post
.
29 lipca 2014 19:06 / 7 osobom podoba się ten post
Młode małżeństwo nazajutrz po ślubie ustala zasady związane ze sprawami łóżkowymi. Ona mówi:
- Jeśli wyjdę z łazienki i bransoletkę będę miała na lewej ręce, to nie mam ochoty na seks, a jeśli na prawej - to nie mogę.
Na to on:
- A jak ja wyjdę z łazienki w gaciach - to nie chcę, a jak bez gaci, to mam w d... twoją bransoletkę!
29 lipca 2014 19:06 / 4 osobom podoba się ten post
Młode małżeństwo nazajutrz po ślubie ustala zasady związane ze sprawami łóżkowymi. Ona mówi: - Jeśli wyjdę z łazienki i bransoletkę będę miała na lewej ręce, to nie mam ochoty na seks, a jeśli na prawej - to nie mogę. Na to on: - A jak ja wyjdę z łazienki w gaciach - to nie chcę, a jak bez gaci, to mam w d... twoją bransoletkę!    
 
 
    Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. - Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża... - mówi prawie płacząc kobieta. - A ja 40 królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.
 
 
      Dwóch staruszków gawędzi o seksie: - Nadal mogę dwukrotnie!! - A który raz sprawia Ci większą przyjemność? - Myślę, że ten zimą.     Mąż nie mógł zadowolić swoją żonę w łóżku. Wybrał się do seksuologa i mówi: - Proszę pana nie mogę zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy... - Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć. Koleś wyszedł z gabinetu i dzwoni do agencji. Zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, podczas tego koleś z agencji tańczył. Niestety żona nie krzyczała. W końcu mąż mówi do striptizera: - Wiesz, może zamieńmy się rolami... Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji: - Widzisz, tak się kurwa tańczy...
 
 
Biegnie skunks skrajem lasu, patrzy u tu siedzi żabka i płacze. Skunks pyta : -Czemu płaczesz? Na to żabka: - Bo ja nie wiem kim jestem. Skunks Na to, że skoro jesteś zielona,masz płetewki między paluszkami i skaczesz, to jesteś na pewno żabką. Mija jakiś czas ta sama żabka skacze zadowolona skrajem lasu, patrzy a tu siedzi ten sam skunks i szlocha. Zdziwiona żabka pyta : - Czemu ty tak płaczesz? Skunks na to: - Bo widzisz ty przynajmniej wiesz kim jesteś a ja nie. Żabka na to: - Jak to nie wiesz. Masz futerko, pasek po środku i śmierdzisz to TY CIPA jesteś.
29 lipca 2014 20:08 / 3 osobom podoba się ten post
scarlet

.

Musialam sprobowac.... kilka razy..... to jest prrrrrrrrrrrrawda........hahhahaahahaaaa
29 lipca 2014 20:15 / 6 osobom podoba się ten post
Pewien facet miał 50-centymetrowy interes. Stwierdził że z tak dużym nie będzie chciała go żadna dziewczyna, więc musiał się z tym uporać. Poszedł do czarownicy, a ta powiedziała mu że ma iść do lasu, tam na środku lasu będzie kamień i na nim będzie siedziała żaba. Miał zadać jej takie pytanie, na które żabka odpowie ...nie i wtedy interes skróci się o 10 cm. Poszedł więc i pyta żabkę: - Żabko, dasz mi buzi? Żabka na to: - Nie! Ubyło 10 cm. Facet już wraca, ale stwierdził, że 40 cm to jeszcze za dużo, więc znów pyta: - Żabko, dasz mi buzi? - Nie! Teraz facet wraca z 30 cm. Pomyślał jednak, że 20 cm w zupełności wystarczy. Idzie więc jeszcze raz i pyta: - Żabko, dasz mi buzi? A żabka na to: - Nie, nie i jeszcze raz nie!  
 
 
  W Warszawie postanowiono zorganizować konkurs na wzorcowy budynek "bez barier". Komisja stwierdziła, że takim, najlepiej spełniającym wymogi konkursu budynkiem, jest Sejm. W uzasadnieniu podała, że nie ma takiego stopnia upośledzenia, który uniemożliwiłby dostanie się tam!
 
 
Byl sobie pewnego razu bardzo dobry ginekolog mial wszystko co dusza zapragnie i byl nieszczesliwy pytacie sie dlaczego dlatego ze on cale zycie marzyl aby byc mechanikiem samochodowym.Pewnego dnia podjal decyzje. Zapisal sie na kurs , uczyl sie z wielkim zapalem i nastepnie przystapil do egzaminu. Po egzaminach czeka dzien dwa trzy - zadnej wiadomosci. Zdenerwowany dzwoni do egzaminatora z zapytaniem czy zdal. Prosze pana odpowiada egzaminator za teorie ma pan 100% a za praktyke ma pan 200% Jak to pyta sie ginekolog 200% to jest niemozliwe. Mozliwe-100% za rozebranie i zlozenie silnika samochodu a nastepne 100% za to ze zrobil pan to wszystko przez rure wydechowa.